Jakie upominki dostaje popularna dziewczyna sprzed internetowej kamerki?

FYI.

This story is over 5 years old.

Foto

Jakie upominki dostaje popularna dziewczyna sprzed internetowej kamerki?

„Szczerze, chyba najlepszym prezentem, jakim dostałam, był zestaw ręczników hotelowych. Nie wiem, czy była to pomyłka, czy żart, ale mam sporo towarzystwa, a te ręczniki mi się przydają"

Wśród rosnącego stosu niewypakowanych rzeczy w apartamencie Lindsay Dye leży 27-calowy iMac z wyświetlaczem 5K Retina. Spytałam, czy to prezent od widza. Szeroki uśmiech pojawił się na jej twarzy, gdy wyjawiła mi, że komputer dostała od taty, zanim dowiedział się, że jej status pracy na LinkedIn to „camgirl".

W przeciągu ostatnich dwóch lat, Dye pracowała i jako camgirl, i jako artystka. Często łączyła te dwie praktyki w jedną. Jako camgirl rozmawia i tańczy dla klientów spotykanych online. Lindsay robi też screenshoty innych dziewczyn, które potem wrzuca na sitodruk, który później trafi na t-shirty. Jej prace poruszają także tematy naruszania praw autorskich, własnej tożsamości lub cyberseksu. Zdarza jej się sprzedawać wydruki zrzutów ekranu klientów, którzy próbowali ją szantażować. Jak wspomniała ostatnio w wywiadzie dla Motherboard: „znudziło mi się bycie sfrustrowaną w Internecie. Chcę czerpać profity z moich prac czy projektów. Muszę zdobyć, co do mnie należy i sprzedać to, czego nie mogą [ludzie nielegalnie nagrywający moje występy]: moje dzieła sztuki".

W podzięce za zaspakajanie potrzeb widzów na MyFreeCams.com, Dye zdobyła setki anonimowych prezentów ze swojej listy życzeń na Amazonie – tyle, że trudno w jej mieszkaniu odróżnić upominki od rzeczy kupionych przez nią samą. Oczywiście, dostaje też pieniądze od swoich klientów, ale jej podarunki są tak różnorakie, jak jej zmysłowe relacje z obcymi w sieci. Od seks gadżetów, biżuterii, po kiczowate ozdoby do domu i książki o tożsamości czarnych w Ameryce. Te podarki robią za materiały artystyczne, co sprawia, że jej pokazy i prace zazębiają się w nieunikniony sposób – są częścią jej wyjątkowego „ja".

Reklama

Dye mówi, że większość ofiarujących to „ludzie, którzy nie istnieją w twoim życiu, a chcieliby. Więc kupują coś, co będzie przez ciebie dotykane, założone lub użyte podczas pokazu na kamerce. Upominki mogą wskazywać, jak daleko posuną się (lub ile są w stanie zainwestować) ludzie dla relacji z kimś nieznajomym".

„Szczerze, chyba najlepszym prezentem, jakim dostałam, był zestaw ręczników hotelowych. Ale nie przysłali mi czteropaku: dostałam szesnaście sztuk. Nie wiem, czy była to pomyłka, czy żart, ale mam sporo doborowego towarzystwa, a te ręczniki mi się przydają" – dodaje Dye.

Zobacz więcej foto galerii Elizabeth tutaj.