FYI.

This story is over 5 years old.

guide

Jak sprawić, żeby randkowanie w 2016 było lepsze?

Chodzenie na randki wymaga siedzenia naprzeciwko kogoś, wysłuchiwania opowieści o czyjejś popapranej rodzinie/życiowych obawach/studiach i na autentycznej próbie powtórzenia tych wszystkich detali na następnej randce

Flickr Ding Yuin Shan

Siedzę w ciemnym, obskurnym barze w zachodniej części Toronto. To miejscówka z piwem rzemieślniczym, ale barman wie, że przyszłam na kieliszek Merlot, a moja koleżanka June na Manhattany.

June opowiada mi o 25-letnim gościu, z którym od jakiegoś czasu flirtuje. Koleś przeszedł ostatnio na wysyłanie jej późnym wieczorem enigmatycznych emoji i nieproszonych fot swojego sprzętu. Nawet jeszcze się nie spotkali na żywo, a chłopak wydaje się być przerażony wchodzeniem w interakcję w realnym świecie. Wypytuje się go, kiedy w końcu się zobaczą, a on nie potrafi nawet udzielić jej konkretnej odpowiedzi. June jeszcze kilka dni spędza, rozmyślając o tym obsesyjnie i w końcu podejmuje decyzję, że musi go olać, bo toewidentnie do niczego nie prowadzi.

Reklama

„Czy faceci muszą mnie doprowadzać do szału? Nie, cholera. Mam zdecydowanie za dużo rzeczy na głowie".

Mówi, że musi znaleźć się w takiej sytuacji z potencjalnym chłopakiem, żeby mogła zakomunikować wyraźnie, „Tego od ciebie oczekuję, jeśli jesteś zainteresowany".

June, jak sami widzicie, ma ponad przeciętne IQ. Niemniej jednak to, co tu widzimy, to ewidentne załamanie się komunikacji. Wydaje się, że to obowiązujący trend na współczesnym randkowym polu. Nie mówimy czego szukamy w związku, w obawie, że jeśli przyznamy się, że chcemy prawdziwej więzi, wyjdziemy na wygłodniałych uczuć. No i nie jesteśmy szczerzy, kiedy chcemy tylko seksu, bo boimy się, że druga strona da nogę, zanim dostaniemy to, o co nam chodziło.

Dzięki mojemu sporemu doświadczeniu w randkowaniu, udało mi się odkryć remedium na te specyficzne przypadłości.

Zanim jednak się nim z wami podzielę, chcę coś wyjaśnić: nie chodzi mi o powszechnie lubiane hobby zabawiania swoich genitaliów z pomocą nieznajomych.

Nie śmiałabym nawet potępiać przygodnego seksu, ale nie o to mi chodzi. Mowa o prawdziwym randkowaniu. Chodzenie na randki wymaga siedzenia naprzeciwko kogoś, wysłuchiwania opowieści o czyjejś popapranej rodzinie/życiowych obawach/studiach, na których byli albo nie i na autentycznej próbie powtórzenia tych wszystkich detali na następnej randce. A tak – jest jeszcze następna randka. Ten obecnie przestarzały zwyczaj – randkowanie – polega na włączaniu kogoś w twoje życie na jakiś czas i czekanie na rozwój sytuacji. Podobnie możesz zbadać swoją zdolność do bycia odpowiedzialnym, kupując roślinę doniczkową, by sprawdzić, ile czasu zajmie ci jej zabicie.

Reklama

Oto co musimy zrobić, żeby odnieść sukces w randkowaniu: musimy przestać być dupkami w stosunku do siebie. W szczególności musimy być lepsi w komunikowaniu się. No i musimy przestać uprawiać tzw. 'ghosting' (znikanie po pierwszej albo kilku randkach bez słowa, przyp. tłum).


Wywiad z Rashidą Jones o jej porno dokumencie "Hot girls wanted"


Już słyszę wasze pojękiwania i widzę, jak przewracacie oczyma. I uwierzcie mi, też staram się zachować powagę, bo jest dla mnie równie upokarzające. Ale wytrzymajcie jeszcze, bo wykonałam za was całą brudną robotę.

Wyobraźcie sobie siebie w takiej sytuacji: idziecie na randkę z kimś całkiem bystrym i atrakcyjnym, generalnie osobą sprawiającą spoko wrażenie. Ale nie macie za dużo wspólnych tematów. Osoba nie wznieca w was żadnych uczuć, żadnego ognia. I żadne motylki w brzuchu nie sprawiają, że aż chcecie zwymiotować na stół w barze.

Może się przytulicie, może pocałujecie na dobranoc. Może spotkacie się jeszcze parę razy, a może pójdziecie do łóżka. Tak czy owak, zdacie sobie sprawę, że nie spotkacie się już więcej z tą osobą, bo tego nie chcecie. Wszystko spoko, myślicie sobie, szukam dalej i odpływacie w przyszłość.

Ale wtedy – dostajecie SMS-a od tej osoby, że świetnie się bawiła i że chce się z wami znowu zobaczyć. „Jak do cholery ten koleś nie poczuł, jak strasznie chłodno było między wami?" Zastanawiasz się. „Jak???"

Ignorujesz SMS-a z nadzieją, że to samo minie.

Reklama

Następnego dnia znowu się zaczyna:

„Mam nadzieję, że dobrze spałaś".

„Co robisz dziś wieczorem?"

„Halo?!?!?!"

To jest kluczowy moment: być duchem albo wyznać prawdę, że Nie Jesteście Zainteresowani? Albo posłużyć się jakimś dupkowatym zmyślonym pretekstem kilka godzin (albo dni) później, coś w stylu, „a tak, wszystko spoko! Sorki mam straszny Sajgon w pracy" i zostawić kogoś zastanawiającego się, czy ma skombinować jakąś bystrą odpowiedź, żebyście odpisywali, czy tarzać się w bagnie nienawiści do samego siebie, bo ewidentnie macie na myśli to, że Nie Jesteście Zainteresowani?

Przeczytaj: Przez miesiąc umawiałem się ze starszymi kobietami

Możecie być oburzeni tym, że musicie jeszcze odpisywać komuś, kto zdaje się kompletnie nie rozumieć oczywistych sygnałów. Ale powinniście to zrobić. Dla własnego dobra i resztki zdrowia psychicznego tej drugiej osoby.

Wydaje się, że bycie szczerym to kupa roboty. Ale w rzeczywistości, to bardzo praktyczna umiejętność i tak naprawdę prostsze wyjście z sytuacji. Jeśli zignorujecie kogoś, będziecie musieli ciągle marnować energię, na ignorowanie czyiś smutnych i uciążliwych wiadomości. Z pewnością też kiedyś na nią wpadniecie. W najgorszym wypadku wpadniecie na przyjaciół tej osoby, którzy zaczną was publicznie wyzywać od fuck boy'i albo różnych innych wyzwisk w zależności od subkultury, z którą się identyfikujecie.

Ghosting sprawia, że jesteś w sytuacji, w której nie możesz nawiązać prawdziwej więzi z ludźmi i w końcu nawet ze samym sobą

Reklama

Jak wyjaśnia ekspertka od związków i seksualność Esther Perel, powszechność ghostingu, jako akceptowalnego sposobu na zniknięcie z czyjegoś życia jest „manifestacją zaniku empatii w naszym społeczeństwie – propagowaniem egoizmu, nie zważając na konsekwencję i innych".

„W takiej kulturze związków i relacji, oczekiwania i zaufanie są stałą niewiadomą," twierdzi. „Stan ciągłej niejasności nieuchronnie kreuje atmosferę, w której co najmniej jedna osoba czuje niepewność, a żadna z osób nie czuje się w pełni doceniana i hołubiona. Robimy to kosztem zdrowia emocjonalnego nas samych i innych. Pora przywrócić odpowiedzialność w związkach".

Ghosting sprawia, że jesteś w sytuacji, w której nie możesz nawiązać prawdziwej więzi z ludźmi i w końcu nawet ze samym sobą. W rezultacie poczucie własnej wartości wszystkich osób ląduje w koszu.

Z moją przyjaciółką Melissą – instruktorką jogi – jesteśmy na Tinderze od zeszłego lata.

Przed internetowym randkowaniem, mówi, ludzie nie mieli okazji przejść tak szybko od jednej miłostki do drugiej. Przez to musieli przetrawić każde osobne doświadczenie.

„Teraz, w chwili kiedy ludzie wyczuwają, że coś przestaje grać w ich związku, mogą szybko przejść do następnego. To wyjątkowo niezdrowe, bo robi się to żeby uniknąć bólu związanego z odrzuceniem. Bycie odrzuconym jest beznadziejne, ale wiele można się nauczyć z tego, jak skończył się twój związek, albo relacja z kimś. Ludzie w ogóle tej okazji do nauki nie wykorzystują".

Reklama

Mówienie prawdy opłaca się duchowi, ponieważ pomaga znaleźć spokój. Wszyscy kiedyś byliśmy duchami albo padliśmy ofiarą ghostingu. Kiedy ktoś cię rzuci, to nawet najbardziej pewna siebie osoba trochę się podłamie.

„Jakie są zasady rzucania, w świecie, w którym zrywanie jest coraz częstsze?" pytała się nasza protoplastka Carrie Bradshaw niemalże 20 lat temu.

Jest ich coraz mniej i pozostaje nam tylko rozszyfrowywanie zachowań naszych ex partnerów: Dlaczego nie odpisał/odpisała na mojego SMS-a? Na pewno ma zepsuty telefon. Na pewno ma dużo pracy w tym tygodniu. Pewnie nie czuje się najlepiej. To na pewno nieśmiałość i boi się, że wszystko toczy się zbyt szybko…

„Czy świat jest niewyżyty? Może gdyby ludzie częściej się pieprzyli, nie zależałoby im tak bardzo"

To brzmi okrutnie, ale powinniście (uprzejmie) powiedzieć tej osobie, że nie jesteście nią zainteresowani. Dacie jej tym samym znać, że może przejść do następnego rozdziału swojego życia i przestać zastanawiać się, czy przejechał was samochód albo zostaliście zjedzeni przez watahę wilków. To także odwróci problem: to nie wina tej osoby, że nie jest w waszym typie i nie może z tym nic zrobić.

Wiem, że ghosting będzie ciągle istniał, ale spróbowałam stworzyć krótki poradnik jak sobie z nim radzić. Spytałam się jednego z moich kolegów, Przystojniaka Juliana, co myśli o ghostingu. (Zdaje się, że jemu to się nigdy nie przytrafia).

„Czy świat jest niewyżyty? Może gdyby ludzie częściej się pieprzyli, nie zależałoby im tak bardzo", stwierdził.

Reklama

To jeden ze sposobów. Być może posiadanie wielu partnerów, sprawia, że mniej cierpimy, ale jeśli nie będziemy ostrożni, może się to zmienić w kompletną znieczulicę w stosunku do innych ludzi. W trakcie, kiedy Przystojniak Julian kontynuuje objaśnianie swojej filozofii, przychodzi mu do głowy bardzo prawdziwa myśl: „Łatwo jest skrzywdzić kogoś, bo sypiamy z ludźmi, których tak naprawdę nie znamy. A jeśli nie znamy kogoś, to nie zależy nam czy go skrzywdzimy".

Tak więc, jeśli chcemy chodzić na randki, to niestety musimy poświecić więcej czasu na poznanie kogoś.

Moja koleżanka z radia – dziennikarka/producenta Kasia Mychajlowycz – jakiś czas temu uświadomiła mi, że podświadomie jęczę z powodu chłopaka, który mi się podobał, ale zniknął parę miesięcy temu (serio myślałam, że umarł). Rozwinęła wtedy teorię P.J.:

„On cię nie znał", powiedziała. Jeśli ktoś, kto cię nie zna i cię rzucił, to nie należy tego traktować osobiście. Może nie podobały mu się twoje cycki, a może mieliście za mało wspólnego. Tak czy owak, to nie twój problem.

Taka postawa to wyzwolenie, a powtarzanie sobie tego może pomóc zniwelować ból odrzucenia. Nie wszyscy są dla siebie stworzeni. No i nie wszystkich nas stać na szczerość, kiedy nam się ktoś jednak nie podoba.

Podsumowując, miejmy nadzieję, że następna ofiara mojego ghostingu, jest kiepska w googlowaniu i nie znajdzie tego artykułu.

Sarah Ratchford on Twitter.