Are you ready?
„Całe moje życie, kim jestem? Tylko pedałem"
W akompaniamencie z nowym brzmieniem pojawiły się też teksty: nacechowane emocjami, często mówiące o alienacji, odrzuceniu przez społeczeństwo. Jak to celnie skwitował Christopher R. Weingarten na łamach „Rolling Stone": „Kiedy Phil Anselmo z Pantery wydzierał ze swoich płuc »ostatniej nocy pieprzyłem twoją dziewczynę«, Jonathan Davis łamiącym się głosem krzyczał: »Jestem pedałem«". To dobitnie pokazuję ocean różnic, dzielący starą szkołę od nu metalu. Ilekroć czuliśmy się źle, mogliśmy się schować w czyjejś depresji; tekstach kogoś, kto przeżywał podobny syf do naszego. W kwestii emocjonalnej nu metale przypominali bardziej wkurwione wersje fanów The Cure, tyle że ich kredo, sprowadzało się do nie rozumiesz mnie, więc się pierdol.
„Ja też mam cię dość. Jesteś podróbą, jesteś fałszywy" – Counterfeit, Limp Bizkit
Patrycja i Michał
Michał: Energia!
Patrycja: Potwierdzam.
Patrycja: Ojej, to było 1994 roku, prawda? Czyli miałam wtedy 6 lat. Tyle że oczywiście zaczęłam słuchać tego zespołu znacznie później, od 2003 roku, kiedy wydali szóstą płytę.Nie macie wrażenia, że nu metal się skończył i zjada swój własny ogon?
Patrycja: Nie. Przecież ta muzyka cały czas się zmienia.
Michał: Nie wierzę w to, zawsze można jeszcze coś zrobić.
Patrycja: Żeby być na tej imprezie, przyjechałam specjalnie z Radomia. Sześć razy byłam na koncercie Korna.Dzięki za rozmowę.Kątem oka zauważyłem brodatego kolesia schodzącego z parkietu, który przed chwilą wywijał niezłe kozły w rytm puszczanej muzyki. Poprosiłem też jego, by wytłumaczył mi swój stosunek do nu metalu.
Następne na moim radarze znalazły się dwie dziewczyny; po przybiciu z nimi piątki i wytłumaczeniu, że nie jestem żadnym creeperem, który przyszedł do klubu, by zepsuć mi wieczór – Gabi zdradziła mi jedną z ważnych wartości, jaką odnalazła w tej muzyce.Urodziłem się w 78. roku, kiedy dowiedziałem się o Kornie, był 95. Wciąż słucham nu metalu, oczywiście nie tylko – oprócz Korna, jest Sepultura, Biohazard, Pantera, Coal Chamber. Ten gatunek miał wielki wpływ na moje życie. Muzycznie przekonali mnie różnorodnością, wzbogacili metal o inne kierunki – to niewątpliwe ogromny wkład w ciężką muzę… Chociaż kiedy Korn zaczął mieszać swoją muzykę z dubstepem, wtedy już troszeczkę przegiął, bo poszli w komercję. Myślę jednak, że Nu metal ma przyszłość. Chociaż teraz jest wypierany przez inne gatunki, myślę, że jeszcze trochę namiesza. Miejmy taką nadzieję.
Pośród spoconych ludzi, raz po raz wdzierających się na parkiet, zauważyłem rosłego typa, przechadzającego się po klubie z wyraźnie skwaszoną miną. Pomyślałem, że może potrzeba mu towarzystwa w postaci ciekawskiego dziennikarza, szukającego sensu nu metalu w 2016 AD.„Kiedy byłam dzieciakiem, czułam, że o czymkolwiek pisze Jacoby [wokalista Papa Roach], to jakby opisywał moje życie. To było dla mnie niesamowite, że ktoś, kogo zupełnie nie znam, ktoś z kompletnie innego świata ma to samo, co ja" – Gabi.
Kamil
Kamil: To bardzo ciężkie pytanie, bo trudno znaleźć w nim coś „najlepszego". Generalnie, chyba powiedziałbym, że jest w tym dużo groove'u.Wybacz, ale nie brzmisz jak fan.
Kiedyś byłem, w połowie lat 90. Poniekąd wychowałem się na tej muzyce. Pamiętam jak ciekawie się zadziało z płytą Roots Sepultury, potem pojawiły się te wszystkie Korny, Limp Bizkity – każdy każdego promował; tyle że ta formuła się już wyczerpała. Wszystko zostało już zagrane i teraz chodzi tylko odcinanie kuponów.Mimo to przyszedłeś na imprezę dedykowaną prekursorom gatunku.
Chciałem zobaczyć, jak źle będzie.No i jak jest?
Tak jak zwykle, dupy nie urywa.Myślisz, że jest jeszcze szansa dla tego gatunku?
Dobrym porównaniem byłoby zobaczyć, jak takie imprezy wyglądały 10 lat temu, wtedy ludzi było tak dużo, że wylewali się drzwiami i oknami. Cały parkiet był nimi zawalony, a teraz jest tu ile, 100 osób? Nie słyszałem tu piosenki, która nie miałaby przynajmniej dekady. Słuchacze poszli dalej, mało kto się jeszcze tym jara.
To zależy od nastroju, ale tak – chociaż rzadko dosłuchuję je do końca, bo zwyczajnie mi się nudzą. Człowiek przecież zna te piosenki już na pamięć.Nu metal jest martwy?
Trochę tak.Ok, dzięki za rozmowę.Na swojej drodze spotkałem też „Sznurka", który na tego rodzaju imprezach cieszył się opinią weterana.
„Sznurek"
Nie potrafiłem w pełni zgodzić się z wizją „klęski urodzaju" Sznurka, którą zdiagnozował w dostępie do internetu. Resztę wieczoru spędziłem z grupką uczestników imprezy, wymieniając się poglądami o muzyce; poznając przemiłą parę, którą połączyła miłość do tej muzy; oglądaniem tatuaży z motywem nu metalowych kapel, wykonanych maszynką własnej roboty. Przez chwilę poczułem się jak w kapsule czasu, która przeniosła mnie do przeszłości.W latach 90. mieliśmy w Polsce ciężkie zespoły jak Illusion czy Flapjack, ale gdy z Zachodu przyszedł nu metal, to było coś zupełnie nowego. Korn, Limp Bizkit, Linkin Park, System of a Down – mam to we krwi, bo to moje lata młodości. Jestem rocznik 76. Kiedyś inaczej podchodziło się do muzyki, samemu nagrywało się kasety lub kupowało nowe w sklepie – uczyliśmy się dyskografii i składów zespołów. Teraz jest internet, jest więc wszystko; dzieciaki chłoną muzykę, ale nie twórczość. Nie są ciekawe grania z lat 80. i 90. W Polsce ten temat jest zamknięty, ale nu metal nie jest martwy.