Reklama
Athena, 22
Najgorzej wspominam akcję, którą odwalił kilka lat temu na pięć dni przed Bożym Narodzeniem. Byłam wtedy u dziadków. Zadzwonił do mnie cały w histerii i zaczął opowiadać, że jakiś niebezpieczny diler chce od niego odzyskać swoje 400 funtów (ok. 2 tys. zł). Okazało się, że spłaty długu domagał się już od miesiąca, ale mój chłopak uznał, że sprytniej będzie go po prostu unikać. Koniec końców święta musiał spędzić z moją rodziną, bo u siebie przestał być mile widziany – jego matka uznała, że wystarczająco już zepsuł atmosferę.
Reklama
Jego całkowity brak ogarnięcia, jeśli chodzi o pieniądze, ujawnił się też, gdy ukradł na kilka tygodni kartę kredytową swojego ojca alkoholika. Nie wiem, ile dokładnie przepuścił przez tamten okres, ale dostałam wtedy od niego drogie kolczyki z pereł i zabrał mnie na kilkudniową wycieczkę, na którą kupił nam siedem gram trawy. Przyjęłam te prezenty. Nadal uważam, że nie wynagrodziły mi tego całego gówna, które przy nim znosiłam.
Stella, 34
Wzięliśmy ślub między innymi z powodu jego propozycji, żebym rzuciła pracę i rozpoczęła z nim działalność biznesową. Miałam poczucie, że takich rzeczy nie robi się dla osoby, z którą nie jest się prawnie albo uczuciowo związanym. Kiedy mu to szczerze wyznałam, odpowiedział pytaniem: „Może w takim razie za mnie wyjdziesz?". Nigdy nie słyszałam mniej romantycznych oświadczyn.Zaczęliśmy rozmawiać o finansach podczas naszego miesiąca miodowego. Wyznał mi, że zadłużył się na kartach kredytowych na prawie 30 tys. funtów (ok. 150 tys. zł). Ja natomiast wtedy oszczędzałam już od 10 lat i zdążyłam odłożyć podobną sumę pieniędzy. Nie mogłam jednak wydać ich na zaliczkę za dom, bo musiałam uregulować długi męża. Wiecie, to co moje to jego i całe to pieprzenie.
Reklama
Aaron, 26
Reklama
Kaitlyn, 29
Reklama
Na bogato i bez kasy. Polub fanpage VICE Polska i bądź z nami na bieżąco
Mimo tego pozornego skąpstwa swoje pieniądze namiętnie przepuszczał w sklepach. Wydaje mi się, że miał jakieś zaburzenia kompulsywne i był od tego uzależniony. Zakupy zawsze oznaczały dla mnie wiele godzin siedzenia i czekania, aż skończy buszować między półkami. Nigdy nie wychodził z pustymi rękami.W tamtym okresie pracował w Urban Outfitters i Whole Foods. Właściwie każdego dnia przynosił ze sobą do domu jakąś rzecz, którą „po prostu musiał kupić". Nie sądzę, żeby zdawał sobie sprawę z tego, jak bardzo nie potrafił oszczędzać. Inna rzecz, że nie potraktowałby tego raczej jako jego wady. Był przekonany, że zasługiwał na najwyższy standard życia i sam w żaden sposób nie był zobowiązany na niego zarabiać.
Jess, 26
Kilka miesięcy temu dowiedziałam się, że musiał niedawno podpisać zobowiązanie, że przestanie nękać swoją byłą o pożyczkę. Nie miałam pojęcia, że coś takiego miało w ogóle miejsce – jakby na to nie patrzeć, zazwyczaj szczerze mówił o swoich problemach finansowych. Może to po prostu kwestia tego, że nie jesteśmy już razem. Albo jego problemy z alkoholem są znacznie poważniejsze, niż podejrzewałam.Nadal jednak nie rozumiem ludzi, którzy rezerwują ekskluzywne wakacje, chociaż w portfelu nie mają wystarczająco pieniędzy nawet na jedno piwo.