Ńemy

FYI.

This story is over 5 years old.

wywiad

Ńemy

Osiągnięcia i „laurki" to wartość dodana do funu, jakim jest dla mnie samo tworzenie

​ Marcin "Ńemy" Niemczyk . Producent, tekściarz, wokalista. Zwycięzca ogólnoświatowego "The Man With The Iron Fists Remix Contest", organizowanego przez legendę z Wu-Tang Clanu - RZA. Współtwórca wielokrotnie nagradzanego, multimedialnego wydawnictwa "Planet Luc", nominowanego do Paszportów Polityki 2008. W roku 2012 wybrany na "Młodego Wilka" portalu Popkiller.pl. Współpracował między innymi z: Rahimem (ex Paktofonika), L.u.c, Dorotą Miśkiewicz, Michałem Urbaniakiem, czy White House Records.

Reklama

​ ​​​VICE: Jakie są Twoje inspiracje muzyczne?
​Ńemy: Od P.Diddy'ego po Sepulturę (śmiech). Słuchanie Run The Jewels i Ice'a T na przemian z takimi kapelami jak Noir Desir, Fever Ray, czy Cocteau Twins to dla mnie standard… Mam spory rozstrzał jeśli chodzi o gatunki – zależy od nastroju, rekomendacji znajomych itd. Każdy album, który uważam za wartościowy zostawia ślad również na mojej twórczości. Sprawdzam, co dzieje się w mainstreamie i w podziemiu.

​​Co podoba Ci się na polskiej scenie hip-hopowej?
​Od początku częściej słuchałem produkcji zza oceanu, ale cieszę się, że mamy jedną z największych scen na świecie. Wciąż podobają mi się płyty duetu Pezet / Noon: „Muzyka klasyczna" i „Muzyka poważna", nadal z przyjemnością włączam sobie albumy Kalibra 44. Nie jestem już tak pilnym obserwatorem tej sceny jak kiedyś, ale wiem, że pojawiły się projekty HV/Noon i Emade x Hades x Kebs – które na pewno sprawdzę. Mamy wielu utalentowanych producentów np.: White House, Luxon, Matheo, Gallus, czy So Drumatic. To, czego mi brakuje, sam staram się uzupełnić.

Co uważasz za ''kamień milowy'' w swoim dorobku?
​ Na prawdziwy „kamień milowy" dopiero pracuję. Było wiele momentów, w których udowodniłem „coś" sobie, czy innym. Triumf w ogólnoświatowym konkursie na remix, sędziowanym przez RZA i wydanie w pełni solowej płyty „Ń" w jakiś sposób to uzasadniają. Jednak nie traktuję tego, jak wyścigu, a osiągnięcia i „laurki" to wartość dodana do funu, jakim jest dla mnie samo tworzenie. Myślę, że będę działał do końca – kto wie, gdzie jeszcze moja muza zabrzmi i jak.

Reklama

Kiedy zdecydowałeś, że muzyka będzie Twoim zawodem?
​Chyba wydawało mi się, że to coś wyjątkowego. Mógłbym próbować to sobie wytłumaczyć, ale nie sądzę, że jest po co… Muzyka to emocje, styl życia itd. W jakiś bliżej nieokreślony sposób fascynowało mnie to od początku i nie znudziło się, przez te wszystkie lata. Zacząłem od tekstów, jako nastolatek. Jakiś czas później odsunąłem lirykę i zająłem się na poważnie produkcją. Od niedawna łączę te rzeczy.


Współpraca z Lukiem i Rahimem?
Miałem 18-19 lat, kiedy wysłałem demo do kilku mniej, lub bardziej znanych wytwórni. Okazało się, że Laboratorium – niedoszły label L.u.c'a – był jedynym zainteresowanym. Złapaliśmy dobry kontakt. Moje pierwsze, oficjalne publikacje były współ produkowane przez L.u.c'a i znalazły się na jego debiutanckim albumie „Haelucenogenoklektyzm". W 2008 roku przyszedł czas na płytę „Planet Luc", którą nagraliśmy razem (pomogli nam Zgas i Kirk). Materiał nominowano do Paszportów Polityki i graliśmy go w całej Polsce, przez 3 lata. Na planie teledysku „Co z tą Polską" poznałem Raha, który jakiś czas później zaproponował mi wejście w szeregi Maxflo rec. Wyprodukowałem kilka bitów na jego solowy krążek „Podróże po amplitudzie" i zadebiutowałem też w roli MC, w numerze „Zachęta". Chwilę potem odszedłem z Maxflo, a z L.u.c'iem częściej zapraszamy się na piwo niż do wspólnego grania. Nie wykluczam, że jeszcze coś razem stworzymy - bardzo szanuję ich jako artystów – jednak skupiam się na własnych projektach.

Reklama

Masz jakieś oczekiwania względem odbioru płyty?
​ Jestem ciekaw. To miłe, kiedy czujesz wsparcie słuchaczy. Na rynku, który nie należy do najbogatszych – niekiedy - to główna rekompensata za włożony wysiłek. Czytam komentarze na facebooku i na youtube, przyglądam się opiniom ludzi.

O czym jest płyta?
​ Nie jest to koncept album. Co zespaja tych 14 tracków, to z pewnością odrębny styl, w jakim przemieszczam się przez różne gatunki. Jakiś czas temu wymyśliłem sobie, że debiut będzie wielobarwny i zaprezentuje moją wszechstronność. Był to też pewien eksperyment – sądzę, że teraz będzie mi łatwiej zdecydować, w którym kierunku pójść dalej. „Ń" jest dla mnie początkiem i zarazem pewną wskazówką na przyszłość.

Jak ją oceniasz?
​ Raczej nie jestem kompetentną osobą do oceny „Ń". Dla mnie to 3 lata życia. Gdyby mi się nie podobała, nigdy bym jej nie opublikował – uważam ją za ciekawą i świeżą, ale wiem już co powinienem podszlifować. Następny krążek musi być lepszy.

Dlaczego zdecydowałeś się na PROSTO?
Ciężko odrzucić propozycję wytwórni, która w danym momencie jest wiodącą na rynku – zwłaszcza jeśli sam o nią zabiegasz (śmiech). Miałem kilka opcji na wydanie „Ń", ale zależało mi na silnym, hip- hopowym wydawcy.


​ Album „Ń" to projekt autorski, w którym Ńemy odpowiada za muzykę, tekst oraz wokal. Płyta zawiera 14 utworów i jest świadectwem wszechstronności.​ [Jak tylko płyty dotrą do redakcji spodziewajcie się stosowanej rozdawki.]