FYI.

This story is over 5 years old.

Newsy

Europejscy satyrycy o masakrze we Francji

Richard West, Andreas Petroulakis, Janek Koza. Poprosiliśmy o komentarze satyryków do ataku na Charlie Hebdo

Trzej napastnicy otworzyli ogień w biurach francuskiego magazynu satyrycznego Charlie Hebdo zabijając 12 osób i pozostawiając kolejne pięć poważnie rannych. W następstwie masakry poprosiliśmy nasze międzynarodowe biura o zebranie opinii czołowych satyryków z całej Europy. Włochy- linus

Okładka z 1974 roku, widnieje na niej nazwisko Wolinski, jednej z ofiar ataku

linus został założony w 1965 roku, dziś skupia się przede wszystkim na komiksach, jednak cały czas zawarte są w nim prace satyryków. Jego treść zainspirowała francuski magazyn Charlie Monthly, co poskutkowało zmianą nazwy na Charlie Hebdo.

Reklama

Stefania Rumor, dyrektor:
„Jeszcze w latach 60-tych byliśmy bliskimi przyjaciółmi z redaktorami Hara-Kiri, gdy część z nich założyła Charlie Hebdo. Publikowaliśmy prace Wolinskiego przez lata i znałam go osobiście. Satyra publikowana w Charlie Hebdo była bardzo dotkliwa, a pracownicy nie obawiali się niczego i nikogo, jednak czuli też silną odpowiedzialność dziennikarską. Może podejrzewali, że coś się stanie, ale nikt nie mógł sobie wyobrazić tego co nastąpiło. Ludzie myślą, że to jest ryzyko wkalkulowane w wykonywaną pracę, ale tak nie jest. Jestem w szoku i bardzo niepokoją mnie konsekwencje tego co się stało, zwłaszcza względem młodych ludzi. Świadomość tego, że można umrzeć za rysowanie kreskówki jest czymś, co może odmienić nawet najodważniejszych rysowników. Uważam, że to co się stało jest zupełnie niezrozumiałym aktem bezsensownej przemocy." Wielka Brytania - Will Self

Foto Wikicommons

Will Self, pisarz:
„Cóż, kiedy ukazało się wydanie duńskich karykatur obserwowałem czy jest to satyra odpowiadająca definicji dobrego dziennikarstwa HL Menckena: powinna 'dotknąć znajdujących się w komforcie i ucieszyć cierpiących'. Problemem satyr skierowanych przeciwko ekstremistom religijnym jest to, że nie jest do końca jasne kogo to obraża, a kogo śmieszy. W żaden sposób nie usprawiedliwia to strzelania do dziennikarzy, które jest czystym złem, ale nasze społeczeństwo robi fetysz z „prawa do wolności słowa" bez kwestionowania tego jakie skutki to prawo może przynieść. Hiszpania - El Mundo Today

Reklama

Tytuł mówi: Allah to penis - nie strzelać, lub Allah jest supercool - nie strzelać, zależnie od interpretacji

Xavi Puig, współzałożyciel:

„Parafrazując Waltera Benjamina: 'nie rozumiem wyrażenia - to niemożliwe, żyjemy przecież w XX wieku. Historia nie jest prostą linią do lepszej przyszłości. Gówno z przeszłości powraca od czasu do czasu żeby zjebać nam życie'. Dzisiaj Francja wydaje się być jak w średniowieczu. Nienawidzę tego, że kretyni usprawiedliwiają te tragiczne wydarzenia cytatem Benjamina….ten gość był tak nudny. Ale w takim świecie przyszło nam żyć."

Hiszpania - Orgullo y Satisfaccion

Manuel Bartual:

„Nie wiem co mam powiedzieć. To po prostu okropne. Jestem w szoku i nie chcę teraz o tym myśleć. To olbrzymia tragedia."

Północna Irlandia - The Vacuum

Richard West, współzałożyciel Vacuum:
„To jest przerażające. Całkowicie bez sensu. W Irlandii Północnej, fizyczne zagrożenie za komentarz religijny jest trudne do wyobrażenia. Ludzie twierdzą, że to wydarzenie nie przyniesie zmian w twórczości i dziennikarstwie, ale sądzę że jakieś się pojawią. Teraz każdy będzie myślał dwa razy zanim coś napisze. Podobno powinno publikować się rzeczy solidarnie, ale każda publikacja jest inaczej umotywowana. Tak powinno być. Powinniśmy pokazać nasz szacunek dla bezmyślnie zamordowanych, bez konieczności popierania wszystkiego co kiedykolwiek wydali. Jednak nic nie może usprawiedliwiać tego mordu."

Serbia - Njuz.net

Marko Drazic, redaktor:
„To najsmutniejszy dzień dla wszystkich pracujących w tej branży, ale też ostrzeżenie, aby kontynuować naszą pracę, tak jak to robiliśmy do tej pory. Paryska tragedia tylko potwierdza ilość zła i niesprawiedliwości na świecie, w którym żyjemy, a naszym obowiązkiem jest kontynuować walkę w najlepszy sposób jaki potrafimy - satyrami."

Reklama

Holandia - De Speld

Dziś rano, De Speld opublikował post na Facebooku: „ nikt nie umarł i nikt nie został ranny w związku z humorystycznymi atakami francuskiego magazynu Charlie Hebdo. Ten incydent przynosi całkowitą liczbę ofiar ataków satyrycznych równą zeru od początku istnienia czasu."

Zapytaliśmy ich redaktora, Jochema van den Berga, o tę informację i oto co nam odpowiedział: „Ten post jest najbardziej dobitnym komentarzem na ten temat, więc chciałbym to tak zostawić."

Grecja

Andreas Petroulakis, satyryk pracujący obecnie dla greckiej gazety Kathimerini:
„Jestem zdumiony tym atakiem. Nie mam słów, aby go opisać. To wielka tragedia. Podczas, gdy w Europie walczymy o wolność słowa, demokrację, chcemy budować mosty pomiędzy kulturowymi podziałami, islamscy przywódcy głoszą ślepą nienawiść i dogmatyzm. Satyra i tak zwycięży, a wiecie dlaczego? Dlatego, że do niczego nie da się jej zmusić. Bez satyry społeczeństwo nie będzie w stanie spojrzeć w swoje odbicie w lustrze, zatraciłoby swój sens."

Austria - Die Tagespresse

Fritz Jergitsch, założyciel:
„Kiedyś w jednym swoim artykule robiłem sobie jaja z Islamu, zakładam się ze 99 procent austriackich muzułmanów by się z niego śmiało. Nie podlega jednak wątpliwości, że istnieje problem małej grupy ekstremistów, którzy nie przebierają w środkach. Myślę, że 300 lat temu poszedłbym do więzienia za moje artykuły o Kościele Katolickim. Czasy się jednak zmieniły, a społeczeństwo razem z nimi, więc nie stanowi to już problemu. Oczywiście, w niektórych krajach muzułmańskich istnieje deficyt tych zmian, ale jest to problem poszczególnych jednostek, a nie Islamu samego w sobie."

Reklama

Belgia - Humo

Danny Ilegems, redaktor naczelny:
„Nie mamy słów na opisanie tej tragedii. Jeśli wejdziecie na naszą stronę internetową zobaczycie jedynie wielki, czarny kwadrat i nic więcej. To najlepiej oddaje nasze nastroje."

Niemcy - Eulenspiegel

Dr. Mathias Wedel, redaktor naczelny:
„Jesteśmy zszokowani i zestresowani tym wydarzeniem. Cały czas o tym dyskutujemy w redakcji i próbujemy ratować sytuację humorem. To oczywiście tworzy pytanie: jak zareagujemy na tą tragedię w publikacji? Jakkolwiek gorzko to brzmi, najpierw zażartujemy. Stety lub niestety taka nasza praca. Musimy stanąć do konfrontacji z terroryzmem i wojną."

„Nie widzę zagrożenia dla naszej redakcji, mimo iż żartujemy z Islamu - oczywiście tylko z jego politycznej strony, nie jesteśmy zainteresowani wymiarem wiary samej w sobie. Pytanie, czy będziemy publikować karykatury Mahometa, nie jest odpowiednie, bo zazwyczaj tego nie robimy. Razem z kolegami zawsze będziemy bronić wolności słowa, rysunku i myśli. Jednak nie musimy wykorzystywać wszystkich wolności do końca. Taka działalność nie prowokowałaby naszych czytelników z różnych kręgów, lecz jedynie islamistów. Są lepsze metody zwalczania ekstremistów, niż karykatura w magazynie."

Szwecja - Galago

Johannes Klenell, redaktor:
„Kiedy usłyszałem co się stało ciarki przeszły po moim ciele. Myślami łączę się z rodzinami ofiar. Wielu z nas, satyryków, spotkało się z groźbami. Karykatura i kłopotliwe pytania dotykają emocji, co jest bardzo skutecznym narzędziem. W Szwecji przeważnie widzimy anonimową nienawiść skrajnie prawicowych grup, nic poza tym. Nigdy nie myśleliśmy, że taki atak może mieć miejsce. Anonimowi haterzy istnieli pod postacią duchów, zjaw, a teraz mają wymiar materialny."

Reklama

„Nie sądzę, że będzie to miało jakikolwiek wpływ na satyrę…mam nadzieję. Zwykle satyrycy są z takiego drewna, które nie łatwo zgina się w łuk pod ciśnieniem. Będziemy trzymać się swojego dopóki ktoś nas nie złamie. Teraz obawiam się tego jakich sił będą używać nasi wrogowie do osiągnięcia własnych celów. Obawiam się, że ekstremiści będą próbowali ukraść naszą sztukę i sposób wyrażania zdania dla własnych celów."

Polska - Polityka

Janek Koza, rysownik i satyryk:

"Nie przychodzi mi do głowy nic sensownego w tej strasznej sytuacji, poza tym, że cieszę się, że naszą bronią są rysunki i satyryczne teksty i mam nadzieję, że dzięki nim zwyciężymy".