Zeszłoroczne działania Blink 182 wywołały mieszane uczucia. Nostalgia toczyła walkę ze zmęczeniem, czasem przeszywał nas dreszcz emocji opadający wraz z zafiksowaniem na punkcie kutasów i jąder, lecz przede wszystkim brakowało Toma DeLonge. Nie chcę przez to powiedzieć, że Matt Skiba z Alkaline Trio nie jest wartościowym dodatkiem do jakiejkolwiek popowej grupy - w wielu przypadkach był motorem napędowym - po prostu nie jest Tomem DeLonge. Ten jednak ma teraz ważniejsze rzeczy na głowie, w końcu ktoś musi przedstawić nam prawdę o kosmitach.Sprzeczność zaczyna znikać wraz z kilkukrotnym odsłuchaniem krążka "California". Rozmywa się jeszcze bardziej po odpaleniu "Parking Lot" wypuszczonego przed weekendem. Mamy wyrazistą linię gitary z czasów albumu "Enema of the State", typową dla Barkera przemyślaną, synkopującą perkusję i solidne "na na na" Matta Hoppusa. Kluczowy jest wokal Skiby, lepszy niż w jakimkolwiek innym numerze na "Californii", z lekką chrypą w średnich rejestrach. Na tej mapie wyraźniej widać punkt, w którym spotykają się głosy Skiby i Hoppusa. Ten drugi przypomina o byciu "zapomnianymi młodymi przedmieściami / zagubiony na ulicach Kalifornii", śpiewając przy akompaniamencie silnie uderzanej basowej struny, prowadzonej umiejętnymi uderzeniami w bębny Barkera. Ciężko nie kupić tego w całości.A może po prostu czas ucieka, a my zdajemy sobie sprawę z tego, że Blink 182 również podlega prawom starzenia? W jakim celu warto tkwić w przeszłości? Byliście wtedy dziwni jak cholera i mieliście chujowe fryzury."Parking Lot" ukaże się na potwierdzonej, rozszerzonej edycji "Californii", która ukaże się 19 maja, powiększona o 10 nowych numerów. Posłuchajcie tego kawałka poniżej.Obserwujcie Noisey na Twitterze.
Reklama