FYI.

This story is over 5 years old.

Vice Blog

VICE rozmawia z Syryjską Armią Elektroniczną

Włamali się na strony dziennika „The New York Times” i DNS Twittera. Z miłości do Al-Assada

VICE rozmawia z Syryjską Armią Elektroniczną
Włamali się na strony dziennika „The New York Times” i DNS Twittera. Z miłości do Al-Assada

Na kilka godzin po tym, jak amerykański rząd ogłosił chęć przeprowadzenia nalotów na bazy militarne syryjskiego reżimu, Syryjska Armia Elektroniczna (SEA), grupa hackerów popierających dyktatora al-Assada, przejęła domeny kilku amerykańskich firm medialnych. Strona dziennika „The New York Times” nie działała przez kilka godzin, chociaż firma szybko założyła podstronę, na której kontynuowano pracę. DNS-y Twittera i „Huffington Post UK” również zostały zhackowane, przekierowując użytkowników na serwery, których właścicielami jest SEA. Na chwilę po tym SEA pochwaliła się swoimi dokonaniami na Twitterze:

Reklama

Zaraz potem oświadczenie wydał Twitter, w którym twierdził, że nie doszło do ujawnienia żadnych informacji prywatnych użytkowników:

O 20:49 czasu UTC, nasz DNS provider uświadczył zmiany zapisów DNS różnych organizacji, w tym jednej z domen, których Twitter używa do obsługi obrazów. Oglądanie obrazów i zdjęć zostało tymczasowo utrudnione. O godzinie 22:29 UTC przywrócono oryginalne zapisy domeny Twimg.com. Ten wypadek w żaden sposób nie wpłynął na informacje użytkowników Twittera.”

O Syryjskiej Armii Elektronicznej już wcześniej było głośno dzięki przeprowadzanym przez nią infiltracjom kont na portalach społecznościowych i stronach internetowych największych firm medialnych świata. Kilka miesięcy wcześniej SEA na krótko przejęła konto twitterowe Associated Press. Złośliwy tweet, w którym napisano o ataku bombowym w Białym Domu, który ranił Baracka Obamę sprawił, że DOW Jones straciło na giełdzie zdumiewające 136 mln dol., gdy zareagowały na niego automatyczne systemy handlujące.

VICE rozmawiał z Syryjską Armią Elektroniczną kilka razy, w tym po ich atakach na Associated Press, The Guardian i The Onion. Jej członkowie od zawsze popierali działania syryjskiego rządu. W poprzednim wywiadzie członek SEA znany jako „Cień” powiedział nam, że „nie ma na świecie idealnej armii i nie możemy twierdzić, że każdy żołnierz Syryjskiej Armii Arabskiej przestrzega czystych zasad walki… Nie mamy prawa krytykować działań armii al-Assada z perspektywy naszych wygodnych i bezpiecznych domów”.

Reklama

W kwietniu „Cień” powiedział nam też, że przejmowanie firmowych kont będzie trudniejsze odkąd Twitter wprowadził dwustopniowy proces weryfikacyjny. Jednocześnie ostrzegł, że użytkownicy nie powinni czuć się zbyt bezpiecznie, choć włamywanie się na konta Twitterowe nigdy nie było ich „głównym celem ataku”.

Raz jeszcze skontaktowaliśmy się mailowo z SEA, kilku odpowiedzi udzielił nam Th3Pr0, lider Wydziału Operacji Specjalnych Syryjskiej Armii Elektronicznej. Odpowiedzi na pierwsze trzy pytania napisał po angielsku i nie zredagowaliśmy ich. Resztę wywiadu przeprowadziliśmy w osobnym ciągu mailowym i tłumaczyliśmy jego wypowiedzi z arabskiego.

VICE: Jak uzyskaliście dostęp do DNS firm, które obraliście za swój cel? I dlaczego wybraliście Twittera – czy nie korzysta z niego wielu ludzi, którzy są przeciwko potencjalnej interwencji USA?
Th3Pro: Uderzyliśmy Melbourne IT i uzyskaliśmy dostęp do wszystkich domen firmowych, ale Twittera zaatakowaliśmy po tym, jak zamknęli nasze konto po raz piętnasty. Ostrzegaliśmy ich.

Gdy ostatnim razem rozmawialiśmy, powiedziałeś, że Syryjska Armia Elektroniczna nie ma żadnego kontaktu z syryjskim rządem. Czy to wciąż aktualne?
- Skontaktowaliśmy się ostatnio z rządem Syrii, by dostarczyć bazy danych Viber.com, Tango.me i TrueCaller.com.

A czemu te strony są ważne dla syryjskiego rządu?
- Bardzo dużo terrorystów używa Viber i Tango do komunikacji.

Opowiedz więcej o ostatnich atakach. Są znacznie bardziej zaawansowane niż poprzednie.
- Potrafimy atakować na wiele sposobów, dobieramy konkretny typ ataku w zależności od celu i tego, jak jest zabezpieczony.

Reklama

Kto twoim zdaniem odpowiedzialny jest za atak chemiczny na ludność cywilną w Syrii?
- Oczywiście grupy terrorystyczne, jak al-Nusra i FSA [Wolna Armia Syrii]. Działają na zalecenia USA. Dzięki temu Ameryka ma powód i uzasadnienie do ataku na Syrię.

Masz na to jakieś dowody?
- Syryjska armia nie może/nie chce używać broni chemicznej, a rzecznik wojska oświadczył, że byłoby to polityczne samobójstwo. Dodatkowo, szybki postęp syryjskiej armii w Ghucie.

Skoro wierzysz, że buntownicy posiadają broń chemiczną, czemu nie użyli jej przeciwko syryjskiej armii?
- Wykorzystali ją przeciwko armii w Chan al-Asal i Dżobarze. Ale „Masakra w Ghucie” ma usprawiedliwiać interwencję zbrojną Ameryki z powodu porażki tych grup w osiągnięciu realnego postępu i zmienić równowagę sił na ich korzyść.

Nie złości cię to, że w atakach chemicznych ucierpiały dzieci?
- Większość ofiar to kobiety i dzieci. Nie było pośród nich ani jednego terrorysty, fotografa czy reportera kanału z „komitetów wsparcia”. To także argument za tym, że za atakami nie stał reżim. Poza tym, jak dziennikarze i członkowie WAS mogli udać się do strefy, gdzie rzekomo użyto „broni chemicznej”, filmować zwłoki i rozmawiać z ludźmi bez masek gazowych?

Foreign Policy opublikował to wczoraj [27. sierpnia]:

„Zeszłej środy, w ciągu kilku godzin po przerażającym ataku bronią chemiczną na wschód od Damaszku, urzędnik Ministerstwa Obrony Syrii spanikowany telefonował do lidera jednostki wojskowej zajmującej się bronią chemiczną, żądając wyjaśnień w sprawie ataku środkami paralityczno-drgawkowymi, które doprowadziły do śmierci ponad 1000 osób. Te rozmowy zostały podsłuchane przez wywiad amerykański, jak dowiedziało się The Cable. To główny powód, dla którego amerykańscy urzędnicy są rzekomo pewni, że powyższy atak był dziełem reżimu Baszszara al-Assada – który wojsko USA prawdopodobnie zaatakuje w ciągu kilku dni.”

Reklama

Co sądzisz o tych zarzutach?
- Tak jak już wspominałem, używanie broni chemicznej, gdy armia robi takie znaczące postępy wewnątrz kraju, nie leży w interesie Syrii. Głupotą byłoby używać takich środków przeciwko kobietom i dzieciom, a nie przeciwko terrorystom.

Jeśli okaże się, że reżim był bezpośrednio odpowiedzialny za ataki, czy to zmieni twoje spojrzenie na sprawę?
- Oczywiście że nie, chociaż tak się nie stanie. Żołnierze armii syryjskiej to lojalni, patriotyczni Syryjczycy, którzy nigdy nie wykorzystaliby takiej broni by skrzywdzić niewinnych ludzi. Jeśli faktycznie miałaby zostać wykorzystana, to na pewno przeciwko terrorystom i buntownikom. Większość żołnierzy opozycji to najemnicy z zagranicy, krajów arabskich i innych. Nie są Syryjczykami, a mordowanie Syryjczyków jest dla nich normą. Są wysyłani przez swoich panów do Syrii, by ją niszczyć i zabijać jej lud.

Co myślicie o możliwej interwencji Zachodu? Dowody się piętrzą, wliczając w to właśnie opublikowane materiały filmowe.
- Nic się nie zmieniło. Byliśmy przygotowani na taki scenariusz i taki [upozorowany] „film” jako bezpośredni powód do ataku na Syrię.

Jak myślisz, jak daleko posuną się gotowe do interwencji kraje Zachodu?
- Nieważne, jakie będą mieli plany. My tu będziemy i oprzemy się im.

Boicie się, że możecie stać się ich celem?
Nie, nie martwimy się tym. I też będziemy stanowczy.

Czy są jakieś konkretne sprawy dotyczące Syrii, o których twoim zdaniem nie mówi się w zachodnich mediach?
- Tak, na przykład masakry, do których doszło na terenach wiejskich Lattakii, gdzie grupy terrorystyczne wymordowały dziesiątki rodzin, o czym nigdy żadne media nie wspomniały.

SYRIA: HALO ONZ! #2

POJECHAŁEM DO SYRII UCZYĆ SIĘ JAK BYĆ DZIENNIKARZEM

MIĘDZY NAMI REBELIANTAMI