FYI.

This story is over 5 years old.

gry

20 najlepszych gier 2015 roku według VICE

2015 był całkiem niezłym rokiem dla gier wideo. Wielokrotnie się śmiałem. Może nie do końca płakałem, ale na pewno byłem poruszony. Widziałem upadające miasta i rodzących się bohaterów

Tekst ukazał się pierwotnie w VICE Vs Video Games.

Ilustracja autorstwa Stephena Maurice Grahama.

Osobiście myślę, że 2015 był całkiem niezłym rokiem dla gier wideo. Wielokrotnie się śmiałem. Może nie do końca płakałem, ale na pewno byłem poruszony. Widziałem upadające miasta i rodzących się bohaterów, tworzące się społeczeństwa i miażdżone czarne charaktery. Połączyłem się na nowo z postaciami znanymi z dzieciństwa i zakochałem się w nowych, z którymi nie sądziłem, że spędzę choćby godzinę, a co dopiero 100. Grałem również w gry zupełnie pozbawione precedensu, które jakby pojawiły się znikąd, a ich twórcy od razu zachwycili branżę swoim niezwykłym podejściem do tworzenia gier – branżę, która od zawsze poszukuje oryginalności. Co nie znaczy, że niektóre z gier z tej listy nie utknęły w wypróbowanych i przetestowanych schematach – owszem, tkwią, ale są jednocześnie świetnie zrealizowane.

Reklama

Nie widzę specjalnie sensu w pisaniu kilometrów tekstu o każdej z gier w tym podsumowaniu, ale powinienem wytłumaczyć jak właściwie się ono zrodziło. Łącznie 47 współpracowników działu gamingowego VICE wysłało swoje osobiste top 5 – gra na miejscu pierwszym zdobywała pięć punktów, na drugim cztery i tak dalej. Wyniki dodano, i gra na miejscu pierwszym jest tą, która otrzymała łącznie najwięcej głosów. Proste.

W przypadku remisu w ilości punktów ważna była łączna ilość ludzi głosujących na dany tytuł – im więcej głosów, tym wyższe miejsce. Tak stało się z miejscem czwartym i piątym, które otrzymały tyle samo punktów. A kiedy ilość redaktorów głosujących na dany tytuł była równa, liczyliśmy ilość głosów oddanych na tę grę jako numer jeden – to różni pozycje 15 i 16. Granicą była data 2 grudnia, wszystkie gry z data premiery po tym dniu zostają podliczone w kolejnym podsumowaniu rocznym.

Jasne? Mam nadzieję. Moim numerem jeden był Wiedźmin 3: Dziki Gon, ale nie uzyskał on pierwszego miejsca w całości rankingu. Powędrował on do gry, która nie tylko przybyła z wielkimi nadziejami i lekką dozą kontrowersji, ale może być również łabędzią pieśnią dla serii tworzonej przez jedną z najciekawszych osobowości świata gier wideo.

Jak dobrze sprzedać grę (na przykładzie „Wiedźmina 3").

1
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
(Konami; różne platformy)

Nawet jeśli prawdopodobnie-opuszczający-Konami Hideo Kojima nigdy nie poprowadzi kolejnej ekipy tworzącej Metal Geary, może przynajmniej odejść na zasłużoną emeryturę wiedząc, że The Phantom Pain to prawdopodobnie najlepsza część tej długiej sagi skradanek. Ogromnie złożony złodziej czasu, pełen różnorodnych podejść do gry, nagradzający pomysłowość, jednocześnie pozwalając na działanie z tępą brutalną siłą, The Phantom Pain jest niemal przytłaczający w swojej elastyczności. Zaprasza graczy do tego, żeby naprawdę podążyć swoją własną drogą – niech będzie pod płaszczem ciszy i ciemności, albo, jeśli wolisz, wołając o wsparcie z powietrza, grając jednocześnie "Kids In America" i patrząc jak deszcz pocisków orze szeregi wroga.

Reklama

2
Wiedźmin 3: Dziki Gon
(CD Projekt RED; różne platformy)

Ta gra to dramat z Gry o Tron połączony z gameplayem Red Dead Redemption, trwa wiecznie i jest absolutnie znakomita. Wiedźmin 3 może służyć jako pobudka dla zaangażowanego gracza, który szuka sensów głębiej w historii poprzednich części serii i powieściach Andrzeja Sapkowskiego. Podczas gdy gra zawiera wszelakie rodzaje potworów do wyśledzenia i zabicia, zarówno dla pieniędzy jak i do popchnięcia głównego questa naprzód, istnieje w Wiedźminie pewna ponura rzeczywistość, która może zainteresować nawet tych graczy, którzy zwykle zdają się być zniechęceni przez światy fantasy. To rola wędrującego wojownika, to okropności wojny pustoszącej krajobraz, to ludzkie życie zakłócone przez zło większe, niż jakikolwiek piekielny oddech czy zjawa z krypt niesamowicie żywego świata.

3
Bloodborne
(FromSoftware; Playstation 4)

Przerywnik FromSoftware od serii Dark Souls może się różnić pod paroma względami od poprzedniczek – walka płynie bardziej dynamicznie, oprawa jest bardziej gotycka niż środowisko high-fantasy, a wrogowie bardziej groteskowi niż cokolwiek wcześniej stworzonego przez to studio. Ale w głębi serca, Bloodborne pozostaje wierną siostrą poprzedniczek. Ekstremalny sprawdzian, z gargantuicznymi bossami i bezlitosną ilością śmierci spadających na naiwnego gracza – ta produkcja to wyzwanie które może sprawić, że niektórzy gracze zbledną ze strachu i rozpłyną się w pustce, nigdy nie wracając na zbryzgany wnętrznościami bruk Yharnam. Jednak ci, którzy wytrwają, wiedzą, że może to być doświadczenie pełne mrocznych wspaniałości i wyrafinowanych przyjemności.

Reklama

4
Life Is Strange
(Dontnod Entertainment; różne platformy)

W swojej drugiej produkcji paryskie studio Dontnod zrobiło krok wstecz od bijatyki (Remember Me), aby zaprezentować intymną i wzruszającą grę przygodową, gdzie szeptane słowa często są silniejsze, niż ciosy pięścią. Wydana w pięciu epizodach na przestrzeni 2015 roku, Life Is Strange bierze na warsztat łatwy do utożsamienia ze swoimi losami scenariusz: nastoletni powrót do rodzinnego domu po kilku latach nieobecności, ponowne poznawanie lokalsów i najlepszych przyjaciół. Gra miesza to wszystko w zdrowej dawce science-fiction – główna bohaterka Max odkrywa, że może cofać niektóre partie czasu, aby zmieniać bieg wydarzeń – zarówno tych przemiennych, jak i zupełnie trywialnych. Przy ostatnim epizodzie fabuła staje się niewiarygodnie złowieszcza: tak złota poświata i przyjacielska estetyka poprzednich części zostaje zastąpiona katastrofą na masową skalę. Life Is Strange przykuwa uwagę, właściwie pokonując współczesnych mistrzów przygodówek, Telltale, na ich własnym polu.

5
Rocket League
(Psyonix; różne platformy)

Najlepsza gra multi 2015, ze wspaniale najprostszą mechaniką spośród wszystkich gier tutaj zebranych. Rocket League to najzwyczajniej w świecie piłka nożna, tylko z piłką rozmiaru stodoły i graczami w formie napędzanych paliwem rakietowym samochodów, zwykle w głupkowatych kapeluszach (mój jest w stylu pirackim z jamajską flagą, bo kto bogatemu zabroni). Brzmi niedorzecznie, tak jak niektóre mecze; ale Rocket League jest w stanie dostarczyć nieprawdopodobnych momentów, w których szczęka opada na ziemię, rozgrywek które zatrzymują bieg serca i zakopują je gdzieś w ogródku, a doskonałe sterowanie czyni grę łatwą do natychmiastowego rozpoczęcia zabawy, jednocześnie trudną do mistrzowskiego opanowania.

GRA W TERENOWE RPG OCALIŁA MI ŻYCIE.

Reklama

6
Fallout 4
(Bethesda; różne platformy)

Prawdopodobnie ofiara owerhajpu – niemniej jednak wciągające pustkowia Fallouta 4 wciągnęły setki tysięcy obsesyjnych graczy, przekopujących post-apokaliptyczną skorupę tego, co kiedyś było Bostonem i jego okolicami w poszukiwaniu wszelkiego rodzaju sekretów – skarbów do złupienia, materiałów do przerobienia i mutantów do zarżnięcia. Główny wątek gry jest zbyt łatwy do zgubienia poprzez obfitość sidequestów, co prowadzi do ogólnie nie do końca zbalansowanej historii, w której zbyt duży nacisk kładzie się na zabijanie. Koniec końców nie można jednak zaprzeczyć, że Bethesda to stwórcy światów o rzadkim talencie – sam rozmach Fallouta 4 jest tak wielkim osiągnięciem, że można zapomnieć o jego nieoszlifowanych kantach.

7
Splatoon
(Nintendo; Wii U)

Shootery online 4 kontra 4 często spotyka się we współczesnym świecie gier – ale nikt nie zrobił tego jeszcze w taki sposób. Wszystkie „śmierci" są chwilowe, a celem gry nie jest nawet zyskanie jak największej ilości „zabójstw" – Splatoon polega na rozpryskiwaniu atramentu po połaciach wyśmienicie zaprojektowanych kreskówkowych plansz i staraniu się, aby zająć swoim kolorem więcej metrów kwadratowych, niż drużyna przeciwna. Trochę jak hitowe Mario Kart 8, Splatoon totalnie przyszpila do monitora, wymuszając granie „jeszcze tylko jednej rundy" aż do wczesnych godzin porannych. Jest też tryb single-player, ale podobnie jak ostatnimi czasy seria Call of Duty, to nie jest do końca rzecz dla której kupuje się tę pozycję.

Reklama

8
Undertale
(Toby Fox; Windows, OS X)

Ulubieniec indie 2015, Undertale to oldskulowy erpeg z gatunku tych, których możesz nie pamiętać. Gra wygląda prosto, stworzono ją za pomocą Gamemaker Studio – ale to jak rzeczywiście się w nią gra, to zupełnie inny temat. Spotykasz szeregi potworów, uciekając z niebezpiecznego Podziemia, ale zamiast szatkować każde napotkane stworzenie, możesz się z nim zaprzyjaźnić. Oszczędzisz czy zabijesz? Wybór należy do ciebie – i każda decyzja w której rozważasz potencjalny rozlew krwi ma konkretny wpływ na zakończenie. Może wydawać się banalne, ale Undertale posiada ogromną głębię, zapowiadając nowy, ważny głos w świecie twórców gier: Tobiego Foxa. Cokolwiek zrobi dalej, zasłużyło od razu na dużo uwagi.

9
Super Mario Maker
(Nintendo; Wii U)

Zaprojektuj i podziel się własnymi planszami z Mario – to Super Mario Maker obiecuje dostarczyć i dokładnie to otrzymujemy w pudełku. Miliony grywalnych poziomów już znajdują się online, wszystkie unikatowe, wszystkie stworzone przez intuicyjne narzędzie. Tak naprawdę nie ma w Makerze zbyt wiele więcej – ale po co, skoro jest idealna rozrywka dla każdego, kto dorastał przy 8- i 16-bitowych klasykach Mario, zawsze marząc o zbudowaniu własnego poziomu.

10
SOMA
(Frictional Games; Playstation 4, Windows, OS X)

Najnowsza produkcja twórców przerażającej do granic Amnesii: The Dark Descent to najbardziej niepokojący horror 2015 roku. SOMA wkłada gracza w skórę Simona Jarretta, który odnajduje się dziwnym trafem w walących się przestrzeniach podwodnego obiektu badawczego PATHOS-II, głęboko pod powierzchnią Atlantyku. Za bardzo nie ma pojęcia jak się tam dostał. To, co rozgrywa się w kilku kolejnych godzinach, to nieubłagany stan ciągłego napięcia i upiorności. Okazuje się, że Simon może wcale nie jest Simonem, ale to nawet nie połowa jego zmartwień. SOMA każe zadawać sobie mniej więcej tyle pytań, ile zadaje ich główny bohater – a punktu kulminacyjnego na pewno nie spodziewasz się na początku.

Reklama

11
Her Story
(Sam Barlow; Windows, OS X, iOS)

Dowiedz się, czy młoda kobieta odpowiada za morderstwo, używając retro interfejsu, przypominającego komputery PC z lat dziewięćdziesiątych. Brzmi nijako, ale Her Story jest rewelacyjna, a rosnąca liczba nagród i pochwał szczodrze tłumaczy, dlaczego warto w nią zagrać.

12
Until Dawn
(Supermassive Games; Playstation 4)

Jeden z tegorocznych uśpionych hitów. Until Dawn prezentuje serię stereotypów o (staro wyglądających) nastolatkach – gracz próbuje utrzymać ich przy życiu, odizolowanych i przerażonych gdzieś w górach. W pewnym momencie zdajesz sobie jednak sprawę, że możesz zostać reżyserem tych wydarzeń – i tak samą frajdą okazuje się wyrżnięcie kilku z nich. W końcu który dobry horror pozwala przeżyć wszystkim aktorom?

13
Monster Hunter 4 Ultimate
(Capcom; 3DS)

Po prostu Monster Hunter, tylko w 3D, do grania w drodze. To najbardziej absorbująca dla podróżników w transporcie publicznym – jeżeli nie dbasz o to, że twój przystanek był już jakieś pół godziny temu.

14
Everybody's Gone to the Rapture
(The Chinese Room; Playstation 4)

Koniec świata jakiego jeszcze nie znałeś. Rapture prezentuje graczowi opuszczoną brytyjską wioskę do eksploracji i tajemnicę do odkrycia. Wygląda pięknie przez cały czas, jednak im dłużej w nią grasz, tym bardziej niepokojąca się staje.

15
Batman: Arkham Knight
(Rocksteady; Playstation 4, Xbox One)

Ma swoje problemy – no dobra, jeden problem, dokładnie Batmobil który zachowuje się jak zepsuty wózek sklepowy – ale nie ma wątpliwości że Arkham Knight to porządny finał trylogii Rocksteady. Ustawiając zamaskowanego zabijakę do bitwy z zupełnie nowym przeciwnikiem, a także paroma dobrze znanymi złolami i jednym (niezbyt) zabawnym typem, który powrócił z martwych.

Reklama

16
Tales from the Borderlands
(Telltale Games; multi-platform)

Czy to najlepsza gra Telltale? Być może. Opowieści nie wymagają żadnej wiedzy na temat świata Borderlands aby grać w nie z przyjemnością, a żarty płyną niemal tak szybko, jak krew bandyckiego ścierwa. Nawet roboty są tutaj zabawne. Ale bywa poruszająco – coś czego niewielu się spodziewało po serii opartej na headshotach i zbieraniu fantów.

17
Rise of the Tomb Raider
(Telltale Games; multi-platform)

Ostatnia Lara Croft to rozwinięcie rebootu z 2013. Lara zrobiła się silniejsza i bardziej zdeterminowana, przewaga przeciwnika nigdy nie była większa, a liczba trupów sięga astronomicznych wymiarów. Jednak to tak wspaniała gra, że możesz wybaczyć jej brutalną siłę – a niektóre zagadki tworzyli cholerni mistrzowie.

18
Guitar Hero Live
(FreeStyleGames; multi-platform)

Jak to się w ogóle stało? Magia, której użyto we FreeStyle to jakieś silne gówno, bo GHL przegania inne gry muzyczne tego roku z dużym zapasem. Wstawki filmowe FMV – tyle lat po upadku Mega-CD, kto by pomyślał? Streaming online nazwany Guitar Hero TV działa 24 godziny na dobę, stanowiąc nieskończony strumień piosenek do których możesz przygrywać godzinami.

19
Invisible, Inc
(Klei Entertainment; Windows, OS X, Linux)

Invisible, Inc to turowa gra, która nie zanudza gracza powtarzalnością. Wygrywa na z wieloma podobnymi produkcjami tym, że każda pojedyncza decyzja wydaje się znacząca. Wymaga to bardzo precyzyjnego oszacowania swoich akcji, inaczej kara będzie sroga – a to rzadko chcesz tego dla twojej wciąż topniejącej drużyny sekretnych agentów.

20
Destiny: The Taken King
(Bungie; PlayStation 3 and 4, Xbox One and 360)

Destiny dostarczyło, i to jak. Zgoda, wpisowe trochę podrożało oraz to wciąż bardziej wypieszczona mechanika niż ciekawa historia, ale jeśli liczymy godne uwagi strzelanki z 2015, to ten tytuł znajduje się właśnie tutaj.

Dziękuję wszystkim, którzy głosowali w tym podsumowaniu, bez jakiejkolwiek kolejności:
Matt Porter, Jake Tucker, Chris Schilling, Andi Hamilton, Paul Rose, Andy Kelly, Ewan Wilson, Stephen Maurice Graham, Jason Nawara, Danny Wadeson, Paul Weedon, Jem Alexander, Matt Lees, Joe Donnelly, Ewen Hosie, Emma Quinlan, Oliver Lee Bateman, Sean Cleaver, Adam Cook, David Whelan, Giaco Furino, Richard Cobbett, Suriel Vazquez, Javy Gwaltney, Chris Scullion, Ian Dransfield, Kirk McKeand, Dave Cook, Sean Thomas, Sayem Ahmed, Edwin Evans-Thirlwell, Dan Maher, Jonathan Beach, Andy McDonald, Ed Smith, Max Wallis, Jagger Gravning, Ria Jenkins, Mike Stubbsy, Carolyn Petit, Brad Barrett, Gav Murphy, Sam White, Julia Hardy, Leigh Alexander, Steve Haske i ja.

Więcej tkstów o grach na VICE znajduje się tutaj.

@VICEGaming