FYI.

This story is over 5 years old.

Varials

​Wolontariusze: Prawo i Sprawiedliwość

„Autorytetem dla mnie jest śp. prof. Lech Kaczyński, który zainspirował mnie do działania w polityce. Moim zdaniem był on najlepszym polskim prezydentem po 89 roku"

Na kilkadziesiąt godzin przed ogłoszeniem wyników wyborów parlamentarnych wielu obywateli nie ma wątpliwości, że PiS zwycięży. Natomiast sprawy takie jak: realny „układu sił", samodzielne rządy prawicy i wygląd ewentualnej koalicji nadal pozostają otwarte. I m.in. o te kwestie zapytaliśmy dziś przedstawicieli krakowskiego „Forum Młodych" – wolontariuszy Prawa i Sprawiedliwości.

Dawid Liszka, przedsiębiorca, student prawa UJ, 20 lat.

VICE: Co zadecydowało o tym, że wybrałeś właśnie PiS?
Dawid Liszka: W moim przypadku była to bardzo przemyślana decyzja. Choć nie ukrywam, że jeszcze przed przystąpieniem do „Forum Młodych PiS" darzyłem to środowisko sympatią, jednak zanim rozpocząłem oficjalną działalność, dokładnie wczytałem się w programy większości partii z polskiej sceny politycznej. I muszę przyznać, że jakieś 99% programu PiS pokrywało się z moimi przekonaniami.

Reklama

Jakie elementy programu najbardziej cię zafascynowały?
Z pewnością odwoływanie się do historii, wiara, religia, ogólnie cała sfera ideologiczna, która oparta jest mocno na polskiej tradycji.

A jeśli chodzi o ludzi, którzy tę ideologię promowali; masz jakieś autorytety na tym polu?
Na pewno autorytetem dla mnie jest śp. prof. Lech Kaczyński, który zainspirował mnie do działania w polityce. Moim zdaniem był on najlepszym polskim prezydentem po 89 roku. Choć wielokrotnie wyśmiewano go za sytuacje, które nie miały w rzeczywistości żadnego odzwierciedlenia – jak na przykład niedopięta marynarka – to uważam, że może być on dla każdego wzorem postawy patriotycznej i wysokiej politycznej moralności.

Uważasz, że uda się wam powtórzyć sukces wyborczy z czasów Kaczyńskiego, gdy PiS „miało" i prezydenta, i premiera?
Myślę, że zwycięstwo jest pewne. Natomiast jeśli chodzi o układ sił w parlamencie, to wiadomo, że najlepszym rozwiązaniem byłby samodzielne rządy. Wówczas po 4 latach można dokładnie rozliczyć rząd ze wszystkich swoich obietnic, bez zwalania na koalicjanta lub inne czynniki. Jednak sprawa jest otwarta i choć teraz trwa ciągła medialna nagonka na PiS, to ja uważam, że damy radę i zwyciężymy!

Konrad Konecki, student administracji UJ, 19 lat.

VICE: Jak wyglądały twoje partyjne obowiązki podczas kampanii?
Konrad Konecki: Na początku zbierałem podpisy, później roznosiłem ulotki po klatkach mieszkaniowych, zachęcałem znajomych i rodzinę, agitowałem w Internecie i również uczestniczyłem w akcjach promujących partię na ulicach.

Reklama

Kraków uchodzi za konserwatywne miasto, więc odbiór chyba był pozytywny?
Niekoniecznie. Zdarzały się również dość nieprzyjemne sytuacje. Ludzie nieraz widząc znaczek PiS, reagowali agresją, mówili: „nie chcemy mieć z tym nic wspólnego", wielokrotnie też musiałem wysłuchiwać wyzwisk skierowanych w moją stronę. No ale niestety, taka jest polityka…

Jednak to PiS ostatnimi czasy może poszczycić się sukcesami w prowadzeniu kampanii, m.in. dzięki Beacie Szydło, której mimo wszystko wciąż zarzuca się brak samodzielności w politycznych poczynaniach.
Zdecydowanie tak nie uważam. Myślę, że pani Szydło jest osobą kompetentną, wiarygodną, wykształconą – absolwentką kilku uniwersytetów – dobrze przygotowaną do rządzenia. Prócz tego pamiętajmy, że Kaczyński ma już swoje lata i niedługo będzie musiał komuś już zupełnie oddać przywództwo w partii, a pani Szydło jest dla niego godnym następcą.

Aleksandra Mazur, uczennica XV LO w Krakowie, 17 lat.

VICE: Skąd wzięła się u ciebie sympatia do PiS?
Aleksandra Mazur: Moja rodzina zawsze wyznawała prawicowe wartości i to środowisko były dla mnie niejako naturalne, zresztą moi znajomi też interesowali się tym ugrupowaniem. Jednak nikt mnie nie zmuszał do zaangażowania się w „Forum Młodych". Po prostu pewnego dnia sama zdecydowałam, że też chcę działać – że też chcę zmieniać Polskę na lepsze.

Zapewne niedługo PiS również będzie miał szanse zmieniać Polskę, tylko że w bardziej praktycznym wymiarze i możliwe, że niesamodzielnie.
Oczywiście każdy w PiS zdaje sobie sprawę z tego, że koalicja jest bardzo prawdopodobna… ale nie z każdym. Moim zdaniem sojusz z PO nie ma sensu – nasze pomysły na rządzenie Polską są zbyt odległe. Podobnie sprawa przedstawia się z PLS-em, które zawsze jest łase na władzę. Natomiast najbardziej realną koalicją w moim przekonaniu jest układ PiS-Kukiz.

Reklama

A gdy już uda się wam objąć władzę, to jaki powinien być pierwszy postulat, który zrealizujecie?
Na pewno powinno to być obniżenie wieku emerytalnego. Ten postulat jest szczególnie ważny dla osób starszych, które przepracowały już kilkadziesiąt lat, a teraz nagle dodaje się im kolejnych kilka wiosen w zakładzie pracy. Jest to bardzo niesprawiedliwe i rząd powinien zając się tą sprawą zaraz po wyborach.

Jan Pałka, uczeń liceum im. Świętej Rodziny z Nazaretu w Krakowie, 17 lat.

VICE: Wiem, że dopiero od kilku miesięcy jesteś członkiem młodzieżówki PiS. Wcześniej nie ciągnęło cię do Korwina? Bo to chyba najpopularniejsza opcja wśród zaangażowanych licealistów.
Jan Pałka: Moja decyzja o wstąpieniu w szeregi PiS była poprzedzona lekturą wielu artykułów publicystycznych z lewej i prawej strony, zatem miałem pojęcie o tym, jak wygląda polska scena polityczna i zdążyłem wyrobić sobie na ten temat opinię. Zresztą nigdy nie ciągnęło mnie do Korwina i – zważywszy na jego odpychające wyborców zachowania – uważam, że głos oddany na tego pana, to głos stracony.

Jak określisz atmosferę panującą w PiS; spokój? Euforia? Nerwy?
Myślę, że nastroje są bardzo pozytywne. Aczkolwiek jeszcze nie mówimy zdecydowanym głosem o zwycięstwie. Staramy się nie wpatrywać w sondaże, tylko ciężko pracować. Nie tak dawno Bronisław Komorowski ze spokojem patrzył na słupki i wiemy, jak to się dla niego skończyło…

Twoim zdaniem: PiS ma wygrać, bo…?
Bo jeśli ludzie chcą dobrej zmiany, to muszą zagłosować na jedną, silną, prawicową partię, która jest w stanie przywrócić Polsce dawną świetność; głosowanie na mniejsze partie nie ma sensu, jest tylko marnowaniem swojego głosu. Poza tym jesteśmy jedną z nielicznych partii, która w swoim składzie nie ma ludzi z byłego PZPR-u i byłych współpracowników komunistycznego reżimu – a takowych wielu jest w PO, PSL-u i SLD. Jeśli chcemy kontynuacji polityki Lecha Kaczyńskiego, propolskiej polityki – a nie prorosyjskiej lub proniemieckiej, jak w wykonaniu Donalda Tuska – to PiS musi wygrać!