FYI.

This story is over 5 years old.

18+

Dotyk przeznaczenia #4

Jak mogłem zawieść Macieja w Andrzeja? Nie mogłem! Zadzwoniłem więc do koleżanki, która zapytała w mailu kilka dni wcześniej, czy mógłbym ją zbadać swoim dotykiem przeznaczenia.

W związku z naszym świętem - świętem wszystkich wróżbitów - czyli z Andrzejkami zadzwonił do mnie wróżbita Maciej z telewizora i zapytał czy szykuję jakiegoś specjala dla VICE'a. A ja mu na to, że nie wiem, a on mi na to, żebym może z woskiem, bo strasznie byłby rad.

Jak mogłem zawieść Macieja w Andrzeja? Nie mogłem! Zadzwoniłem więc do koleżanki, która zapytała w mailu kilka dni wcześniej, czy mógłbym ją zbadać swoim dotykiem przeznaczenia. Zaprosiła mnie do siebie i poprosiła o dużą święcę, żeby wosku nie zabrakło. Wziąłem największą - model magnum.

Reklama

Powitała mnie alkoholem, a ja za kołnierz nie wylewam więc zapunktowała na starcie. Zapytała tylko czy w kuchni czy na balkonie? Balkon odpadał ze względu na temperaturę, a w kuchniach zawsze dobrze się dzieje. Wyjąłem świecę, aparat i zapalniczkę. Zdjęła sweterek, bluzeczkę i stanik. Wosk kapał wesoło na jej piersi, a tymczasem opowiadała mi co robi w życiu oraz że fajnie jak tak kapie. Ja się tylko uśmiechałem i kapałem sobie raz na prawego raz na lewego w rytm muzyki dobiegającej z drugiego pokoju. Kiedy ostatnie takty zamilkły oderwałem swoimi wścibskimi paluszkami stearynowego placka i wrzuciłem go do zlewu. Wyglądało to jak dziura, ale po dłuższym zastanowieniu doszedłem do wniosku, że bardziej jak literka D. Oznajmiłem, że cycki jej urosną i to do cywilizowanych rozmiarów. Zmrużła oczy i zapytała czy mam ochotę na więcej. Podstawiłem szklaneczkę, ale odsunęła ją nie odrywając wzroku od moich oczu. Uśmiechnąłem się serdecznie i wyciągnąłęm obierki jabłek z plecaka, zapowiadała się noc pełna andrzejkowych wrażeń.

Zobacz co wujaszek wywróżył poprzednio:

dotyk przeznaczenia #3
dotyk przeznaczenia #2
dotyk przeznaczenia #1