FYI.

This story is over 5 years old.

Varials

Silikon to ja mam w dupie

Myślę więc, że Amerykanie już rozkminili, co ta trynidadzka panna kombinuje. Bo przepraszam, ale z jakiego innego powodu nagle i tak o, wszystkie proporcjonalne obywatelki tego hamburgerowego kraju chciałyby wbijać sobie strzykawy dwa razy większe niż...

Od nadmiaru głowa podobno nie boli, a mnie ćmi jak ten sukinsyn, jak muszę widzieć Panią Minaj Nicki. Bo to nie jest tak, że chcę, że sobie dobrowolnie włączam plej i kręć mi dupą kręć. I okej, wiadomym jest, że kanony piękna się zmieniają, a nawet nie tyle zmieniają, ile zwiększają gabaryty, i nawet by mnie to cieszyło, bo na czole to ja też mam trochę plus size, ale jak to mówią: RANYBOSKIE.

Próbowałam nawet poczytać o tym całym silikonie, który jest chyba w głównej mierze składnikiem już kodu genetycznego naszej scenicznej lwicy, ale ani to specjalnie zajmujące, ani bezpieczne, trochę się nawet bałam jego wszystkich wymienianych przez wikiportale właściwości. Bo, sugerując się mą powiększoną teraz o tę kwestię wiedzą, wnioskuję: Panna Nicki, dzięki nadanym jej, przez wstrzyknięcie w jej organizm nie lada ilości syntetycznych polimerów krzemoorganicznych, stała się nie tyle odporna termicznie i chemicznie, ile zyskała nie byle jaką zdolność, dzięki której opiera się działaniom płomieni. Ot, superbohaterka na miarę naszych czasów. Catwoman ssie. Co więcej, zaskakujące jest, jak poczciwa Nicki może przysłużyć się szarej masie, gdy już anielski orszak przyjmie jej duszę. Bo, jak podają moje źródła, duża ilość silikonu znajduje swoje zastosowanie jako smary i oleje, przydaje się w produkcji kauczuku, lakierów, szamponów, soczewek kontaktowych i, co absurdalnie paradoksalne, implantów piersi. Właściwie więc Minaj może zapoczątkować rewolucję zarówno w transplantacji, jak i w przetwórstwie wtórnym.

Reklama

Myślę więc, że Amerykanie już rozkminili, co ta trynidadzka panna kombinuje. Bo przepraszam, ale z jakiego innego powodu nagle i tak o, wszystkie proporcjonalne obywatelki tego hamburgerowego kraju chciałyby wbijać sobie strzykawy dwa razy większe niż ich tyłki? No bo chyba nie z pobudek estetycznych. Zresztą, od iks czasu wszystko co się podoba z estetyką ma gie wspólnego. I naprawdę nie wiem w jaki rodzaj zadumy mam popaść, kiedy czytam: 20-latka zmarła po zabiegu powiększania pośladków. Śmiech przez łzy, czy jakoś tak. Więc pompują się dalej lampucery i pompują, cement sobie aplikują tam gdzie słońce nie dochodzi i cieszą się tak strasznie, wypinając do lustra w stylu: weź mnie, przecież to nietrudne. Aż dziw bierze, że ktokolwiek chce brać. Ale może właśnie o to chodzi, podobno w silikon nie boli. Kto wie, może więc młode, będące za pan brat z modą, Amerykanki, znalazły złoty środek, lek na całe zło, Alleluja i do przodu.

Idąc z duchem czasu można posunąć się o krok dalej, w końcu ograniczenia nie są domeną dzisiejszego świata. Czemu by nie wstrzykiwać sobie silikonu do mózgu, w końcu niektórych myślenie ewidentnie boli. Na przykład matkę dwójki dzieci, uzależnionej od silikonowych zastrzyków, która wyłożyła „zaledwie” 15 tysięcy dolców po to, żeby mieć na czym siedzieć. No i ma. Oj ma. Co dość niepokojące, podobno większość monstrualnych tyłków USA jest skutkiem nielegalnych zabiegów na czarnym rynku. Młode dziewczyny, z kompleksem płaskości i „Pound the alarm” na playliście najnowszego iPhone'a szprycują się więc w oszczanych bramach w przerwie na lunch. Dziwna ta moda. Odrażająca, próżna i beznadziejnie różowa. A ja, kurwa, rzygam różem.

No nic. To siedzę na moim tanim tyłku i nucę Nicki Minaj. Dzięki bogu jeszcze czuję, że siedzę. Do dupy z dzisiejszymi superbohaterami. Dobranoc.

jestemzuza

Zobacz też:
Maja naga
Foki mają wyjebane
Na złamanie karku