Kiedy w zeszłym roku rozmawialiśmy z MC Melodee o stereotypowym podejściu do damskiego rapu, zwróciła uwagę na m.in. jeden aspekt: “Zobacz, ile procent kobiet występuje na hiphopowych festiwalach, imprezach czy koncertach, to nie jest nawet dziesięć procent. Co gorsza, czasem nie ma nawet ani jednej kobiety, która występuje na tego typu wydarzeniach. Jeśli gram na festiwalu, jestem przeważnie jedyną kobietą, która tam występuje”.
Trudno się z tym nie zgodzić, choć napisanie, że festiwale zdominowane są przez raperów, to banał jakich wiele. Niemniej jednak, właśnie z tego powodu należy doceniać każdą zaproszoną MC na scenę. I dlatego przyglądamy się Little Simz, która obok koleżanki z Ameryki – Rah Digga, pojawi się na tegorocznym Hip Hop Kempie.
Videos by VICE
Urodzona w 1994 roku brytyjska raperka od dziecka przejawiała zainteresowanie muzyką. Skończyła St Mary’s Youth Club – szkołę, do której chodziły także Leona Lewis i Alexandra Burke. Od 2010 roku z powodzeniem wydaje mikstejpy i epki, a w 2015 zadebiutowała w końcu krążkiem długogrającym “A Curious Tale of Trials + Persons”. Rok później kontynuowała dobrą passę albumem “Stillness in Wonderland”. Jej twórczość docenili m.in. w BBC Radio 1 Xtra. Little Simz próbuje także swoich sił jako aktorka – pojawiła się w serialach “Youngers” i “Spirit Warriors”.
Jeśli akurat wybieracie się do Czech w sierpniu, a targają wami wątpliwości, kogo powinniście zobaczyć, oto 5 powodów, dla których warto znaleźć się pod sceną, gdy będzie na niej właśnie Little Simz.
1. Była pierwszą brytyjską raperką, którą docenił Forbes na liście “30 Under 30”
Czym jest ranking Freshman Class magazynu XXL przy “30 Under 30” Forbesa? No właśnie. W styczniu zeszłego roku, biznesowy gigant dostrzegł potencjał Little Simz. Dodajmy, że artystka miała wtedy zaledwie 21 lat. Tym samym została pierwszą brytyjską raperką, którą spotkało to wyróżnienie.
2. Pochwalił ją sam Kendrick Lamar w jednej z audycji BBC Radio 1
Podczas jednej z wizyt w Wielkiej Brytanii, Kendrick Lamar był gościem audycji BBC Radio 1, gdzie wspomniał o debiutujących artystach, na których warto mieć oko i ucho. “Jest taka młoda dziewczyna o ksywce Litte Simz. (…) Życzę jej sukcesu” – powiedział pod koniec rozmowy.
3. Na żywo “Dead Body” brzmi dziesięć razy lepiej niż wersja studyjna
Nie oszukujmy się – każdy idąc na dany koncert ma ulubiony numer, na który czeka z niecierpliwością. W przypadku Azealii Banks byłoby to pewnie “212”, gdy chodzi o Little Simz stawiamy na zabójcze “Dead Body”. I nie ma w tym nic złego bowiem ten numer brzmi fantastycznie na żywo, co raperka udowodniła m.in. tutaj. I tutaj. I tutaj. A także tutaj poniżej:
4. Nagrała zajebisty featuring u Kehlani
Z powodów zdrowotnych Kehlani musiała odwołać część europejskiej trasy, w tym także koncert w Polsce. Zatem zanim doczekamy się kolejnych ogłoszeń, sprawdźcie ten fantastyczny numer wokalistki z gościnnym udziałem właśnie Little Simz. “Table” to idealne odzwierciedlenie zwrotu idzie nowe. Zresztą, w klipie widać, jak świetnie dziewczyny bawiły się razem. Mamy nadzieję, że uda się kiedyś zorganizować wspólny koncert obu artystek.
5. Może zaprezentuje nowy materiał na scenie
Minęło już trochę czasu od wydania ostatniego albumu, dwa miesiące temu na Soundcloud wpadł nowy numer Little Simz, co daje nam wiarę, że raperka pracuje już nad kolejnym projektem. Czy jest lepsza okazja tego lata, by sprawdzić jak prezentują się świeże nagrywki niż właśnie koncert na Hip Hop Kempie? Wątpimy. Zatem nie przegapcie i bądźcie pierwszymi, których Little Simz obdaruje nową muzyką.
Obserwujcie Noisey na Facebooku, Twitterze i Instagramie.