W lutym 2011 roku, Ted Jacques zapisał swojego syna, Brandona na odwyk w klinice, która wydawała mu się najlepszą, jaka istnieje.Dwa miesiące później, Brandon wrócił do domu w plastikowym worku. Reporter Vice, Wilbert L. Cooper pojechał do Kalifornii by sprawdzić jak i dlaczego syn Teda zmarł. Podczas swojego śledztwa, odkrył historie, która pokazuje wyjątkowe zaniedbania, które stały się cechą charakterystyczną ekskluzywnego ośrodka odwykowego, w którym odbywało się leczenie.W Stanach Zjednoczonych, więcej osób pomiędzy 25 a 64 rokiem życia umiera w wyniku powikłań po przyjęciu narkotyków niż w wypadkach samochodowych. Według badań opublikowanych w 2009 przez Substance Abuse and Mental Health Services Administration, 23.5 miliona osób powyżej dwunastego roku życia potrzebuje leczenia w wyniku nadużycia alkoholu i narkotyków, z czego tylko 2.6 miliona jest leczona. W wyniku tak wielkiego popytu na tego typu leczenie, przez ostatnie trzy dekady prywatne kliniki odwykowe wyrastały jak grzyby po deszczu, ogarniając rynek warty 35 miliardów dolarów. Zyski z tego typu działalności są niewyobrażalnie wysokie, ponieważ cena miesięcznego leczenia może wynosić nawet do 75 tysięcy dolarów. Dodatkowo świetną reklamę robią im programy telewizyjne takie jak Celebrity Rehab, w których pokazuje się uzależnionych celebrytów, próbujących odstawić prochy. Dane pokazują, że w wyniku popularyzacji tych ośrodków liczba zapisów na terapie ciągle rośnie.
