Reklama
Reklama
Reklama
Martyna: Mamy nadzieję. Kiedy przyszliśmy w poniedziałek na posiedzenie parlamentu studentów, oni pierwszy raz zobaczyli, że istnieją studenci, którzy chcą zabierać głos i wywierać realny wpływ na sprawy uczelni. Zbierając podpisy widzimy z kolei potrzebę czegoś większego, niż jednorazowa akcja. Studentom nie chodzi tylko o tę konkretną ustawę – oni nie chcą, aby ważne decyzje podejmowano bez ich zgody. My na pewno nie spoczniemy na laurach.Borys: Na przykładzie zbierania podpisów widać jak udaje się angażować ludzi metodą małych kroczków – ktoś, kto zaczął udzielać się raz, z reguły staje się bardziej zmotywowany do aktywizmu w ogóle. Solidarność najlepiej buduje się w działaniu.