FYI.

This story is over 5 years old.

związki

Kiedy widzisz swoją dziewczynę w filmie porno

Seks jest prawdopodobnie najbardziej intymnym aktem cielesnym. Patrzenie na kobietę, którą kiedyś kochałem, w którą inna kobieta wciska swoje palce, całkowicie zrujnowało tę intymność
MK
tekst Miles K

Zdjęcie: Blair Hopkins

Magazyn „Cosmopolitan" poleca oglądanie pornografii wspólnie z partnerem, jako remedium na nudę w łóżku. Z mojego doświadczenia wynika, że jest to wątpliwa przyjemność. Nawet jeśli jest to pomysłem partnerki to i tak zazwyczaj kończy się nieprzyjemnie. W każdym razie pamiętajcie, aby to ona wybierała filmik. Jeśli przyjdzie wam do głowy samodzielnie wybierać, to macie jak w banku, że zostaniecie ocenieni na podstawie tegoż wyboru. Nigdy nie odpalajcie filmiku, na którym jest laska innej narodowości, mająca większe cycki lub inny kolor włosów niż wasza dziewczyna. Najlepiej żeby wyglądały dokładnie tak samo. Porno powinno wyglądać jakby to wasza laska uprawiała seks z innym kolesiem. W innym przypadku, z całą pewnością usłyszycie takie słowa: „Czyli takie rzeczy tak naprawdę cię kręcą? Azjatki z wielkimi cyckami?". Prawda jest taka, że owszem – jest to dokładnie to, co faceta kręci najbardziej.

Reklama

Nie tak dawno temu związałem się z laską, która utrzymywała się z seksu. Ja jej nie płaciłem. Choć zdarzało mi się płacić za seks, nigdy z góry i nigdy pieniędzmi, to tutaj zapłata była sroga. Moja relacja z Jolene była krótka, raczej bez zobowiązań, ale za to bardzo wyczerpująca emocjonalnie. Po raz pierwszy spotkaliśmy się pewnego ciepłego wieczoru w klubie gejowskim w Oakland. Poznaliśmy się przez internetowy portal randkowy. Wiedziałem czym zajmuje się Jolene zanim poznałem ją osobiście, bo na swoim profilu napisała: „Pracuję w seks biznesie – jestem prostytutką". Gadaliśmy i piliśmy drinki przez kilka godzin, co w konsekwencji zaowocowało namiętnymi pocałunkami w jej samochodzie. Jest to dość typowe zwieńczenie każdej randki.

Jolene raczej nie wygląda jak typowa laska do towarzystwa. To znaczy, że nie jest blondynką z wielkimi implantami oraz pustym spojrzeniem. Jest olśniewającą, piękną i wysoką kobietą o pełnych kształtach i rudych włosach, które obcięła w sposób, który przywodzi na myśl fryzury prawdziwych artystek. Z łatwością wyobrażam sobie jak policja zakuwa ją w kajdanki podczas protestu przeciw globalizacji i równie łatwo wyobrażam ją sobie przykutą kajdankami do ramy łóżka.

Spotkaliśmy się tylko siedem razy. Za każdym razem spędziliśmy ze sobą około 5 godzin, gadając, pijąc i paląc szlugi. Pójście do łóżka z kimś, kto zarabia na seksie, zawsze powoduje wewnętrzny niepokój. Nieważne jak wątły jest wasz kręgosłup moralny – z całą pewnością jesteście świadomi statystycznych danych dotyczących chorób wenerycznych powszechnie występujących wśród ludzi pracujących w tej branży. Ale i tak zakładacie kondoma, uprawiacie seks i nic złego się nie wydarza (przynajmniej w moim przypadku).

Reklama

Myślę, że sprzedawanie własnego ciała nie przyszłoby mi z łatwością. Jednym z powodów jest fakt, że z całą pewnością musiałbym sypiać z wieloma nieatrakcyjnymi klientkami. Powiedziałem Jolene o swoich przemyśleniach a ona powiedziała:

„Trzeba po prostu znaleźć jedną część ciała, która ci się w takiej osobie podoba i się na niej skupić. Czasami jest jednak bardzo ciężko znaleźć cokolwiek".

Powiedziała mi też, że bardzo duża część jej klientów była dziwakami, którzy nie potrafili zachować się w towarzystwie kobiet i tak naprawdę chcieli, aby ktoś pośmiał się z ich żartów. A dopiero w drugiej kolejności obciągnął im kutasa. Jolene powiedziała też, że dużo częściej niż większość dziewczyn, które zna, oferuje facetom doświadczenie bliskości. Jest to prawdopodobnie najbardziej wzruszające określenie, jakie zdarzyło mi się usłyszeć w odniesieniu do kobiety lekkich obyczajów.

Lepiej jest oglądać porno bez udziały znajomych twarzy.

Jolene jest zaangażowana w eksperymentalną scenę awangardowego porno z San Francisco i wystąpiła już w kilku filmach. W pewnym momencie zaproponowała, abyśmy obejrzeli razem jeden z jej filmów dla dorosłych. Uznałem to za doskonały pomysł. Nie było możliwości, że zrobi się zazdrosna. W dodatku grała tylko w scenach lesbijskich więc nie było zagrożenia, że będę musiał oglądać jak jakiś inny typ ładuje moją dziewczynę. Niestety, zaproponowała mi to kiedy akurat musiałem wychodzić.

Reklama

Kilka dni później moja ciekawość wzięła górę i zacząłem szukać w internecie pornografii z udziałem Jolene. Pewnie było to odrobinę dziwaczne z mojej strony, ale nie zastanawiałem się nad tym zbyt długo. W końcu oglądanie pornoli zawsze jest odrobinę dziwaczne. W miarę szybko udało mi się znaleźć krótki teaser jednego z filmów Jolene i ku swemu wielkiemu zaskoczeniu, odkryłem, że partnerką Jolene w filmie była moja była laska. I to nie byle jaka była. Zoey porzuciła mnie po pięciu latach związku, co sprawiło, że na długo stałem się wrakiem człowieka. Moja reakcja na takie odkrycie była, powiedziałbym, skomplikowana. Oto lista emocji, które się u mnie pojawiły: szok, zazdrość, podniecenie oraz poczucie winy. Efektem takiej mieszanki był nagły atak mdłości.

Seks jest prawdopodobnie najbardziej intymnym aktem cielesnym. Patrzenie na kobietę, którą kiedyś kochałem, w którą inna kobieta wciska swoje palce, całkowicie zrujnowało tę intymność. Sprawa stała się publiczna. Uprawianie seksu daje poczucie, że tylko ja mam dostęp do pewnego rodzaju informacji na temat danego człowieka. Nawet jeśli chodzi tylko o sposób, w jaki dziewczyna jęczy lub jej minę, kiedy szczytuje. Kiedy akt seksualny zamieszczany jest w sieci, cała wspólna tajemnica wyparowuje.

Na dodatek widok mojej byłej narzeczonej w spazmatycznym uniesieniu, sprawił, że zacząłem kwestionować adekwatność własnej płci. Pomyślałem: „Najwyraźniej najbardziej podnieca ją klepanie innej kobiety po tyłku aż stanie się całkowicie czerwony oraz jebanie jej od tyłu a za pomocą dildo".

Reklama

Poczułem się również jak nieproszony gość, bo to konkretne porno nie było stworzone dla facetów. Muszę tutaj zaznaczyć, że nie prześladowałem Zoey w internecie po naszym rozstaniu. Choć moje myśli często skłaniały się ku obsesyjnemu zainteresowaniu sprawami byłej partnerki. Czasami nawet łapałem się na przeprowadzaniu wymyślonych kłótni z Zoey, dotyczących naszych nierozwiązanych spraw. Fakt, że obejrzałem tego pornola sprawił, że poczułem się jakbym, chował się w szafie Jolene, aby podejrzeć jej życie seksualne a jedyne co udało mi się odkryć to fakt, że pieprzy się z moja największą, życiową traumą.

Portret autora po rozstaniu

Nie czułem się ani zdradzony, ani mniej zainteresowany Jolene. Takie uczucia nie byłyby fair, choć prawdę rzekłszy, uczucia człowieka nie są zawsze dobrowolne. Kiedy znów się spotkaliśmy, Jolene po raz kolejny zaproponowała wspólne oglądanie seks taśmy. Powiedziałem jej więc, że w zasadzie to z ciekawości już sam coś obejrzałem.

– O, serio? – zapytała zalotnie.
– Tak i dowiedziałem się, że moja eks była twoją partnerką.
– O!
– Spoko. Tylko poczułem się trochę nieswojo.
– A kto to był?
Jej ksywka pornograficzna to Zoey.
–A tak, nie znam jej zbyt dobrze, ale zdawała się być naprawdę fajna.
– Tak, jest fajna. Tylko po prostu nie chciałem oglądać jak uprawiacie seks.

Myślę, że ta historia obrazuje koniec moich ciągot do oglądania pornoli z dziewczynami. Najpierw obawiałem się, że będą zazdrosne i stracą pewność siebie ze względu na to co „naprawdę mnie kręci". Wydawało mi się, że znalazłem dziurę w tej pętli zaciskającej się na mojej szyi a tymczasem okazało się, że pętla zacisnęła się jeszcze mocniej, ale tym razem na moich jajach. Poszliśmy z Jolene osobnymi ścieżkami, a z Zoey nie gadałem już ponad pięć lat. Czasami wciąż oglądam pornole. Staram się jednak odciągnąć od tego swoją uwagę, tak samo jak od każdego innego uzależnienia czy obsesji, w której tkwię. Ciężko jest całkowicie przestać, bo sam fakt, że posiadam laptopa sprawia, że noszę w plecaku największą kolekcję pornografii na świecie.