FYI.

This story is over 5 years old.

Interviews

Dentysta, który leczy zęby zrujnowane przez metamfetaminę

To był młody facet, około dwudziestki. Wyrwałem mu 25, może 26 zębów

Pamiętam, gdy po raz pierwszy zobaczyłem bilbord z metaustami na autostradzie. Siedziałem z tyłu samochodu jadącego przez góry Karoliny Północnej. Krajobraz za oknem był mętny – statyczna składanka skał, śniegu i nieba. Nagle, gdy samochód wziął zakręt, moim oczom ukazała się pełna przerażenia twarz rozdzierająca kamienistą scenerię, patrząca na mnie niczym jakiś wynędzniały olbrzym. Słowa u dołu bilbordu krzyczały: „Potrzebujesz pomocy?!", a po nich następował numer telefonu.

Reklama

Z reguły w takich bilbordach wykorzystuje się formułę „przed i po". Po lewej stronie mamy atrakcyjną kobietę, a po prawej odrażające zombie, w które obróciła ją meta. Przeciwstawienie tych dwóch obrazów jest mocnym przekazem mającym wywołać wrażenie, że ledwo dotkniesz mety, a twoje ciało niespodziewanie pokryje się ranami, zmarszczki zmienią ci twarz w mapę topograficzną, a zęby będą wyglądać, jakbyś żuł dynamit.

Pomimo tych graficznych ostrzeżeń meta stanowi ciągle rosnący problem w Karolinie Północnej. Zgodnie z raportem Departamentu Sprawiedliwości za rok 2013 liczba zamkniętych laboratoriów mety wzrosła z 460 do 561 rok do roku. Centra produkcyjne były zlokalizowane głównie we wschodnich i zachodnich częściach stanu, a 81 proc. z nich zaprojektowano jako małe przedsięwzięcia typu „wstrząśnij i gotowe" – produkcja mety nie wymagała więcej niż kilku podstawowych materiałów, czasowego odstania i pustej butelki po mineralce. Podczas gdy lokalne władze zajmują się powstrzymaniem amatorskiej produkcji mety w domowych warunkach, stomatolodzy próbują posprzątać bałagan, który meta pozostawia w ustach osób od niej uzależnionych.

Kilka miesięcy temu Uniwersytet Stomatologiczny Wschodniej Karoliny (USWK) gościł akademicką konferencję zatytułowaną „Metausta: interdyscyplinarne podejście międzyzespołowe", gromadzącą dentystów i specjalistów ds. ochrony zdrowia, którzy wymieniali poglądy na temat metaust i uzależnienia od metamfetaminy. Miałem okazję porozmawiać z dr. Robertem Carterem, dyrektorem General Practice Residency Program na USWK i jednym z prelegentów na konferencji. Podzielił się ze mną doświadczeniami na temat pracy z uzależnionymi od mety pacjentami oraz opowiedział o nowych ścieżkach rozwoju programu zainicjowanego w celu zmiany podejścia do leczenia metaust.

Reklama

Zdjęcie metaust za pośrednictwem użytkownika Flickr D.C. Atty

Proszę opisać pierwszy raz, gdy zobaczył pan metausta.

Było to podczas jednej z misji miłosierdzia w Dare County w Kill Devil Hills. Mój pierwszy pacjent przyznał, że nadużywał mety, oraz dodał: „Moje zęby są kompletnie popsute". Naprawdę takie były! Wszystkie połamane i spróchniałe. Musiałem je usunąć. To był młody facet, około dwudziestki. Wyrwałem mu 25, może 26 zębów.

Rozumiem, że w takim przypadku trzeba nosić protezę. Ale jak uzależnieni lub wychodzący z uzależnienia za to płacą?

To spory problem. Koszty dentystyczne wynoszą… proszę mi pozwolić na oszacowanie rzędu wartości, bo każdy przypadek jest inny. Podstawowy poziom leczenia to wyrwanie zębów i wstawienie protez. Protezy kosztują 1000-1500 dolarów, a ekstrakcja to 100-200 dolarów za ząb. Jeśli musisz wyrwać wszystkie zęby i wstawić protezę, podstawowe leczenie kosztuje w sumie ok. 5 tys. dolarów.

Są również inne poziomy leczenia: usuwa się wtedy zęby całkowicie popsute, a wypełnieniem ratuje się te ze zgniłymi kanałami. Następnie na miejsce utraconych zębów wstawiamy protezy punktowe. Koszt takiego leczenia to 6-12 tys. dolarów.

Ale gdy mowa o całkowitej rehabilitacji, gdy idziesz na całość i naprawiasz wszystko (korekta zgryzu, aby zęby nie zaciskały się za bardzo, wstawienie implantów tam, gdzie należy itp.), to – gdy chcemy jeszcze pozbyć się zniszczeń pozostawionych przez metę – całość może kosztować jakieś 50 tys. dolarów.

Reklama

Jeśli ktoś decyduje się na takie leczenie, poradził sobie z uzależnieniem, tak?

Powiedzmy to wprost: jeżeli ktoś jest uzależniony od narkotyków, trzeba go wziąć za rękę i zaprowadzić do miejsca, gdzie uzyska pomoc. Kluczowe jest leczenie nałogu. Zazwyczaj ziomki, które są w stanie rzucić metę, weszły w ten system pomocy i wiedzą, co powinny zrobić, aby wrócić do normalności – również jeżeli chodzi o zęby.

Kiedy problem mety stał się zagadnieniem na uczelniach stomatologicznych?

Od jakiegoś czasu ta kwestia jest na tapecie. Kiedyś pacjent z szybko postępującymi zniszczeniami zostałby odesłany do pomocy społecznej lub innego miejsca, gdzie ktoś mógłby się nim zająć. Obecnie mamy pielęgniarki, praktykantki, pracowników socjalnych, lekarzy i doradców, którzy wspólnie pracują nad rozpoznaniem uzależnienia od metamfetaminy i organizują pomoc dla narkomanów.

USWK skupiło się na edukacji w zakresie metaust. Czy jest to choroba, która przysparza Karolinie Północnej wielu problemów?

Cóż, tak. Szczególnie we Wschodniej Północnej Karolinie jest to spore zagadnienie. Sądzę, że największe zagęszczenie laboratoriów produkujących metę przypada właśnie na Karolinę Północną. Poczekaj…

[Dr Carter wyciąga dokumenty ze statystykami]

OK. To liczby z 2012 roku. W sumie mieliśmy 11 210 laboratoriów produkujących metę. Z czego 457 przypadało na Karolinę Północną. Prawdopodobnie najwięcej na Wschodnim Wybrzeżu. 25 procent labów mety znajduje się w domach, gdzie mieszkają dzieci. Nie ogranicza się to do młodych i singli. Produkują ją całe rodziny. W sensie finansowym niektórym z tych ziomków się to opłaca. Po prostu schodzą do domowego laboratorium, mówiąc: „Idę do labu, Johnny". To się staje wszechobecne – nowa normalność.

Reklama

Dlaczego meta jest tak popularna we wschodniej części Karoliny Północnej?

Przebiega tędy korytarz międzystanowej autostrady I-95, mamy tranzyt wzdłuż Wschodniego Wybrzeża, również do Północnej Karoliny – jakkolwiek jest to dość gęsto zamieszkany stan, niektóre wiejskie tereny wciąż pozostają odludne. Laboratoria można więc tu schować z niewielkim prawdopodobieństwem wykrycia. U nas możesz jeździć w tę i we w tę, łatwiej przewozić chemikalia. Laboratoria mety wymagają sporej liczby sprzętu, a zatem potrzeba infrastruktury, aby go zainstalować. Ostatnio pojawiła się jeszcze nowa odmiana mety, którą tu się rozprowadza – meksykańska.

Gdy patrzysz komuś w usta, co stanowi pierwszy znak uzależnienia od mety?

Wszystko to wiąże się z jedną rzeczą – suchymi ustami. Meta je wysusza, a bez śliny, która oczyszcza zęby, bakterie się mnożą i dostają szału. Powoduje to ogromną erozję.

A zatem to nie do końca prawda, że metausta są prostym rezultatem palenia mety?

Meta powoduje zaledwie syndrom suchych ust, a dopiero one stanowią przyczynę problemu. Uzależnieni próbują sobie z tym radzić, pijąc duże ilości słodkich napojów i jedząc słodycze, ponieważ słodkie rzeczy zwiększają wydzielanie śliny. Ale tej śliny i tak nie ma wiele, zaledwie odrobina. Oczywiście cukier żywi bakterie na zębach, co tylko dodatkowo zagraża narkomanom. Meta powoduje także niepokój, a jednym z jego syndromów jest zgrzytanie zębami. Można więc sobie wyobrazić, co dzieje się z zębami osłabionymi przez kwasowe bakterie, gdy nimi zgrzytasz. Bardzo nieciekawy rezultat.

Czy leczenie takich pacjentów osobiście dużo pana kosztuje?

To, co pomaga mi oraz niektórym z uczestników naszego programu, to uświadomienie sobie, że nasi pacjenci mają problem – i patrzymy na nich właśnie przez pryzmat tego problemu, czyli choroby. To nie są źli ludzie. Zdarzyło im się po prostu podjąć w życiu złe decyzje, które zaowocowały tą koszmarną sytuacją, w jakiej się znaleźli. Masz zatem do czynienia z całym uzależnionym człowiekiem, a nie tylko z jego ustami. Poznajesz jego straszną sytuację społeczną i zdrowotną. Patrzysz na całe jestestwo. Kiedy więc spoglądam z takiego punktu widzenia, nie odbieram osobiście ich ataków szału lub braku współpracy. Jeżeli postąpię inaczej, będzie kosztowało mnie to dużo emocji. Jeśli będę zbyt słaby, pozwolę swojemu pacjentowi sprawić, że poczuję się winny i odpowiedzialny za jego problem.

Praca z pacjentami uzależnionymi od mety może być bardzo wyczerpująca, ale gdy się opamiętują i zmieniają, zdajesz sobie sprawę, że było warto.

A zatem leczenie zębów ma wymiar psychologiczny? Bez dwóch zdań! Zadbane uzębienie jest zewnętrznym wyrazem poprawy stanu ludzi uzależnionych. Gdy wyrwiesz popsute zęby i wstawisz protezę, na nowo możesz się uśmiechać i żuć, a one same wyglądają dobrze – to właśnie dzięki temu, że twoje zęby wyglądają dobrze, ludzie zaczynają na ciebie reagować lepiej. Daje ci to więcej pewności w podejmowaniu kolejnych kroków do wyrwania się z nałogu. Stomatologia stanowi istotną część procesu rehabilitacji uzależnienia od metamfetaminy