FYI.

This story is over 5 years old.

Znalezione w sieci

Mamy kilka argumentów, by uznać przecieki z wkładki albumu Franka Oceana za prawdziwe

Zrobiłem kawał nadludzkiej pracy szukając tych wszystkich informacji i myślę, że gdybym bardziej przykładał się w szkole, wynalazłbym już dawno lekarstwo na raka zamiast bawić się w dziennikarstwo muzyczne jedząc gówniane lunche.
Ryan Bassil
London, GB

Czy kiedykolwiek zdarzyło wam się czekać na coś tak długo, że zdążyliście się pochorować z tego powodu? Choroba to idealne słowo, by opisać moje odczucia względem "Boys Don't Cry" Franka Oceana. Przez ostatnie dwa lata poświęcałem niemal każdą bolesną minutę mojego życia na wertowanie informacji o nadchodzącym krążku, niesamowicie nakręcając się coraz bardziej z kolejnymi nowinkami, by i tak za każdym razem spotkać się z dobrze znanym fanom Franka rozczarowaniem. Nadal jestem podekscytowany na wiadomość o nowej dacie wydania krążka, ale szczerze powiedziawszy, chciałbym uznać ten rozdział za dawno zamknięty.

Reklama

Nie czuję się osamotniony w swoich poszukiwaniach. Na przeróżnych forach, Reddicie czy Tumblerze czają się setki łowców, którzy poświęcają zdecydowanie za dużo czasu na tropienie świeżych śladów "Boys Don't Cry". Kilkadziesiąt godzin temu subreddit /r/frankocean stał się kolażem złożonym ze zbyt wielkich pragnień i niespełnionych snów, kiedy tysiące nastolatków starało się odszukać lokalizację miejsca, z którego prowadzony jest stream "Boys Don't Cry". W całym tabunie niedomówień jedna rzecz wydaje się być prawdziwa. Przynajmniej my uznaliśmy ją za wielce prawdopodobną. Co to takiego? - spytacie. Ktoś wrzucił zdjęcia z wkładki, która ma być dołączona do albumu.

Zobaczcie jak wyglądają za pośrednictwem @teamfrankdaily.

Magazine Leak pic.twitter.com/9l4kfe2eKl

— Frank Ocean Daily (@TeamFrankDaily) August 6, 2016

Magazine Leak pic.twitter.com/nlJ2WXkfSw

— Frank Ocean Daily (@TeamFrankDaily) August 6, 2016

Magazine Leak pic.twitter.com/xWFI7ztD5q

— Frank Ocean Daily (@TeamFrankDaily) August 6, 2016

pic.twitter.com/jl0KT5T8Hb

— Frank Ocean Daily (@TeamFrankDaily) August 6, 2016

Niewprawiony obserwator uzna, że każdy gość posiadający na swoim kompie piracką wersję Photoshopa był w stanie wrzucić te zdjęcia. Ale dla kogoś, kto poświęcił niemałą część swojego życia na zgłębianie faktów dotyczących Franka, te fotografie wyglądają na autentyczne. A przynajmniej istnieje sporo rzeczy, które wskazywałyby na to. Rzućmy okiem na przygotowaną fotodokumentację.

Magazyn nosi tytuł "Blonde," a firma odpowiadająca za stronę internetową Franka to Blonde Racing LLC.

Pochodząca ze strony Franka relacja live jest reżyserowana przez Francisco Soriano. W zeszłym roku ten pan wrzucił zdjęcia Oceana, gdy ten "puszcza kaczki" na wielkiej kałuży, stojąc w błocie. Tego samego dnia piosenkarka i aktorka Alycia Bella, udostępniła swoją fotografię z tego samego miejsca, Biloxi w stanie Mississippi, na którym stoi obok quada. Bella wystąpiła w teledysku Franka do "Novacane," poza tym możemy usłyszeć jej głos w kawałku "END". Łącząc fakty, znów przyznaję wiarygodność zdjęciom pochodzącym z wycieku, na których Ocean jeździ quadem mając na sobie tę samą kurtkę co na zeszłorocznych ujęciach. W zeszłym roku dotarła do nas informacja, jakoby Frank miał przeprowadzić wywiad z Lil B na potrzeby swojego magazynu. Wyżej możecie zobaczyć nigdy niepublikowane zdjęcie "Based God". Na innej fotografii wrzuconej na Tumblr, widzimy wycinek z rozmowy.

Ostatnia rzecz to telewizor przytwierdzany do ściany na zdjęciu pochodzącym z Instagrama Soriano. Czy to ten sam sprzęt, który możemy zobaczyć na okładce magazynu? Kto wie. Ja wiem, że zrobiłem kawał nadludzkiej pracy szukając tych wszystkich informacji i myślę, że gdybym bardziej przykładał się w szkole, wynalazłbym już dawno lekarstwo na raka zamiast bawić się w dziennikarstwo muzyczne jedząc gówniane lunche.

W każdym razie zdjęcia wyglądają nieźle, co? Oby album pojawił się wkrótce. Choć pewnie szybciej umrę.