FYI.

This story is over 5 years old.

Varials

​Miłość i pograniczne zaburzenie osobowości

Gdy mężczyznami targają tak intensywne emocje, to oni się wyżywają – złoszczą się, walą w ścianę, piją albo palą. Za to kobiety są mistrzyniami w zadręczaniu się różnymi sprawami

Kadr z filmu Poradnik pozytywnego myślenia, The Weinstein Company.

Większość ludzi po raz pierwszy styka się z pogranicznym zaburzeniem osobowości (BPD), oglądając jakiś film. Taką diagnozę postawiono np. Winonie Ryder w Przerwanej lekcji muzyki. Być może na to samo cierpiała Jennifer Lawrence w Poradniku pozytywnego myślenia, gdzie jednak nie padała konkretna nazwa choroby bohaterki. Krzywdzący stereotyp osoby cierpiącej na BPD (za którego rozpowszechnienie częściowo odpowiada właśnie Hollywood) pokazuje szaloną, nieokiełznaną maniaczkę.

Reklama

Aby dowiedzieć się więcej o tym zaburzeniu, spotkałam się z dr Barbarą Greenberg, która leczy pograniczne zaburzenie osobowości. Oprócz tego porozmawiałam także z Thomasem* – 32-latkiem, którego dziewczyna cierpi na BPD, i Karlą* – 29-latką, u której niedawno zdiagnozowano BPD.

Czym jest BPD?

Barbara Greenberg: To zaburzenie osobowości, którego istotę stanowią intensywne wahania nastroju, brak poczucia stabilności w związkach i czarno-białe postrzeganie świata – wszystko musi być albo całkiem dobre, albo całkiem złe. Ludzie cierpiący na BPD czują się puści i zawsze starają się uciec przed tym, co odczytują jako odrzucenie i opuszczenie. Tak bardzo boją się samotności, zerwania i braku akceptacji, że paradoksalnie wyczuwają je tam, gdzie ich wcale nie ma! Trzeba ich ciągle zapewniać, że wszystko jest OK. Myślę, że to jedno z tych zaburzeń osobowości, z którym najciężej żyć. Na BPD cierpi wielu mężczyzn, ale to kobiety częściej się szufladkuje. To przykre. Zawsze miałam z tym problem.

Czy faktycznie więcej kobiet cierpi na BPD? Czy to tylko stereotyp, który sprawia, że więcej kobiet słyszy taką diagnozę przez swoje emocjonalne zachowanie?

Myślę, że jedno i drugie jest prawdą. Kobietom częściej stawia się taką diagnozę, bo gdy się martwią, są smutne, przygnębione i zatroskane. Gdy mężczyznami targają tak intensywne emocje, to oni się wyżywają – złoszczą się, walą w ścianę, piją albo palą. Za to kobiety są mistrzyniami w zadręczaniu się różnymi sprawami.

Reklama

Jak strach przed odrzuceniem wpływa na funkcjonowanie w związkach osób z BPD?

Zbyt szybko i intensywnie się angażują. Z początku mężczyznom i kobietom (bez względu na orientację seksualną) bardzo często podoba się partner z BPD, bo są to ludzie namiętni i uczuciowi. Wszystko, co robią, jest bardzo intensywne – komu by się to nie podobało? Ale kilka tygodni później pojawiają się już pytania typu: „Czemu nie oddzwaniasz od razu?", „Masz kogoś innego?". Ludzie cierpiący na BPD bardzo szybko się przywiązują, dają z siebie wszystko, a potem równie szybko czują się rozczarowani. Najpierw myślą: „Kocham go, jest najlepszy na świecie", ale jeśli partner sprawi im zawód jakąś drobnostką, są bardzo poruszeni. Wszystkie ich emocje są niezwykle intensywne, ale niestety szczęście i namiętność zmieniają się w ogromne rozczarowanie i gniew.

Jak takie zachowanie może wpłynąć na kogoś cierpiącego na BPD?

Strasznie, bo większość ludzi nie umie sobie z tym radzić. Nawet nie wiedzą, że coś takiego istnieje. Więc w końcu cierpiący na BPD zostają odrzuceni, bo po prostu reagują na wszystko zbyt emocjonalnie. A partnerom bardzo ciężko skupić się na innych sprawach, jeśli związek wymaga od nich tak wiele uwagi.

„Wszystkie ich emocje są bardzo intensywne, ale niestety szczęście i namiętność zmieniają się w ogromne rozczarowanie i gniew" – dr Barbara Greenberg.

Czy BPD da się leczyć?

Oczywiście. Istnieją metody leczenia. Przeważnie kobiety chodzą na terapię z powodu problemów w związku, które prowadzą do depresji lub nawet samookaleczenia. Terapia dialektyczno-behawioralna jest niesamowicie skuteczna w leczeniu BPD, bo uczy ludzi pewnych umiejętności, dzięki którym można sobie radzić z emocjami. Ludzie cierpiący na BPD mają jakoś zakodowane, że każdemu uczuciu musi towarzyszyć konkretne zachowanie. Gdy ktoś zdrowy jest zły, może to zatrzymać dla siebie, przeczekać. Ale osoby cierpiące na BPD nie potrafią przeczekać żadnej emocji, która sprawia, że się źle czują. Muszą się zachować tak, jak ona im dyktuje. Więc jedną z rzeczy, której się uczą, jest kontrolowanie emocji. Na terapii dialektyczno-behawioralnej dowiadują się, jak można odczuwać negatywne emocje i kontrolować swoje zachowanie. To leczenie jest wręcz jak buddyzm, wprawia w stan zen. Oprócz tego uczą się też, jak dostrzegać całe spektrum szarości, a nie tylko czerń i biel – źli ludzie mają też przecież dobre cechy, a dobrzy ludzie mają złe.

Reklama

Jaką radę dałabyś komuś, kto chodzi z osobą mającą BPD i chce, aby ten związek się udał?

Jeśli ten związek ma wypalić, muszą być gotowi, aby ciągle rozwiewać obawy drugiej połówki zapewnieniami typu: „Nie zostawię cię, nic ci nie grozi". Albo muszą zasugerować partnerowi terapię. Jeżeli jednak ten związek jest dla nich zbyt ciężki, powinni go zakończyć – im szybciej, tym lepiej.

Więc uważasz, że istnieje szansa, by ludzie cierpiący na BPD mogli przejść terapię i żyć w szczęśliwym związku?

O, tak, głęboko w to wierzę. Widziałam, jak stan wielu pacjentów bardzo się poprawił, uwielbiam z nimi pracować. Ich emocje są niezwykle intensywne i dawanie im upustu jest jedynym sposobem, jaki znają. Ale gdy się im pokaże łatwiejsze sposoby i zachowania, dostrzegają, o ile prostsze może być życie. Oczywiście, że jest nadzieja.

Kiedy twoja dziewczyna powiedziała ci, że cierpi na BPD?

Thomas: Dowiedzieliśmy się o tej chorobie, gdy nasz związek już trwał, i sama ta sytuacja była nieprzyjemna. W ciągu tych paru miesięcy przed diagnozą wydarzyło się kilka rzeczy i z perspektywy czasu widzę, że to one doprowadziły do postawienia diagnozy.

Czy jakieś zachowania twojej dziewczyny dały ci do myślenia, zanim poznałeś diagnozę?

Początkowo sądziłem, że cierpi na jakąś formę depresji i fobii społecznej. Dorastała – i wtedy wciąż jeszcze przebywała – w wyjątkowo nieprzewidywalnej i negatywnej atmosferze w domu, była traktowana dość źle. Szczerze? Myślę, że gdyby przez to nie miała jakiejś choroby psychicznej, to dopiero byłaby anomalia. Ale wcześniej nie potrafiłem zrozumieć jej częstych wahań nastrojów i zakładałem, że były spowodowane tym, że ciężko jej ze mną wytrzymać. Teraz oczywiście wiem, że to wina BPD. Do tej pory nie wiedziałem niczego o pogranicznym zaburzeniu osobowości i nie mogłem się nawet domyślać, że moja dziewczyna na to cierpi. Przed diagnozą nie wiedziałem, co to jest.

Reklama

„Moim zdaniem BPD to choroba związana z bólem, strachem i nieustanną walką, by sobie z tym wszystkim poradzić" – Thomas.

W jaki sposób dowiedziałeś się więcej na ten temat?

Od czasu postanowienia diagnozy dużo czytałem o BPD, głównie po to, żeby lepiej zrozumieć moją dziewczynę i móc ją chronić. Szukałem informacji w internecie i czytałem różne artykuły.

Jakie twoim zdaniem są największe przekłamania dotyczące postrzegania BPD?

Jeśli ludzie w ogóle mają pojęcie o istnieniu takiego schorzenia, to totalnie nie rozumieją istoty problemu. To zaburzenie stawiane jest na równi z osobowością antyspołeczną albo nawet socjopatią itd., podczas gdy nawet nie da się ich z BPD porównać! Według popularnego stereotypu osoby cierpiące na BPD są przedstawiane jako wariaci. To błędne wyobrażenie, krzywdzące dla chorych. Oni nie są szaleni – oni cierpią. Istnieje dużo drobnych i złożonych kwestii, na które trzeba zwracać uwagę przy BPD. Moim zdaniem jest to choroba związana z bólem, strachem i nieustanną walką, by sobie z tym wszystkim poradzić. Chorych można porównać do zranionego zwierzęcia.

Jak twoi partnerzy zachowywali się, gdy mówiłaś im, że cierpisz na BPD?

Karla: Jeśli chodzi o związki, jestem bardzo wybredna. Przeważnie kończy się na przelotnych znajomościach, więc nie opowiadam facetom o swoim zdrowiu psychicznym. Ale jedna z takich znajomości przerodziła się w coś więcej. W ciągu kilku lat naszego związku najpierw cierpiałam nieświadoma swojej choroby, a potem już wiedziałam, z czym mam do czynienia. Ja i ten chłopak spotykaliśmy się przez jakieś cztery lata z przerwami. Wiedział o moich stanach lękowych i depresyjnych zaburzeniach afektywnych, które zostały zdiagnozowane na przełomie lat 2013 i 2014. Gdy powiedziałam Aaronowi* o pogranicznym zaburzeniu osobowości, nie miał pojęcia, co to znaczy ani jak wygląda życie z tym zaburzeniem czy bycie z kimś, kto na nie cierpi. Godzinami czytał o tym w internecie. Nawet przed diagnozą, rok czy dwa lata wcześniej, szukał informacji o stanach lękowych, żeby lepiej mnie zrozumieć. To było imponujące: nie uciekł w popłochu, a ta sytuacja rzuciła nowe światło na gorsze momenty w naszym związku. Aaron zrozumiał, jak to musi być dla mnie trudne, i często powtarzał, że w pełni wspiera to, czego w danej chwili potrzebuję, jeśli tylko będę z nim szczera. A zawsze byłam, być może aż za bardzo.

Reklama

Jak objawy BPD wpłynęły na twoje związki?

One prawie cały czas wpływają na moje związki z rodziną, przyjaciółmi i kochankami. Nie mogę opisać wszystkich skutków, to niemożliwe. Dlatego podam ci przykład: jeden z moich przyjaciół miał jakieś małe spotkanie przed naszym wspólnym wyjściem do ulubionego pubu. To była mała ekipa – cztery dziewczyny i sześciu kolesi. Gdy wydaje mi się, że ktoś mnie atakuje, jestem bardzo rozemocjonowana i humorzasta, robi się dramatycznie. Mogę tym ludziom nawet to wygarnąć. A oni nie mają pojęcia, że w ogóle poczułam się zaatakowana. W tym przypadku dałam moim emocjom wziąć górę. To nie było nic wielkiego, ale później czułam się mocno zażenowana. Wątpię, że mój przyjaciel w ogóle to zauważył. Po takiej drobnostce niektórzy ludzie cierpiący na BPD dzielą przyjaciół na dobrych i złych. Niestety, ja też tak kiedyś robiłam.

Przechodzisz teraz terapię? Jeśli tak, czy pomaga w twoich związkach?

Teraz jestem w trakcie terapii dialektyczno-behawioralnej. Jeśli chodzi o związki, to na pewno widzę postępy, ale już nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć i poczuć jeszcze więcej.

Zobacz, co możesz zrobić, jeżeli podejrzewasz, że ty lub ktoś z twoich bliskich cierpi na pograniczne zaburzenie osobowości.

Śledź Sophie na Twitterze.