FYI.

This story is over 5 years old.

wywiad

Andre Galluzzi

Jednej nocy kiedy nie było tłumów dostałem szansę, bo gość, który wtedy grał chciał skończyć wcześniej. Od tamtego czasu wszystko nabrało rozpędu

Od 14 roku życia pracował w klubie, aż do pewnego dnia kiedy jednej z DJ’ów zachorował i dostał szansę, żeby stanąć za deckami - to doświadczenie zmieniło jego życie na zawsze! Od tamtego czasu wszystko potoczyło się lawinowo, a Andre Galluzzi przeprowadził się do z Frankfurtu do Berlina by najpierw zostać rezydentem Tresor, następnie słynnego Ostgut, by finalnie zostać jednym z pierwszych rezydentów Berghain.  Od 24 lat występuje tydzień w tydzień, co przekłada się na ponad 1200 setów na jego koncie, a ta liczba ciągle rośnie, bo Galluzzi ani na moment nie zwalnia tempa!

Reklama

VICE: Zacząłeś pracować w klubie w wieku 14 lat - jak tam trafiłeś?

Andre: Mój brat stał na bramce w jednym z klubów. Na początku byłem szklankowym, ale coraz bardziej jarałem się DJ’ingiem. Jednej nocy kiedy nie było tłumów dostałem szansę, bo gość, który wtedy grał chciał skończyć wcześniej. Od tamtego czasu wszystko nabrało rozpędu.

Często odwiedzasz Ibizę. Jak postrzegasz to miejsce?

Andre:Ibiza jest dla mnie czymś specjalnym. Bywam tam od wielu lat i mam parę swoich sekretnych miejscówek. Dobrze się tu relaksuje i jem najlepsze ryby, które sam łapie!

Występujesz na scenie od ponad 20 lat - jak zmieniły się trendy w muzyce klubowej na przestrzeni ostatnich lat i jaki miało to wpływ na Ciebie?

Andre:Naprawdę  dużo zmieniło w tym temacie odkąd muzyka wyszła z „podziemia” i zaczęła trafiać do szerszej publiczności. Internet dorzucił do tego swoje trzy grosze. W każdym razie dalej dążę do undergroundowego podejścia w moim stylu i kiedy produkuje nowe kawałki wolę używać żywych instrumentów, żeby moja muzyka miała bardziej organiczny charakter.

Czy wszędzie ludzie bawią się tak samo, czy dostrzegasz różnice między reakcjami ludzi w różnych częściach świata na to co grasz?

Andre:Ludzie, kluby, miasta i kraje są naprawdę różne.W związku z tym, że gram na całym świecie muszę zrobić wszystko, żeby to co gram zadziałało w konkretnym otoczeniu. Czasami ciężko jest znaleźć dialog w naturalny sposób, ale zawsze jest to możliwe. Album powinien być gotowy na wiosnę.

Reklama

Możesz powiedzieć coś więcej o labelu który założyłeś wspólnie z Daną? Jakie plany szykują się dla ARAS ten roku?

Andre:Pomysł na ARAS powstał w 2011 roku, kiedy zdecydowaliśmy się wydawać niezależne rzeczy. W związku z tym, że mój ostatni label Taksi powstał w Berlinie, Dana i ja zdecydowaliśmy się na poszerzenie mojego stylu z użyciem bardziej londyńskiego szablonu. Dana dużo pracuje w Wielkiej Brytanii więc czuliśmy, że Londyn będzie najlepszym miejscem na rozwijanie naszego wydawnictwa. Ostatnio wydaliśmy ARAS 04 z Maherem Danielsem, Matthew Dekey’em i Maciem Miroir. Następnie powstanie ARAS 05, który będzie remiksem ARAS 01 stworzonym przez Guido Schneidera & Daniela Stefanika.

Thomas Schumacher i Andre Galluzzi już 22 lutego w 1500m2 do wynajęcia!

Patronujemy. Bilety zgarniecie w dziale rozdawki!

POZNAJCIE PIERWSZEGO DJ'A W HISTORII

OWSZEM, JESTEM PROSTYM GOŚCIEM

SQUAREPUSHER SKUMAL SIĘ Z ROBO-ZESPOŁEM, BY NAGRAĆ NOWĄ PIOSENKĘ