FYI.

This story is over 5 years old.

wywiad

​Zielone ludziki i Trole Putina?

Polska partia Zmiana dąży do zacieśnienia sojuszu z Rosją i Chinami, odwołuje się też do Partii Syriza, która w Grecji właśnie wygrała wybory parlamentarne. Rozmowa z Mateuszem Piskorskim, założycielem

Zdjęcia udostępnione przez Mateusza Piskorskiego.

Agenci kremla, rosyjskie szpicle, trole Putina. Tak nazywają działaczy nowo powstałej partii Zmiana ich przeciwnicy. W czasie kryzysu ukraińskiego, zaostrzenia stosunków USA - Rosja i coraz większej obecności wojsk amerykańskich na terytorium Polski oni jako główne hasło postulują wyjście Polski z NATO i zacieśnienie sojuszu z Rosją i Chinami. Jawnie też odwołują się do Partii Syriza, która w Grecji właśnie wygrała wybory parlamentarne. Rozmawiam z założycielem Partii Zmiana Mateuszem Piskorskim.

Reklama

VICE: Czy to prawda, że program waszej partii powstaje na Facebooku?
Mateusz Piskorski: Mamy na szczeblu parlamentu, ale też w partiach pozaparlamentarnych zjawisko tzw 'wodzusiów'. Ludzi z których każdy twierdzi, że ma zdolności przywódcze co najmniej Napoleona którzy proponują swoim zwolennikom. My Korzystamy z technologii wymyślonych przez naszych Amerykańskich przyjaciół czyli przez portale społecznościowe, głównie tam prowadzimy obecnie dyskusje.

Jak radzicie sobie z tym, że przez niektórych uważani jesteście za ludzi którzy zostali zrzuceni tutaj na spadochronach z Moskwy?
Opinia publiczna ma to do siebie, że jest podzielona i bardzo dobrze, bo inaczej nie było by dyskusji, a każda wymiana zdań prowadzić może do jakichś sensownych wniosków. Ja jestem otwarty, (już to wielokrotnie deklarowałem) na wymianę argumentów z każdym, z nawet z najzagorzalszymi przeciwnikami. Każdego z tych, którzy mówią o tym, że biorę jakieś moskiewskie pieniądze zapraszam na intelektualny pojedynek w dowolnym wyznaczonym miejscu i czasie. Sposobem docierania do tych osób, które są sceptyczne jest cały szereg spotkań organizowanych w różnych miastach w tym miastach powiatowych. Bo często zapomniany o tym, że w odróżnieniu od dużych skupisk ludzi, tam również są ludzie zainteresowani tematyką związaną z polityką zagraniczną. Być może kogoś w ten sposób przekonujemy, inni pozostają nieprzekonani. W każdym razie inicjujemy wymianę poglądów a to już jest bardzo dużo.

Reklama

Zmiana ma być partią lewicową?
Staramy się unikać wszelkiego rodzaju szufladek bo sprawiają, że pozbawiamy się dostępu do tych, którzy być może inaczej się definiują na osi lewica – prawica. We współczesnym świecie te pojęcia to pojęcia właściwie archaiczne. My plasujemy się na pozycjach, które są właściwie biegunowo przeciwstawnymi do większości istniejących w Polsce partii politycznych, niezależnie od tego jak one się określają. Co do programu społecznego i gospodarczego to czerpiemy bardzo wiele inspiracji z koncepcji lewicowych o tym, że Państwo powinno odgrywać aktywną rolę w polityce gospodarczej, przemysłowej, społecznej. Z drugiej strony oczywiście nie odrzucamy, tak jak czyni to część ugrupowań tzw. nowej lewicy czy lewicy socjaldemokratycznej, systemu wartości wyznawanego przez zdecydowaną większość polskiego społeczeństwa. Staramy się pod tym kontem być nieco bardziej konserwatywni od większości lewicowych partii politycznych. Ponieważ najważniejszym w naszym rozumieniu problemem jest kwestia związana z kierunkiem rozwoju gospodarczego i społecznego Polski, a nie to, czy ktoś śpi z kimś z kim nie jest w związku partnerskim. To nas nie interesuje zupełnie.

W ramach partii zwolennicy zakazu pedałowania będą mogli współistnieć z grupami o innej orientacji seksualnej?
To jest temat nie mający żadnego znaczenia dla większości polskiego społeczeństwa. Niezależnie od orientacji seksualnej, wyznawanych wartości każdy z obywateli Polski musi coś jeść, mieć zaspokojoną potrzebę stabilności ekonomicznej, materialnej. To są problemy, które tak naprawdę martwią, a nie kwestie dotyczące spraw intymnych, które powinny takimi pozostać i do których polityka nie powinna mieć żadnego dostępu. Dlatego ja zawsze zwracam uwagę na to, że obecne tzw. elity posługują się tą problematyką do odwrócenia naszej uwagi od problemów rzeczywiście istotnych.

Reklama

Na jakie poparcie liczycie w tych wyborach?
Jestem przekonany, że nowa propozycja, biorąc pod uwagę to jakie są oddźwięki w Internecie i w czasie rożnego rodzaju spotkań, może pokusić się o przekroczenie progu wyborczego w najbliższych wyborach parlamentarnych. To jest plan realistyczny. Jestem przekonany, że na pewno wielkim sukcesem, byłoby to, gdyby przedstawiciele Zmiany znaleźli się w polskim sejmie. Nawet jeśli początkowo nie będą wpływać na kształtowanie rządu, czy rzeczywistość polityczną, to będą wpływać na kształt debaty i będą głosem tych którzy w tym momencie są go kompletnie pozbawieni.

Nie boicie się przypięcia łatki bycia proputinowskimi?
To świadczy tylko o całkowitym upadku intelektualnym części polskich mediów mainstremowych, czy polskiej klasy politycznej. W momencie kiedy brakuje argumentów, umiejętności dyskusji najłatwiej nazwać nas agentami. Jeżeli mielibyśmy zniżyć się do dyskusji proponowanej nam przez establishment i mainstream to mówilibyśmy o agenturalnych powiązaniach Radosława Sikorskiego. O agenturalnych powiązaniach polityków prawa i sprawiedliwości. O tym co zrobił Leszek Miller i jego koledzy, czyli o tym, że za kilkanaście milionów dolarów oddali część polskiego terytorium, żeby można tam było przeprowadzać tortury na jeńcach zatrzymanych przez służby amerykańskie. Putin jest przywódcą rosyjskim który w Rosji jest również przez szereg środowisk podawany dość ostrej krytyce. My nie zamierzamy uczestniczyć w wychwalaniu rządów i epoki Władymira Putina dlatego bo jest to problem wewnętrzny Rosji. Ocena Władimira Putina należy do społeczeństwa rosyjskiego.

Reklama

Zdjęcia udostępnione przez Mateusza Piskorskiego.

Jesteście związani z Hiszpańską Partią Podemos, lub Grecką Syrizą?
To co się dzieję w Hiszpanii - wzrost poparcia dla partii Podemos czy wygranie w Grecji wyborach parlamentarnych Syrizy. Czy sytuacja tuż za miedzą w krajach takich jak Niemcy, gdzie mamy do czynienia ze wzrostem aktywności tamtejszej lewicy, lub u naszych południowych sąsiadów na Słowacji, gdzie alternatywny dyskurs, otwarty na inną niż tylko globalistyczna, atlantycka narracja doprowadził do tego, że rządy już drugą kadencję sprawuje Robert Fico. Przewodniczący i założyciel Partii Smer, która również reprezentuje kierunek alternatywny dla większości polityków Unii Europejskiej. Ja już od dawna mam bardzo dobre kontakty z przedstawicielami Europejskiej Partii Lewicy czyli takiej ogólno europejskiej partii. Będziemy rozwijać też kontakty z ugrupowaniami spoza krajów Unii Europejskiej. Mamy już niezłe relacje ze środowiskami antyglobalistycznymi, antyimperialistycznymi w samych Stanach Zjednoczonych. Natomiast przeszczepienie doświadczenia z jednego kraju na grunt drugiego kraju w stu procentach jest niemożliwy.

W jaki sposób chcielibyście dojść do ludzi?
Panował pogląd, że konflikty, zamachy terrorystyczne, różnego rodzaju gorące punkty zapalne na naszej planecie znajdują się gdzieś daleko stąd i nas nie dotyczą. Właściwie panowała opinia, że nie należy się tym interesować bo mamy w kraju ważniejsze sprawy, które trzeba rozwiązać. Dzisiaj w obliczu tego, że tuż za naszą granicą mamy do czynienia z toczącą się już od wielu miesięcy wojną, Polacy zaczynają być bardziej świadomi, próbując czerpać wiedzę również z alternatywnych mediów. O czym świadczy coraz bardziej rosnąca oglądalność różnego rodzaju portali. Coraz więcej osób interesuje się sprawami zagranicznymi, poszukuje informacji. Korzystamy z technologii amerykańskich, które były używane do wzniecania różnego rodzaju tzw. Kolorowych Rewolucji. Internet można wykorzystać też w sposób pożyteczny, w budowie ruchów społecznych.

Reklama

Jak by Pan skomentował cytat Bronisława Wildsteina, mówiący o tym że „Opowieści o ukraińskich, banderowskich, żądnych krwi faszystach są wyłącznie wymysłem Putinowskiej propagandy".
Panowie Wildstein powinni pojechać na Ukrainę bo prawdopodobnie dawno tam nie byli i zobaczyć jak będą przyjęci przez tamtejsze ugrupowania banderowskie czy neobanderowaskie. Podyskutować z nimi i zobaczyć jaki jest stosunek tych ugrupowań nie tylko do moskala, ale także do Polaka i Żyda.

Nie boi się Pan ataków ze strony zwolenników tej ideologii?
Dla przeciętnego Polaka niepokojącym powinien być fakt, że takie osoby jak choćby słynny Sotnik Mykoła posługuje się polską Wizą. Ten jegomość strzelał z broni krótkiej do ludzi skaczących z płonącego budynku w Odessie. W tej chwili według naszych informacji posługuje się polską wizą, może też przebywa w Polsce. Pytanie tylko czy tutaj też do kogoś będzie strzelać. Nie wiemy też ile tego rodzaju bandytów polskie władze konsularne, być może przez pomyłkę, być może przez niedopatrzenie wpuściło. Jakim cudem takie osoby w tym wcześniej Saszko Biły przebywały na terytorium Polski. Teraz to jest Sotnik Mykoła, prawdziwe nazwisko to Mykoła Wołkow z Odessy. Tysiące jeśli nie setki tysięcy ludzi na publikowanych w internecie filmach widziało jak ci ludzie po prostu strzelają do bezbronnych osób.

Zdjęcia udostępnione przez Mateusza Piskorskiego.

Zmiana ma mieć charakter socjalistyczny?
W naszym głębokim przekonaniu Państwo nie jest aktorem schodzącym ze sceny gospodarczej, tak jak zwykli mawiać Anglosasi od dłuższego czasu. Państwo powinno wejść i interweniować w tych sytuacjach, w których patologie rynku doprowadziły do klęski społecznych i humanitarnych. Rolą Państwa na tych warunkach to renacjonalizowanie szeregu sektorów gospodarki i finansów. Mieliśmy do czynienia z tą renacjonalizacją w całym szeregu krajów jak np. Islandii, która radzi sobie całkiem nieźle w wyniku działań podjętych po krachu który miał tam miejsce. Czy we Francji za czasów prezydenta Mitterranda w latach osiemdziesiątych. Nie mówimy o przypadkach rewolucyjnych, mówimy o renacjonalizacji w krajach Europy Zachodniej w okresie całkiem niedawnym. Likwidacja sektora usług publicznych, prywatyzacja tego sektora, to jest patologia która objęła nie tylko Polskę, ale również szereg innych krajów tzw. transformacji ustrojowej po 89. roku. Ten kierunek społeczno-gospodarczy próbujemy odwrócić. Czy ktoś to nazwie socjalistycznym czy lewicowym, nie ma żadnego znaczenia.

Nie boicie się trochę tego, że zostaniecie okrzyknięci reliktami PRL? Czy może właśnie liczycie na ten sentyment do PRL?
Poczucie bezpieczeństwa i stabilności społecznej w Polsce Ludowej było wielokrotnie wyższe niż te w Polsce kapitalistycznej. Nie istniało zjawisko prekariatu, czyli masowego wykluczenia społecznego i biedy z którą mamy obecnie do czynienia. To co możemy zrobić to obiektywnie oceniać ten czas jako pewne zjawisko historyczne, etap rozwoju historii polski, którego osiągnięć nie możemy odrzucać a jednocześnie powinniśmy pamiętać, że miał on też ciemne strony. Jakiekolwiek próby stwierdzenia, że ktoś o zdrowych zmysłach mógłby reaktywować, czy wrócić do ustroju poprzedniego w całkowicie odmiennych uwarunkowaniach międzynarodowych, społecznych są nieracjonalne.

Demokracja bezpośrednia?
Trzeba by było zmienić tryb i przepisy dotyczące prowadzenia kampanii. Doprowadzić do sytuacji w której pieniądze nie będą decydować o dostępie do mediów. Bardziej korzystać chociażby z doświadczeń francuskich gdzie w kampaniach referendalnych czy wyborczych, wszystkie podmioty uczestniczące mają równe możliwości.

Więc jak macie zamiar wygrać z tymi partiami wspieranymi przez bogate lobby?
Myślę, że z czasem zostanie zebrana określona kwota na przeprowadzenie kampanii wyborczej, na budowę struktur tego ruchu. W moim przekonaniu to zupełnie wystarczy. Oczywiście z jednej strony będzie to kampania dużo skromniejsza od kampanii przeprowadzanych przez parlamentarne partie polityczne, które czerpią pełnymi garściami z publicznych pieniędzy. Z drugiej strony wierzę w to, że u bardzo wielu Polaków nastąpił już przesyt reklamą wyborczą. Ta reklama stosowana przez większość polskich partii politycznych ma do tego stopnia prymitywizowany, wzorowany na amerykańskim charakter, że trudno aby z tymi infantylnymi hasłami mogła rzeczywiście szczerze przekonać polskiego wyborcę. Dlatego oglądając tą szopkę w kolejnych wyborach ludzie coraz mniej zainteresowani są w ogóle braniem udziału w spektaklu reżyserowanym przez graczy wywodzących się z establishmentu. My liczymy, że z pośród tych 60 % polskich wyborców odmawiających udziału w jakichkolwiek wyborach uda nam się jakąś część zmobilizować za pomocą działań oddolnych.