Agim, foto Zosia PaśnikAgim Dżeljilji znany jest polskim fanom muzyki elektronicznej z projektów takich jak Őszibarack czy Nervy, ale dopiero teraz postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i rozwijać solową karierę. Zaprezentował właśnie teledysk oparty na wizualizacjach przygotowanych przez Krzysztofa Głażewskiego do singla zapowiadającego jego w pełni autorską płytę.W utworze "Rajka" gościnnie pojawia się tajemniczy wokal Klarka, czyli Kamila Durskiego z Lilly Hates Roses. Kawałek przywołuje w pamięci twórczość artystów związanych z takimi wytwórniami jak BPitch Control Records Berlin czy Kompakt Records.Udało nam się złapać Agima na krótką rozmowę o "Rajce".Noisey: Őszibarack, Nervy, współpraca z Noviką, HEY i Baasch, ostatnio także poczynania w składzie orkiestry Męskiego Grania. Skąd pomysł/potrzeba na nowy solowy projekt?
Agim: Zawsze chowałem się za zespołami. Fascynowała mnie więź międzyludzka i co z niej wyniknie dla muzyki. Stąd Őszibarack czy Nervy, a także moja producencka kariera. Őszibarack był po trosze takim moim dzieckiem, nie deprecjonując wkładu pozostałych członków. Dziś ten byt jest w zawieszeniu, a ja chcę się dalej rozwijać. Stąd moja potrzeba zredefiniowania swojej działalności artystycznej. Postanowiłem zmierzyć się z tą materią w pojedynkę. Skupiając się bardziej na emocjonalnym wymiarze mojej muzyki niż na eksperymentowaniu.Jak przebiegała praca nad kawałkiem z Klarkiem?
Długo i pieczołowicie. Cały czas szukałem u Klarka odpowiedniej barwy. Klark na co dzień nie jest wokalistą. Zajmuje się komponowaniem i graniem w swym macierzystym zespole Lilly Hate Roses. Bardzo mi w tym poszukiwaniu pomogła Karolina Kozak i Bogdan Kondracki. Gdyby nie oni, to by się to nie udało.Czego możemy spodziewać się po nadchodzącym albumie?
Narkotyczno-hipnotycznych bitów, przestrzeni, melancholii i dużo emocji osadzonej w rytmicznej machinerii.
Reklama
Agim: Zawsze chowałem się za zespołami. Fascynowała mnie więź międzyludzka i co z niej wyniknie dla muzyki. Stąd Őszibarack czy Nervy, a także moja producencka kariera. Őszibarack był po trosze takim moim dzieckiem, nie deprecjonując wkładu pozostałych członków. Dziś ten byt jest w zawieszeniu, a ja chcę się dalej rozwijać. Stąd moja potrzeba zredefiniowania swojej działalności artystycznej. Postanowiłem zmierzyć się z tą materią w pojedynkę. Skupiając się bardziej na emocjonalnym wymiarze mojej muzyki niż na eksperymentowaniu.Jak przebiegała praca nad kawałkiem z Klarkiem?
Długo i pieczołowicie. Cały czas szukałem u Klarka odpowiedniej barwy. Klark na co dzień nie jest wokalistą. Zajmuje się komponowaniem i graniem w swym macierzystym zespole Lilly Hate Roses. Bardzo mi w tym poszukiwaniu pomogła Karolina Kozak i Bogdan Kondracki. Gdyby nie oni, to by się to nie udało.Czego możemy spodziewać się po nadchodzącym albumie?
Narkotyczno-hipnotycznych bitów, przestrzeni, melancholii i dużo emocji osadzonej w rytmicznej machinerii.