Marcin "Ńemy" Niemczyk . Producent, tekściarz, wokalista. Zwycięzca ogólnoświatowego "The Man With The Iron Fists Remix Contest", organizowanego przez legendę z Wu-Tang Clanu - RZA. Współtwórca wielokrotnie nagradzanego, multimedialnego wydawnictwa "Planet Luc", nominowanego do Paszportów Polityki 2008. W roku 2012 wybrany na "Młodego Wilka" portalu Popkiller.pl. Współpracował między innymi z: Rahimem (ex Paktofonika), L.u.c, Dorotą Miśkiewicz, Michałem Urbaniakiem, czy White House Records.
Reklama
VICE: Jakie są Twoje inspiracje muzyczne?
Ńemy: Od P.Diddy'ego po Sepulturę (śmiech). Słuchanie Run The Jewels i Ice'a T na przemian z takimi kapelami jak Noir Desir, Fever Ray, czy Cocteau Twins to dla mnie standard… Mam spory rozstrzał jeśli chodzi o gatunki – zależy od nastroju, rekomendacji znajomych itd. Każdy album, który uważam za wartościowy zostawia ślad również na mojej twórczości. Sprawdzam, co dzieje się w mainstreamie i w podziemiu.Co podoba Ci się na polskiej scenie hip-hopowej?
Od początku częściej słuchałem produkcji zza oceanu, ale cieszę się, że mamy jedną z największych scen na świecie. Wciąż podobają mi się płyty duetu Pezet / Noon: „Muzyka klasyczna" i „Muzyka poważna", nadal z przyjemnością włączam sobie albumy Kalibra 44. Nie jestem już tak pilnym obserwatorem tej sceny jak kiedyś, ale wiem, że pojawiły się projekty HV/Noon i Emade x Hades x Kebs – które na pewno sprawdzę. Mamy wielu utalentowanych producentów np.: White House, Luxon, Matheo, Gallus, czy So Drumatic. To, czego mi brakuje, sam staram się uzupełnić.Co uważasz za ''kamień milowy'' w swoim dorobku?
Na prawdziwy „kamień milowy" dopiero pracuję. Było wiele momentów, w których udowodniłem „coś" sobie, czy innym. Triumf w ogólnoświatowym konkursie na remix, sędziowanym przez RZA i wydanie w pełni solowej płyty „Ń" w jakiś sposób to uzasadniają. Jednak nie traktuję tego, jak wyścigu, a osiągnięcia i „laurki" to wartość dodana do funu, jakim jest dla mnie samo tworzenie. Myślę, że będę działał do końca – kto wie, gdzie jeszcze moja muza zabrzmi i jak.
Ńemy: Od P.Diddy'ego po Sepulturę (śmiech). Słuchanie Run The Jewels i Ice'a T na przemian z takimi kapelami jak Noir Desir, Fever Ray, czy Cocteau Twins to dla mnie standard… Mam spory rozstrzał jeśli chodzi o gatunki – zależy od nastroju, rekomendacji znajomych itd. Każdy album, który uważam za wartościowy zostawia ślad również na mojej twórczości. Sprawdzam, co dzieje się w mainstreamie i w podziemiu.Co podoba Ci się na polskiej scenie hip-hopowej?
Od początku częściej słuchałem produkcji zza oceanu, ale cieszę się, że mamy jedną z największych scen na świecie. Wciąż podobają mi się płyty duetu Pezet / Noon: „Muzyka klasyczna" i „Muzyka poważna", nadal z przyjemnością włączam sobie albumy Kalibra 44. Nie jestem już tak pilnym obserwatorem tej sceny jak kiedyś, ale wiem, że pojawiły się projekty HV/Noon i Emade x Hades x Kebs – które na pewno sprawdzę. Mamy wielu utalentowanych producentów np.: White House, Luxon, Matheo, Gallus, czy So Drumatic. To, czego mi brakuje, sam staram się uzupełnić.Co uważasz za ''kamień milowy'' w swoim dorobku?
Na prawdziwy „kamień milowy" dopiero pracuję. Było wiele momentów, w których udowodniłem „coś" sobie, czy innym. Triumf w ogólnoświatowym konkursie na remix, sędziowanym przez RZA i wydanie w pełni solowej płyty „Ń" w jakiś sposób to uzasadniają. Jednak nie traktuję tego, jak wyścigu, a osiągnięcia i „laurki" to wartość dodana do funu, jakim jest dla mnie samo tworzenie. Myślę, że będę działał do końca – kto wie, gdzie jeszcze moja muza zabrzmi i jak.
Reklama
Kiedy zdecydowałeś, że muzyka będzie Twoim zawodem?
Chyba wydawało mi się, że to coś wyjątkowego. Mógłbym próbować to sobie wytłumaczyć, ale nie sądzę, że jest po co… Muzyka to emocje, styl życia itd. W jakiś bliżej nieokreślony sposób fascynowało mnie to od początku i nie znudziło się, przez te wszystkie lata. Zacząłem od tekstów, jako nastolatek. Jakiś czas później odsunąłem lirykę i zająłem się na poważnie produkcją. Od niedawna łączę te rzeczy.
Chyba wydawało mi się, że to coś wyjątkowego. Mógłbym próbować to sobie wytłumaczyć, ale nie sądzę, że jest po co… Muzyka to emocje, styl życia itd. W jakiś bliżej nieokreślony sposób fascynowało mnie to od początku i nie znudziło się, przez te wszystkie lata. Zacząłem od tekstów, jako nastolatek. Jakiś czas później odsunąłem lirykę i zająłem się na poważnie produkcją. Od niedawna łączę te rzeczy.
 Współpraca z Lukiem i Rahimem?
Miałem 18-19 lat, kiedy wysłałem demo do kilku mniej, lub bardziej znanych wytwórni. Okazało się, że Laboratorium – niedoszły label L.u.c'a – był jedynym zainteresowanym. Złapaliśmy dobry kontakt. Moje pierwsze, oficjalne publikacje były współ produkowane przez L.u.c'a i znalazły się na jego debiutanckim albumie „Haelucenogenoklektyzm". W 2008 roku przyszedł czas na płytę „Planet Luc", którą nagraliśmy razem (pomogli nam Zgas i Kirk). Materiał nominowano do Paszportów Polityki i graliśmy go w całej Polsce, przez 3 lata. Na planie teledysku „Co z tą Polską" poznałem Raha, który jakiś czas później zaproponował mi wejście w szeregi Maxflo rec. Wyprodukowałem kilka bitów na jego solowy krążek „Podróże po amplitudzie" i zadebiutowałem też w roli MC, w numerze „Zachęta". Chwilę potem odszedłem z Maxflo, a z L.u.c'iem częściej zapraszamy się na piwo niż do wspólnego grania. Nie wykluczam, że jeszcze coś razem stworzymy - bardzo szanuję ich jako artystów – jednak skupiam się na własnych projektach.
 Współpraca z Lukiem i Rahimem?
Miałem 18-19 lat, kiedy wysłałem demo do kilku mniej, lub bardziej znanych wytwórni. Okazało się, że Laboratorium – niedoszły label L.u.c'a – był jedynym zainteresowanym. Złapaliśmy dobry kontakt. Moje pierwsze, oficjalne publikacje były współ produkowane przez L.u.c'a i znalazły się na jego debiutanckim albumie „Haelucenogenoklektyzm". W 2008 roku przyszedł czas na płytę „Planet Luc", którą nagraliśmy razem (pomogli nam Zgas i Kirk). Materiał nominowano do Paszportów Polityki i graliśmy go w całej Polsce, przez 3 lata. Na planie teledysku „Co z tą Polską" poznałem Raha, który jakiś czas później zaproponował mi wejście w szeregi Maxflo rec. Wyprodukowałem kilka bitów na jego solowy krążek „Podróże po amplitudzie" i zadebiutowałem też w roli MC, w numerze „Zachęta". Chwilę potem odszedłem z Maxflo, a z L.u.c'iem częściej zapraszamy się na piwo niż do wspólnego grania. Nie wykluczam, że jeszcze coś razem stworzymy - bardzo szanuję ich jako artystów – jednak skupiam się na własnych projektach.
Reklama
Masz jakieś oczekiwania względem odbioru płyty?
Jestem ciekaw. To miłe, kiedy czujesz wsparcie słuchaczy. Na rynku, który nie należy do najbogatszych – niekiedy - to główna rekompensata za włożony wysiłek. Czytam komentarze na facebooku i na youtube, przyglądam się opiniom ludzi.O czym jest płyta?
Nie jest to koncept album. Co zespaja tych 14 tracków, to z pewnością odrębny styl, w jakim przemieszczam się przez różne gatunki. Jakiś czas temu wymyśliłem sobie, że debiut będzie wielobarwny i zaprezentuje moją wszechstronność. Był to też pewien eksperyment – sądzę, że teraz będzie mi łatwiej zdecydować, w którym kierunku pójść dalej. „Ń" jest dla mnie początkiem i zarazem pewną wskazówką na przyszłość.Jak ją oceniasz?
Raczej nie jestem kompetentną osobą do oceny „Ń". Dla mnie to 3 lata życia. Gdyby mi się nie podobała, nigdy bym jej nie opublikował – uważam ją za ciekawą i świeżą, ale wiem już co powinienem podszlifować. Następny krążek musi być lepszy.Dlaczego zdecydowałeś się na PROSTO?
Ciężko odrzucić propozycję wytwórni, która w danym momencie jest wiodącą na rynku – zwłaszcza jeśli sam o nią zabiegasz (śmiech). Miałem kilka opcji na wydanie „Ń", ale zależało mi na silnym, hip- hopowym wydawcy.
Album „Ń" to projekt autorski, w którym Ńemy odpowiada za muzykę, tekst oraz wokal. Płyta zawiera 14 utworów i jest świadectwem wszechstronności. [Jak tylko płyty dotrą do redakcji spodziewajcie się stosowanej rozdawki.]
Jestem ciekaw. To miłe, kiedy czujesz wsparcie słuchaczy. Na rynku, który nie należy do najbogatszych – niekiedy - to główna rekompensata za włożony wysiłek. Czytam komentarze na facebooku i na youtube, przyglądam się opiniom ludzi.O czym jest płyta?
Nie jest to koncept album. Co zespaja tych 14 tracków, to z pewnością odrębny styl, w jakim przemieszczam się przez różne gatunki. Jakiś czas temu wymyśliłem sobie, że debiut będzie wielobarwny i zaprezentuje moją wszechstronność. Był to też pewien eksperyment – sądzę, że teraz będzie mi łatwiej zdecydować, w którym kierunku pójść dalej. „Ń" jest dla mnie początkiem i zarazem pewną wskazówką na przyszłość.Jak ją oceniasz?
Raczej nie jestem kompetentną osobą do oceny „Ń". Dla mnie to 3 lata życia. Gdyby mi się nie podobała, nigdy bym jej nie opublikował – uważam ją za ciekawą i świeżą, ale wiem już co powinienem podszlifować. Następny krążek musi być lepszy.Dlaczego zdecydowałeś się na PROSTO?
Ciężko odrzucić propozycję wytwórni, która w danym momencie jest wiodącą na rynku – zwłaszcza jeśli sam o nią zabiegasz (śmiech). Miałem kilka opcji na wydanie „Ń", ale zależało mi na silnym, hip- hopowym wydawcy.
Album „Ń" to projekt autorski, w którym Ńemy odpowiada za muzykę, tekst oraz wokal. Płyta zawiera 14 utworów i jest świadectwem wszechstronności. [Jak tylko płyty dotrą do redakcji spodziewajcie się stosowanej rozdawki.]