Niepokojące zdjęcia, które przyprawią cię o dreszcze

FYI.

This story is over 5 years old.

zdjęcia

Niepokojące zdjęcia, które przyprawią cię o dreszcze

Fotografie Ambery Wellmann to fascynujące połączenie czarnego humoru i „przyjemnego dyskomfortu”

Artykuł pierwotnie ukazał się na Creators

Rzeczywistość w obiektywie Ambery Wellmann jest zabarwiona najczystszym absurdem: artystka zniekształca ją w nieprawdopodobny sposób, aby następnie w każdym z jej elementów znaleźć jakiś humorystyczny akcent. Jej prace mogą budzić zarówno śmiech, jak i obrzydzenie, a doprowadzona przez nią do perfekcji zabawa formą całkowicie burzy wszelkie utarte schematy i sposób postrzegania otaczającego nas świata. Wellmann przeprowadza dekonstrukcję wszystkiego, co nam bliskie: przedmiotów codziennego użytku i ludzkiego ciała. I bananów – w pracach artystki bardzo często występują banany.

Reklama

„Uważam, że humor powinien być mroczny, a mrok zabawny. Bardzo zależy mi na tym, żeby w moich pracach można było odnaleźć komiczne akcenty, bo to właśnie dzięki nim sztuka staje się dla wszystkich przystępna" – powiedziała Wellmann w wywiadzie dla Creators. „Nie można kierować się wymaganiami świata sztuki, tylko trzeba wprowadzić własny świat do sztuki".

Jej Instagram to jedyne miejsce (obok strony internetowej), gdzie można obejrzeć zrobione przez nią fotografie i filmy. Pierwotnie artystka używała swojego profilu w zupełnie prywatnych celach i zamieszczała tam głównie zdjęcia znajomych lub siebie samej. Z czasem uległo to zmianie.

„Któregoś dnia dla zabawy wsadziłam jajko do arbuza i wywołało to we mnie jakąś irracjonalną satysfakcję. Jednocześnie stanowiło to wyraz pewnej wizualnej logiki, którą zawsze chciałam dokładniej zgłębić. Owo dziwne zadowolenie w pewien sposób przypominało uczucie towarzyszące ukończeniu obrazu. Tak się to wszystko zaczęło".

Wellmann pochodzi z Nowej Szkocji w Kanadzie, ale obecnie mieszka w Niemczech. Chociaż przede wszystkim zajmuje się malarstwem (i od czasu do czasu tworzy nietypowe rzeźby z porcelany), prace polegające na zabawie obrazem zaczynają stanowić coraz ważniejszy element jej twórczości.

„Nie mogę powiedzieć, żebym preferowała którąś z tych technik. Używam ich wspólnie, aby za pomocą pewnego rodzaju dialogu nawzajem się uzupełniały. Celem moich publikacji na Instagramie jest przetłumaczenie pewnego irracjonalnego uczucia na język fotografii; chcę pokazać, jakie emocje towarzyszą ukończeniu obrazu. Malowanie przypomina mi nietypową rękawiczkę, przez którą człowiek staje się świadom pustego miejsca między każdym z palców" – wyjaśniła Wellmann. „Skutkuje to »satysfakcjonującym dyskomfortem« lub, jeśli ktoś woli, »niekomfortową satysfakcją«. To właśnie wyrażam na swoich zdjęciach. Malarstwo i fotografia to dwie platformy, za pomocą których mogę pokazać cykliczny charakter procesu twórczego".

Reklama

Czy to za pomocą seksualizacji banana przeglądającego się w lustrze, czy też peruki w stylu Trumpa ułożonej na desce toaletowej, Wellmann zachęca widzów, aby dali się ponieść wyobraźni i spojrzeli na otaczającą ich rzeczywistość z przymrużeniem oka. Aby im to ułatwić, przedstawia przedmioty codziennego użytku w zupełnie niecodziennych sytuacjach.

„Kiedy robię zdjęcia, lubię wykorzystywać rzeczy z mojego otoczenia. Muszą to być jednak obiekty znane nie tylko mi, ale i wszystkim moim odbiorcom. Dlatego też najczęściej wykorzystuję własne ciało albo jedzenie" – kontynuowała artystka. „Lubię operować kontekstem i kompozycją w taki sposób, aby zwyczajne, dobrze nam znane obiekty, nabrały zupełnie obcego charakteru i przestały się nam jawić jako coś atrakcyjnego. Pragnę tak przekształcać materię, aby traciła swoją pierwotną naturę".

„Kiedy przyjdzie mi do głowy pewien pomysł, zawsze staram się go jak najszybciej urzeczywistnić. Najlepiej, żeby był prosty i bezpośredni. Pracuję sama, ale czasem potrzebuję pomocy. Pewnego razu musiałam zbudować bardzo długą kolejkę z parówek, bo chciałam przeciągnąć ją potem przez bułkę do hot-dogów. To wymagało już dwóch par rąk".

Ambera Wellmann obroniła licencjat na Akademii Sztuk Pięknych w Nowej Szkocji (NSCAD), natomiast w zeszłym roku otrzymała tytuł magistra na Uniwersytecie Guelph w Ontario. Więcej prac artystki możesz zobaczyć na jej Instagramie i stronie internetowej.

Reklama

Tłumaczenie: Zuzanna Krasowska