FYI.

This story is over 5 years old.

jedzenie

Kobayashi nauczył mnie mistrzowskiego jedzenia hot dogów

Kobayashi jest mistrzem w jedzeniu hot dogów, który uczy, że trzeba wyjść myślami poza bułkę

Kobayashi, prawdopodobnie najlepszy zawodnik jedzenia na czas, jest gotowy, żeby nauczyć mnie sekretów zawodowego jedzenia­, ale kupiłem złe hot dogi. Kobayashi, (który sześciokrotnie pobił rekord Guinnessa w jedzeniu pizzy, hot dogów, Twinkies, hamburgerów, klopsów i makaronu) zrewolucjonizował profesjonalne jedzenie swoją "metodą Salomona”­  nazwaną imieniem biblijnego króla - ale zamiast przecinać na pół dzieci, mistrz separuje parówki od bułki i zjada je oddzielnie. Zawodnicy wyścigów w jedzeniu, kopiują jego metodę, a on nauczy mnie jej osobiście. To znaczy, jeśli zdobędę odpowiednie hot dogi. Kobayashi jest zaprzysiężony parówkom Nathan’s „Większe niż bułka”. Parówy Nathana o zwykłym rozmiarze się nie nadają. ”Są za grube” powtarza Kobayashi, w połowie po angielsku, w połowie po japońsku, co tłumaczy jego menadżerka, fajna Japonka o imieniu Meggie. "Nie będzie się dało ich odpowiednio złamać”.

Reklama

Łamanie jest ważne. To ono uczyniło Kobayashiego mistrzem. To dzięki niemu Kobayashi pojawił się na słynnym konkursie Nathana w Coney Island 4 lipca 2001 i pobił 90-­letni rekord. Dotychczasowym wynikiem było 25,5 hot dogów na minutę, Kobayashi zjadł 50.

Wszystkie zdjęcia zrobiła Meredith Jenks

Tak więc w poniedziałek rano, Kobi i ja opuszczamy siedzibę Vice’a żeby oczyścić wszystkie spiżarnie Williamsbourga z idealnych parówek. Najpierw uderzamy na Bedford Avenue, do czegoś, co kilka miesięcy temu było zapyziałym spożywczakiem. Teraz sklep jest czysty i błyszczący i sprzedaje zdrową żywność. Nawet nie mają mięsa. Kobi i ja kontynuujemy poszukiwania. ”Przez ostatnie 6 miesięcy przygotowuję się do konkursu jedzenia hot dogów na 4 lipca,” mówi Kobayashi w trakcie marszu. ”Piję codziennie odrobinę więcej wody, żeby rozciągnąć sobie żołądek”.

„Ile wody masz zamiar wypić dziś po południu?” pytam. ”11 litrów w 90 sekund”.

Chodzi o to żeby wyjść myślami poza bułkę. Kobayashi­ drobny, zabawny, trzydziestoparoletni facet, który zmienił cały świat zawodowego jedzenia, tego dnia, kiedy w konkursie Nathana podzielił hot doga na parówkę i bułkę.

Kobayashi łamał parówki w połowie, połykał wielki kęs i zagryzał garścią mokrej bułki. Bułka umoczona w gorącej wodzie łagodziła wędrówkę hot doga przez przełyk, podczas gdy Kobi szykował kolejny gryz. Temperatura wody jest bardzo ważna w metodzie Kobayashiego­ zimna woda zaciska żołądek, ciepła rozluźnia­, ale nic nie jest ważniejsze niż odpowiednie hot dogi. Hot dogi, których ja nie kupiłem.

Reklama

Następny sklep spożywczy, do którego wbijamy jest większy i lepiej zaopatrzony, ale parówki są pulchne, organiczne i wypełnione takimi rzeczami jak jabłka i kawałki czosnku. Kobayashi może być smakoszem o wyrafinowanym podniebieniu w wolnym czasie, ale w pracy potrzebuje pysznej, gąbczastej tajemnicy mięsa  z parówek - większych ­niż ­bułka - Nathana.

Wysyłam Kobayashiego z powrotem do biura Vice’a i biegnę, pocąc się, w okolice Greenpointu, do fluorescencyjnego spożywczaka, gdzie wiem, że znajdę idealne parówki dla Kobayashiego.

Wracam do biura po 20 minutach z paczką 20-centymetrowych parówek. Sapię i mam wypieki na twarzy, a moja koszulka jest mokra od potu, ale przynajmniej

zgłodniałem.

Siadamy z Kobayashim przy stole, a on stawia przed sobą plastikowy talerz z kuchni.

Jego menadżerka wrzuca Większe­Niż­Bułka hot dogi do ciepłej wody, żeby je podgrzać. On sięga po cztery ogromne plastikowe kubki w tęczę i stawia dwa z nich po lewej stronie swojego talerza. Dwa pozostałe wręcza mi. “To są kubki do maczania,” tłumaczy, przed wypełnieniem każdego z nich w 3/4 gorącą wodą.

Jego menadżerka wręcza nam dwie plastikowe butelki wody, a Kobi otwiera jedną z nich i powoli wlewa odrobinę do kubka, żeby schłodzić wodę do idealnej temperatury.

Kabayashi zanurza dwa palce w wodzie, delikatnie miesza, i podnosi kubek do ust, żeby wziąć łyk. Robię to samo.

Woda powinna prawie parzyć palce, jak mówi Kobayashi, ale nadawać się do picia. Nerwy w palcach są dużo wrażliwsze niż te w ustach, dlatego woda, która wydaje się być za ciepła w dotyku, nie poparzy ci gardła.

Reklama

Kiedy temperatura wody jest już idealna, Kobi i ja układamy cztery parówki i cztery bułki na naszych talerzach. Jesteśmy gotowi do jedzenia.

Kobayashi studiował ekonomię w Japonii, kiedy odkrył swój talent do pochłaniania nieludzkich ilości jedzenia. Pewnego dnia poszedł ze znajomymi do restauracji, na pojedynek „Całe darmowe curry, jakie możesz zjeść". Pięć kilo ryżu później, Kobayashi był otoczony przez swoich zszokowanych znajomych i pracowników restauracji, przerażonych, że eksploduje. Kobayashi czuł się jednak doskonale. Tak odnalazł swoje powołanie. Kobayashi wygrał tysiące dolarów w zawodach w jedzeniu w Japonii i Ameryce, gdzie jako chudy dzieciak z przyklapniętymi włosami zniszczył konkurencję w konkursie Nathana w 2001 roku.

Wystąpił nawet w spocie telewizyjnym, idąc łeb w łeb w konkursie na jedzenie hot dogów z niedźwiedziem grizzly. To jeden z niewielu pojedynków, jakie przegrał.

Spoglądam w dół na cztery hot dogi leżące na moim talerzu i na piramidę hot dogów Kobiego i myślę o filmie z niedźwiedziem. Pytam go o to, ale zanim jeszcze odpowiada, wkracza jego menadżerka.

“Kobi był bardzo rozczarowany, że nie wygrał” odpowiada.

“No cóż, to był ogromny niedźwiedź grizzly” mówię. “Możesz być mistrzem jedzenia wśród ludzi, Kobayashi, ale daj spokój. Niedźwiedź jest gigantyczny”.

“Pokonałem go na próbie,” mówi.

Wtedy zaczynamy jeść.

Jak patrzę na Kobayashiego, to wydaje się takie łatwe. Jego dłonie tańczą nad talerzem, obierając jednocześnie dwa hot dogi i przełamując je na pół. Bierze kawałki hot doga do prawej ręki i wsuwa je do ust.

Reklama

Niemal natychmiast znikają w jego gardle, będąc przegryzione tylko raz. Kobi w tym samym momencie umieszcza dwie bułki w ogromnym kubku gorącej wody i wtłacza je do ust, zaraz po hot dogach. Jest jak dobrze naoliwiona maszyna. Wchłonął pierwsze dwa hot dogi, zanim ja zdążyłem skoordynować ruchy na tyle, by moczyć bułki w momencie przełykania ledwo przeżutych kawałków parówki.

Przez tę wyprawę do sklepu i przez pominięcie śniadania, jestem teraz głodny i z przyjemnością zjadam pierwszą garść parówkowego mięsa. Są letnie i wolałbym grillowane, ale nie ma tragedii. Jednak kiedy para rozmoczonych bułek trafia do moich ust i goni hot doga w gardle, natychmiast się krztuszę.

Bryła hot doga wydostaje się z mojego gardła, prosto na kolano. Wygląda jak palec u stopy. Rozpuszczona bułka wylewa mi się w ust. Zaczynam żałować, że atrakcyjna asystentka Kobiego mnie obserwuje niekoniecznie dlatego, że mam jedzenie na całej twarzy, ale dlatego, że tak kiepsko wypadłem przy mistrzu jedzenia. Krztuszę się jeszcze raz, ale udaje mi się większość połknąć.

Kobayashi rozwalił też przeciwników w konkurencji na Coney Island w 2010, wtedy Nathan próbował zmusić Kobiego do podpisania kontraktu na wyłączność, żeby brał udział tylko w ich corocznym konkursie. Odmówił i firma zabroniła mu udziału w konkursie. Umieścili go nawet na “ścianie wstydu” Nathana.

4 lipca 2011, Kobi wszedł na dach baru na Manhattanie, żeby współzawodniczyć symultanicznie z emisją na żywo konkursu Nathana, z którego został wykluczony.

Reklama

Zakończył rekordem 69 hot dogów­ o jeden więcej niż “oficjalny” światowy rekord Nathana i o siedem więcej niż Joey Chestnut, mistrz Nathana 2011.

Tego roku, Kobayashi prowadził swój własny konkurs, 4 Lipca na dachu baru na Manhattanie.

Jeszcze parę minut wcześniej, kiedy szliśmy od sklepu do sklepu, zapraszał mnie do udziału w konkursie na dziką kartę. Wtedy, brałem to pod uwagę. Teraz, z mokrą bułką wylewającą mi się z ust, rozważam to ponownie.

W końcu dławię się dwoma ostatnimi hot dogami i zauważam, że Kobi cierpliwie czeka, aż skończę, zanim on zacznie kolejne dwa.

Moje oczy łzawią, moja twarz jest pokryta lepkimi kawałkami chleba, a ciuchy mam mokre od zawziętego moczenia bułki. Kobi jest czysty. Jego talerz jest schludny, z wyjątkiem paru zbłąkanych okruchów.

Biorę oddech i sięgam po kolejne dwa hot dogi. Biorę je w prawą dłoń, łamię, i sięgam po bułki. Spoglądam na Kobayashiego. Jego hot dogów już dawno tam nie ma.