Modelki mówią, jak naprawdę wygląda życie modelki

Branża mody może stanowić całkiem podatny grunt do żartów. Znam takich, co twierdzą, że to wszystko dlatego, że jak ktoś „z taką powagą traktuje szmaty, to sam się prosi, żeby się z niego naigrywać". Nie twierdzę, że to zdanie jest jedynym słusznym, tym bardziej że sama posiadam oficjalne obywatelstwo świata mody i nie mam zamiaru się go zrzekać. Poza tym, takie opinie zazwyczaj wypowiadają osoby, które „na poważnie" zajmują się najwyżej wydawaniem takich osądów. Nie podlega jednak dla mnie dyskusji fakt, że warto traktować i siebie, i otoczenie z odpowiednim dystansem – to dobrze działa na głowę.

Często zdarza mi się zastanawiać nad prawidłami, które konstruują (właściwie czasem bardziej podburzają) porządek na polskich peryferiach świata mody. Nieustannie wodzi mnie na pokuszenie chęć uzewnętrznienia wysnutych przeze mnie wniosków. Czasami jednak wolę ugryźć się w język, zanim zacznę korzystać z przysługującej nam (jeszcze) wolności wypowiedzi. Moja powściągliwość wynika nie tylko z tego, że staram się nie wychodzić poza to, co dopuszczalne w ramach dobrego wychowania (lepiej nikomu na głos nie dawać znać, że to co robi, nie jest takie super). Chodzi właśnie o ten dystans, którego u nas w Polsce stwierdzam deficyt. Jesteśmy krajem nieustającego kabaretu, mimo to, ciężko jest nam śmiać się z siebie, a tym bardziej pozwolić, żeby oprócz nas samych śmiał się z nas ktoś jeszcze. Tym samym muszę się liczyć z tym, że moje nie zawsze oczywiste do zrozumienia żarty mogą kogoś do głębi urazić. Urazić tak bardzo, że już nigdy nikt nie zechce zapłacić mi za ładne wyglądanie.

Dwie modelki, Elena i Landiana, wykazują się dużo większą odwagą niż ja. Dziewczyny, pochodzące z Ukrainy i Rumunii, aktualnie mieszkają w Mediolanie, gdzie czas mija na castingach, pozowaniu do zdjęć i balowaniu na darmowych imprezach. Bo przecież co innego robią modelki? No właśnie – w międzyczasie, dziewczyny bez skrupułów, ale z mocnym przymrużeniem oka, obnażają zasady funkcjonowania w branży na co dzień. Wszystko z perspektywy modelki, o której zdanie zwykle w pracy nikt nie pyta. Nie oszczędzają też koleżanek po fachu (w tym samych siebie).

Porozmawiałam z nimi, żeby dowiedzieć się, dlaczego zdecydowały same sobie przyznać głos, którym głośno komentują rzeczywistość modelek.

VICE: Skąd wziął się pomysł stworzenia Modelsbelike?
Elena i Landiana: Pomysł dojrzewał razem z kolejnymi opiniami, jakie to – jako modelki – mamy wspaniałe, cukierkowo różowe życie, którego można nam tylko pozazdrościć. Chciałyśmy stworzyć projekt, który pokaże świat modelingu od kulis, codzienne życie modelek. Ludzie mają tendencję do pokładania wiary w to, co zobaczą, a modeling zbliżony jest do aktorstwa. Na reklamie modelka pozuje na rajskiej plaży w słońcu? Ups, to scena ze studia, odegrana na green screenie. Ludzie wierzą w ten obrazek, myślą, że modelki rozbijają się po mieście limuzynami i sypiają w 5-gwiazdkowych hotelach. Są takie, które dorobiły się właśnie luksusowego życia, ale 90% to dziewczyny takie jak my. Dzięki MODELSBELIKE dzielimy się swoimi doświadczeniami. Złożyłyśmy więc sobie statyw, zamontowałyśmy na nim iPhona i zaczęłyśmy zabawę.

Typy modelek, via MODELSBELIKE

Nie boicie się, że te działania mogą zrazić do was osoby z branży?
Gdybyśmy się tego obawiały, wcale byśmy nie zaczęły. Nasz blog ma rozbawiać ludzi. Poczucie humoru pozwala łatwiej zaakceptować rzeczywistość. Jesteśmy modelkami, częścią składową branży, uwielbiamy swoją pracę i nie chcemy jej porzucić. Nasz vlog to kanał komediowy. Wyolbrzymiamy sytuacje, jakie nas spotkały, pozwalamy sobie na sarkastyczne żarty, naszym celem nie jest nabijanie się z konkretnych osób, nie chciałybyśmy nikogo obrazić.

Wierzycie w to, że ludzie świata mody potrafią się śmiać z siebie?
Oczywiście! Ze zdziwieniem zauważyłyśmy, że ludzie z branży udostępniają nasze filmiki, próbując zdefiniować siebie według wyszczególnionych przez nas typów (zobacz typy fotografów i promotorów według MBL). Zrozumieli żart i nie brali naszych komentarzy do siebie. Jeśli nie chcemy dać się zwariować, współpracując przy kolejnych sesjach itp., musimy mieć dystans i umieć dobrze się bawić.

Chodzi o pokazanie naszej codzienności z przymrużeniem oka, nie odżegnujemy się od świata mody, przecież jesteśmy jego częścią. Codziennie w pracy spotykamy się z nowymi ludźmi, dzięki czemu mamy do czynienia z całym pakietem rozmaitych osobowości. Bardzo fajnie jest obserwować ich reakcje i chęć pomocy w naszych dalszych działaniach. Dostajemy wiadomości z pomysłami i sugestiami, co powinnyśmy nakręcić.

W takim razie, jakim typem modelki jesteście wy?
Ciężko wybrać jeden konkretny typ, który nas definiuje. Wszystko zależy od sytuacji. Na pewno obie możemy się przyznać, ze w większości przypadków jesteśmy Wiedźmami.

Co jest najtrudniejsze do zilustrowania?
Na początku wydawało nam się, że będziemy miały problem właśnie z typami modelek, głównie dlatego, że w tym przypadku trzeba było zacząć od krytycznego spojrzenia na siebie. Z czasem okazało się, że jest tyle do pokazania w tym temacie, że wyszły nam już dwie części. Bardzo prawdopodobne, że powstaną i kolejne…

Macie poczucie, że nikogo nie obchodzi, co modelka ma do powiedzenia?
Cóż, dlatego zostałyśmy vlogerkami.

A to jest dużo bardziej poważne zajęcie?
Nie powiedziałyśmy, że jest to poważniejszy zawód, ale dzięki temu mamy głos i moc działania na własnych zasadach. W tym wypadku wszystko zależy od nas – od pomysłu po wykonanie, i to jest dużo bardziej interesujące niż praca modelki jako taka.

**Możecie zdradzić, o czym będzie następny filmik **Modelsbelike?
Mamy mnóstwo pomysłów – nie pozostaje wam nic innego, jak obserwować nas na bieżąco.

Jeśli chcecie dowiedzieć się, jak naprawdę wygląda praca modelek, śledźcie MODELSBELIKE na Facebooku i kanał dziewczyn na YouTube.