FYI.

This story is over 5 years old.

związki

Historie osób, które zakochały się w swoich najlepszych przyjaciołach

Przy życiu trzyma cię nadzieja, że twoje uczucia nie zostaną odwzajemnione, jednak strach przed odrzuceniem i utratą przyjaciela – często jednej z niewielu osób, która cię rozumie – jest paraliżujący

Moment, w którym uświadamiasz sobie, że zakochałeś się w swoim najlepszym przyjacielu, jest jednym z najbardziej niepokojących i niezwykłych w życiu. To uczucie, którego nie da się pomylić z niczym innym, niezależnie od tego, czy to ziomek ze szkoły, koleżanka z pracy czy może osoba, którą znasz od piaskownicy. Jednak próba przekroczenia granicy między przyjaźnią a miłością może skończyć się koszmarnie.

Reklama

Przy życiu trzyma cię nadzieja, że twoje uczucia zostaną odwzajemnione, jednak strach przed odrzuceniem i utratą przyjaciela, często jednej z niewielu osób, która cię rozumie, jest paraliżujący.

Skontaktowałam się z czteroma osobami, by wysłuchać ich historii o zniszczonych przyjaźniach, zdradach i wiecznej miłości.

Anisha Laing, 20 lat: „Dowiedziałam się, że zdradzał mnie podczas Reading Festival"

Poznaliśmy się, kiedy mieliśmy 9 lat. Pamiętam, jak powiedział mi, że jego ulubionym zespołem jest Taking Back Sunday. Nie miałam pojęcia, o czym mówi, ale skłamałam, że też ich uwielbiam. Byliśmy ze sobą naprawdę blisko, on jednak zaczął umawiać się z jedną z moich psiapsiółek, przez kilka lat nie było więc mowy o niczym więcej.

Pocałowaliśmy się na którejś imprezie. Po wszystkim byłam strasznie skołowana, nie wiedziałam, co mam zrobić. Nie chciałam go stracić, podobnie zresztą jak mojej przyjaciółki, z którą się umawiał. Rzecz jasna o pocałunku dowiedziała się cała szkoła i wszyscy mnie znienawidzili.

Para przyjaciół spędzających ze sobą miło czas (Zdjęcie: Tshepo Mokoena)

Stwierdziliśmy, że musimy przestać się przyjaźnić i nie odzywaliśmy się do siebie przez kilka miesięcy. Później jednak się zeszliśmy i przez rok byliśmy parą. Zrobiliśmy razem wiele rzeczy po raz pierwszy, ale wszystko i tak trafił szlag. Mieliśmy wtedy sporo problemów i po 17 lat, kompletnie więc nie umieliśmy sobie z nimi poradzić.

Obiecywaliśmy sobie, że będziemy przyjaciółmi na zawsze, ale nie umiałam przejść do porządku dziennego z tym, że już nigdy nie będę mogła dotknąć faceta, koło którego kiedyś się budziłam, który był dla mnie wszystkim. Po naszym zerwaniu nie mogłam nawet na niego patrzeć. Później dowiedziałam się, że zdradzał mnie podczas festiwalu w Reading. Przed jego wyjazdem naprawdę zaczęło nam się układać, rozwiązaliśmy wiele problemów i byłam z nim szczęśliwa, a on dał mi kosza na środku ulicy zaraz po powrocie.

Reklama

Jasne, teraz widzę, jakie błędy popełniłam, ale niektórych rzeczy nie możesz wiedzieć, gdy masz 17 lat.

Brittany Stewart, 24 lat: „Całowała się z dziewczyną"

Poznałam ją w pracy – nazwijmy ją Sophie – i wydawała się naprawdę spoko. Była fajną, interesującą dziewczyną, z którą naprawdę dobrze się rozmawiało. Z czasem zaczęłam się w niej zakochiwać. Nie wiedziałam, w jaki sposób jej o tym powiedzieć i czy w ogóle powinnam to robić.

Bardzo zależało mi na naszej przyjaźni, ale naprawdę chciałam, by ta znajomość stała się czymś więcej. Sypiałyśmy u siebie, nosiłyśmy swoje ciuchy i robiłyśmy tym podobne „związkowe" rzeczy, ale zupełnie nie wiedziałam, czy ona cokolwiek do mnie czuje. Chciałam się realizować i zajęłam się swoimi sprawami, przez zaczęłam ją nieco ignorować. Czułam się przytłoczona tą sytuacją. Sophie wiedziała, co do niej czuje, ale to wcale nie ułatwiało sprawy. W przeszłości naprawdę uganiałam się za dziewczynami, ale wtedy uznałam, że nie warto. To była świadoma decyzja, w której nie do końca jednak potrafiłam wytrwać.


Polubmy się na Facebooku. Tu znajdziesz nasz fanpage


Brałam udział w charytatywnej walce bokserskiej, a ona wpadła ją obejrzeć. Po wszystkim pojechaliśmy na imprezę do naszych wspólnych znajomych. Jacyś jej kumple chcieli zeswatać ją z gospodynią (okazało się, że tylko dlatego tam pojechałyśmy), więc Sophie szybko gdzieś z nią zniknęła, a ja siedziałam wyczerpana i topiłam smutki w alkoholu.

Reklama

Gdy wyszłam przed budynek, zobaczyłam, jak całuje się z tamtą dziewczyną. Naprawdę się wkurzyłam, wyszłam więc z imprezy bez słowa. Kilka tygodni później na imprezie u mnie w domu wylądowała w łóżku z moim przyjacielem z dawnych lat. Dopiero wtedy zrozumiałam, że nie jesteśmy sobie pisane. Czułam się okropnie.

To wszystko już pieśń przeszłości, od tamtych wydarzeń minął rok i wciąż się przyjaźnimy. Nigdy nie chciałam tego zmieniać. Zakochałam się w niej, ale chyba tak jest nam lepiej.

Alex Watson, 41 lat: „Może i był heteroseksualny, ale nie potraktował mnie źle"

Poznałem go, kiedy byłem na pierwszym roku studiów. Był rok starszy i naprawdę dobrze się dogadywaliśmy. Początkowo zupełnie mi się nie podobał. W niczym mnie nie przypominał, ale obaj pochodziliśmy z prowincji i to nas nieco zbliżyło. Zdarzało mu się bardzo eksponować swoją seksualność, ale heteroseksualni faceci przecież już tak mają, prawda?

Moje uczucia doszczętnie zrujnowały naszą znajomość, ale tylko dlatego, że popełniłem jeden podstawowy błąd – powiedziałem mu o nich. Buzowały we mnie hormony, a on był jedną osobą, którą mógłbym pokochać. Może i był heteroseksualny, ale nie potraktował mnie źle, był naprawdę wyrozumiały, a ja wiele się wtedy nauczyłem, Zrozumiałem, że powinienem nauczyć się odpuszczać i że jeśli jesteś gejem spędzającym czas głównie w towarzystwie heteryków, to takie rzeczy się zdarzają. Można powiedzieć, że to ryzyko zawodowe.

Reklama

Od niemal 20 lat z nim nie rozmawiałem. Kilka lat temu w napadzie szaleństwa napisałem do niego list i sądzę, że potwornie go wystraszyłem. Właśnie to jest najgorsze w zakochaniu się w swoim przyjacielu – zaczynasz świrować. Teraz już wiem, że w takiej sytuacji zerwanie wszelkich kontaktów jest jedynym wyjściem. Jeśli wasza przyjaźń nie ma przed sobą przyszłości, musisz ją zakończyć.

Eric Spano, 25 lat: „Przyjaźń zdawała mi się kompromisem"

Mój kuzyn poznał nas ze sobą na lekcjach tańca. Od gimnazjum byliśmy nierozłączni. Zawsze ją kochałem, ale starałem się tego nie okazywać. Jej zależało tylko na przyjaźni, a ja naprawdę chciałem być częścią jej życia. Moje uczucia zawsze były tak oczywiste, że nawet nigdy o tym nie porozmawialiśmy.

Wszystko szło dobrze aż do wycieczki z Montrealu do Nowego Jorku cztery lata temu. Sytuacja zaczęła się robić napięta, bycie odrzuconym naprawdę mnie frustrowało. Próbowaliśmy zachowywać się jak kumple, ale pokłóciliśmy się straszliwie i przestaliśmy się do siebie przez kilka lat. Zakończenie wieloletniej przyjaźni to naprawdę dołująca spawa.

Byłem wtedy naprawdę ograniczony. Przyjaźń zdawała mi się kompromisem, a nie czymś fajnym. Żadna z dziewczyn, z którymi później coś mnie łączyło, nie była „tą jedyną". Zawsze to Vanessa była dla mnie wzorem, nikt inny mnie tak nie uszczęśliwiał. Odezwała się do mnie niedawno. Dostałem od niej wiadomość na Instagramie.

Pamiętam, jak bardzo cieszyły mnie te spotkania. Nie mogłem spać do 3 w nocy. Raz zadzwoniłem w środku nocy do mojego kumpla, by mu powiedzieć, że znów spotykam się z Vanessą i że nie spocznę, póki nie będziemy parą. Tym razem jednak i ona tego chciała. Kilka tygodni od pierwszego od lat spotkania, rzuciła swojego chłopaka.

Jesteśmy ze sobą od czterech miesięcy i układa nam się znakomicie. Jasne, nie jest idealnie, ale łatwiej jest radzić sobie z problemami z przyjaciółką u boku. Wiem, że akceptuje mnie takiego, jakim jestem, bo nikt nie zna mnie lepiej niż ona, nikogo nie muszę przed nią udawać. Jesteśmy ze sobą szczęśliwsi, niż przypuszczaliśmy, jest nam więc głupio, że nie rozmawialiśmy przez tyle czasu i że nie zeszliśmy się wcześniej – z drugiej strony, ten czas był nam potrzebny, by zrozumieć, że potrzebujemy siebie nawzajem.

Niektóre imiona zostały zmienione.