Nie wystarczy "solidaryzować się z Ukrainą". Należy myśleć o wszystkich ludziach na świecie ginących w bezsensownych wojnach. Zamiast Irakijczykiem w poniedziałek, Somalijczykiem we wtorek, Meksykaninem w sobotę, lepiej być aktywnym pacyfistą, cały czas. Tu i teraz, póki czas.Wszyscy dziś jesteśmy Ukraińcami. Mam nadzieję, że Wy też na chwile zatrzymaliście się, nie robicie sobie samojebek, tylko szczerze i naprawdę wysyłacie energię na Wschód. Jestem bardzo zły, także na siebie. Władze europejskie nie wykazały się czujnością. Nasze władze. Rozlewu krwi w Kijowie z pewnością można było uniknąć. Jesteśmy zbyt znieczuleni na zło i zbrodniarzom puszczamy płazem (dziwne wyrażenie) zbyt wiele, zamiast ich wychowywać, nim się rozbestwią. Należało reagować wcześniej. Dlaczego nie udało nam się wygrać wyborów na Ukrainie? Tak, nam. Jeśli w sąsiednim kraju prezydentem ma szanse zostać facet, który nie mówi w ojczystym języku i siedział za rozboje - powinniśmy się tym zajmować. Zastanawiam się też, czego możemy się dziś nauczyć?Po ataku Berkutu i sil wewnetrznych w Parku Marynskim 19 lutegoUkraińcy zwyciężą. Jestem o tym przekonany. Ofiary są bolesne i niewiarygodne. Zdjęcia dwudziestokilkuletniej sanitariuszki, która tweet'uje: "umieram" - pokazują jak blisko naszej koszuli, komórki jest ten hardcore. Zdjęcia są przerażające. Co robić? "Ze słowotwórczego i etymologicznego punktu widzenia nazwa „Ukraina” zawiera w sobie rdzeń kraj oznaczający „coś ukrojonego”, a następnie: „kawał ziemi lub koniec”. Niektórzy łączą tę podstawę słowotwórczą z wyrażeniem u kraja, z brzegu, na skraju. (źródło: wikipedia)".Jak długo będą jeszcze będą psuli miasta, prali cudze i marnotrawili nasze pieniądze? Jak krótka musi być smycz byśmy warknęli? Oddajemy im ponad połowę zarobionych pieniędzy, a dzieci wysyłamy do prywatnych szkół i lekarzy. Ciągle wystarczy by jako-tako się ogarnąć, więc leżymy wygodnie w plastikowych fotelach konsumpcjonizmu i pseudo-demokracji, pozwalając im zwiększać podatki i instalować kolejne narzędzia opresji.Ostrzał z kałasznikowaJest ekstra. Mamy paszporty, możemy zarabiać, kochać i uśmiechać się. Tylko, że to ciągle za mało! Jeśli wolność nie rozwija się, to prawdopodobnie się kurczy. Czemu "nasi ludzie" nie chcą tego poprawiać. Czemu nie angażujemy się w politykę? Jest miejsce na konkretną propozycję. Parta Palikota skonsumowała je ustami aferzystów i producentów pornoli, a Krytyka Polityczna zdecydowała, że fotel komentatora jest wygodniejszy. Do roboty! Róbmy sztukę, zajmujmy się nauką, albo bierzmy sprawy w swoje ręce i poprawiajmy ten kraj. Jest jeszcze miejsce i szansa na DOBRO. Tym trzeba się zająć naprawdę. Zanim będzie za późnoChujowe PO za chwile przegra wybory z jeszcze gorszymi i będziemy mieli nowe kłopoty. Gdzie jest partia filozofów i naukowców? Chcę wybierać ludzi, którzy zamiast na zbrojenia wojskowe będą wydawali pieniądze na arsenał naukowy i kulturalny. Na kogo mam głosować? Dlaczego na demonstracji przeciwko wojnie w Afganistanie w Warszawie była garstka osób? Nic Was nie obchodzi, że za pieniądze z Waszych podatków kupuje się naboje, by zabijać niewinnych ludzi za amerykańskie ropociągi.
Reklama
Ostrzał z ostrej amunicjiW kraju leje się krew. Bracia Słowianie walczą o to co my niby-mamy. Protestują, bo wiedzą, że są na skraju. A my? Jak korzystamy z posiadanych przywilejów? Jak długo będziemy czekać i nie interesować się polityką. A może czas zacząć wychodzić na ulice, póki jeszcze możemy? Może warto, by nasi oligarchowie i oszuści wiedzieli, że czuwamy i mamy siłę by zabierać głos, a nawet ginąć za wolność. Tylko, że my z niej nie korzystamy. Te patałachy, które okradają nas w Warszawie i nie zajmują się ważnymi sprawami, nie czują naszego oddechu na swoich plecach.Protestują narodowcy, nacjonaliści i to do nich uśmiecha się coraz więcej polityków. Flirtują z frustratami, bo tylko oni z tej nienawiści mają energię, by wychodzić na ulicę. Dostają więc prezenty i ukłony. Miliony na świątynię, konkordaty, pieniądze na zbrojenia, łapówkarskie inwestycje, stadiony, OFE. Zaniedbują kulturę i edukację, stosują opresję podatkową, bezsensowną politykę narkotykową… A my co?
Reklama
Reklama
Ostrzelani ludzieDawno nie było wojny. Dawno nikt nie zabierał naszych przyjaciół do łagrów, albo koncentracyjnych obozów. Strach minął. Teraz aresztują ludzi za jointy i wypuszczają po paru godzinach, więc luz. Spoko. Da się przeżyć i zapomnieć, więc nie ma motywacji by brać sprawy w swoje ręcę. Fakt, że rządzą nami debile, bez edukacji kierujący się "tradycją" i "wiarą" uznaliśmy za zło konieczne. Za chwilę przed naszymi oczami stanie kolczasty płot, a my tego nawet nie zauważymy, zajęci jedzeniem burgerów. Wiecie jak bardzo zdziwieni byli Berlińczycy, upijający się szampanem przez całe lata trzydzieste, kiedy okazało się, że Hitler - wybrany w demokratycznych wyborach - pali ludzi w piecach?Za Ukrainę, ale i za nas. Póki nikt do nas nie strzela. Do roboty! Na ulice!Bartek Żurowski - znajdź go na facebookuKrakowianie pod Stary Teatr!UKRAINA W PŁOMIENIACH - TRAILERPROTESTUJĄCY GINĄ NA ULICACH KIJOWAKIJÓW TRWA