FYI.

This story is over 5 years old.

18+

Śmiało, zapnij mnie w kakao

Wiadomo, że seks analny jest wbrew zasadom. I właśnie o to chodzi

Ten tekst będzie jak głęboka lewatywa, dzięki której pozbędziesz się z organizmu GÓWNA, jakim był opublikowany niedawno artykuł autorstwa panny Nudziary. Anal rządzi, bo zniszczenie, poniżenie i ból są MEGAZAJEBISTE. Poniżej postaram się dowieść prawdziwości tej prostej tezy. Jeżeli jednak miałabyś zapamiętać tylko jedną rzecz z lektury tego tekstu, niech będą to właśnie powyższe słowa. Liczę, że uda mi się osiągnąć swój cel i zanim dobrniesz do ostatniego wersu, będziesz już zapamiętale gmerać palcem we własnym odbycie i myśleć, co fajnego możesz tam sobie jeszcze wsadzić.

Reklama

MIEJ TO W DUPIE

Wiadomo, że seks analny jest wbrew zasadom. I właśnie o to chodzi. Dziewczyny mają wdrukowane w podświadomość, żeby zawsze odmawiać anala. Pamiętają pierwszą lekcję życia: „Pupa jest od robienia kupy, więc niczego nie wolno mi tam wsadzać”. Grzeczna dziewczynka. Dreszczyk emocji po części bierze się jednak stąd, że rzucasz wyzwanie fizjologii. Anal jest fajny z tych samych powodów co wkurzanie nauczycieli, sikanie na radiowozy czy podpalanie kościołów. Różnica polega na tym, że jedynym autorytetem, przeciwko któremu się buntujesz, jesteś ty sama. A to już wyższa szkoła jazdy. Efekt jest taki, jak po sześciu miesiącach rozkminek na kozetce, tylko że anal trwa raptem 20 minut. W przeciwieństwie do podpalania kościołów nie skutkuje utratą pracy i pozwala ci nadal wieść życie zwykłej obywatelki.

POCZUJ ŻĄDZĘ

Sama chęć podgrzania atmosfery w sypialni nie wystarczy. To znaczy chyba nie ma w tym nic złego, ale jeśli tylko to cię motywuje, to w trakcie stosunku będą cię rozpraszać myśli w stylu: „Aj, trochę to nieprzyjemne” albo „O kurde, mam nadzieję, że nie dostanę zakażenia układu moczowego”. Nie na tym polega prawdziwy anal. Warunkiem wstępnym jest głębokie pragnienie, żeby ktoś cię do szczętu upodlił. Tę żądzę należy odpowiednio zakomunikować za pośrednictwem języka ciała. Stanowczo odradzam zawieranie kompromisów typu: „Zgoda, kotku, pozwolę ci to zrobić, pod warunkiem że obiecasz pójść ze mną na wesele mojej kuzynki”. (Ohyda. A może są tu tacy, co używają seksu, żeby coś sobie wytargować?) Moim zdaniem istnieje odpowiedni czas i miejsce na anal. Zorientujesz się, kiedy nadejdzie ten moment – twój facet ci powie. (Żartuję.) (Nie, jednak nie żartuję.)

SZCZELINY ODBYTU HARTUJĄ CHARAKTER

Owszem, zdarzało mi się krwawić z odbytu całymi tygodniami (ale nie bez przerwy – to byłaby już lekka przesada). Coś wam powiem: w ogóle tego nie żałuję. Pójdę nawet o krok dalej – jestem głęboko przekonana, że szczeliny odbytu mogą pomóc ci lepiej zrozumieć świat, a wiesz dlaczego? Życie to nieustanne stawianie czoła przeciwnościom, jak na przykład krwawiącemu odbytowi. Całymi dniami powstrzymujesz się od jedzenia, żeby potem nie chciało ci się kupy, bo każde oddanie stolca to ponowne otwieranie zabliźniających się ran w odbycie. Wszystko się jednak w końcu kiedyś goi, a wtedy a) chcesz to powtórzyć, b) następnym razem podejmujesz odpowiednie środki ostrożności.

METHOCARBAMOL

Trafiłam na tego niekwestionowanego króla wśród specyfików na rozluźnienie mięśni przez zupełny przypadek. Pewnego dnia jeden z moich chłopaków gładko wszedł w mój tyłek, co mocno mnie zaskoczyło („Jak to, przecież miało boleć?”). Od tego momentu żyłam beztrosko w przekonaniu, że mam nieprawdopodobnie luźny zwieracz. Dopiero po jakimś czasie zdałam sobie sprawę, że płynność wspomnianego manewru mogła brać się stąd, iż w tamtym okresie codziennie połykałam garść środków na rozluźnienie mięśni (nie pytajcie, dlaczego). Lubrykant do analu to totalna bzdura. Co innego methocarbamol: z nim możesz cały dzień ładować w kakao. Hej, ważniacy z koncernu farmaceutycznego – właśnie wymyśliłam świetne hasło reklamowe dla methocarbamolu! Zawsze do usług. I chuj wam w dupę.

SRASZ SPERMĄ

Kupa śmiechu. Przez ułamek sekundy czujesz moc, jaką daje facetom uwalnianie życiodajnego płynu z lędźwi, ale szybko przypominasz sobie, z jakiej części twojego ciała wypływa nasienie – z dziury, którą robisz kupę. Ta wizja jest tak dziwaczna i pojechana, że przypomina pracę studenta ASP na temat rekontekstualizacji. Albo literaturę feministyczną. „SRAJĄC SPERMĄ, czyli u progu matriarchatu”.

DAJ SIĘ PONIŻYĆ

Nikt nie molestował mnie w dzieciństwie, ojciec mnie nie bił ani nie porzucił. Czy naprawdę tak trudno zrozumieć, że dziewczyny czasem chcą DAĆ się zerżnąć? Nasze ciała zaprojektowano właśnie w tym celu. Żeby ktoś nam wsadzał kutasa. I dajemy sobie wsadzać. Nie czuję się z tego powodu gorsza ani bezsilna. Czuję się szczęśliwa! Zanim dotarło do mnie, że kręci mnie, kiedy facet upokarza mnie w łóżku, tysiąc razy umierałam z nudów podczas seksu z fiutem w cipce. Zaczynało się od rycerskości, a kończyło na słabiutkim i wymuszonym orgazmie. Dziewczyny, wcale nie musi tak być!

NIC CI NIE BĘDZIE

Najgorsze, co może ci się przydarzyć, to pęknięty odbyt. Też mi coś! To tak jak ze stosunkiem dopochwowym: za pierwszym razem zawsze jest trochę niezręcznie, ale z czasem się przyzwyczajasz.