FYI.

This story is over 5 years old.

gry

Polska w grach wojennych: Na obu frontach wojny

Na rynku gier, zarówno elektronicznych, jak i planszowych, dominuje temat drugiej wojny światowej, a gdyby nie determinacja Polaków walczących na różnych frontach, nie wiadomo, jak potoczyłyby się losy wielu bitew, a być może samej wojny w Europie

Gra figurkowa "Wrzesień 1939 - First to Fight". Screen: Youtube.

W poprzednim artykule zaprezentowałem gry, których akcja dzieje się w czasach Królestwa Polskiego. Teraz przejdźmy do historii nieco młodszej, którą pamiętają nasi dziadkowie – chodzi o wielkie konflikty XX wieku. To właśnie wtedy odzyskaliśmy niepodległość po ponad stu latach okupacji i niedługo potem utraciliśmy ponownie suwerenność na kolejne długie lata. Również i tym razem Polacy wykazali się walecznością i pomysłowością na arenach wojennych, w szczególności zaś na wszystkich frontach drugiej wojny światowej. Wśród wielu Europejczyków tak historia jest wciąż żywa. Polacy mieli ogromny wkład w przebieg wojny, więc ciężko jest pominąć nasz udział, choć wiele gier rzadko kiedy w pełni oddaje prawdę historyczną.

Reklama

Zaginieni w wielkiej wojnie

Na rynku gier, zarówno elektronicznych, jak i planszowych, dominuje temat drugiej wojny światowej. Inne duże konflikty zbrojne są często bagatelizowane lub zwyczajnie pomijane. Znaczna część społeczeństwa polskiego nie wie nawet, kiedy wybuchła pierwsza wojna światowa, zwana przed wybuchem drugiej Wielką Wojną, ani jakie wydarzenia doprowadziły do tego krwawego konfliktu. Polska w tamtym okresie oficjalnie na mapach nie istniała, dopiero po zakończeniu działań zbrojnych odzyskaliśmy niepodległość – 11 listopada 1918 roku. Mimo to nasi żołnierze walczyli czynnie po stronie ententy, w której skład wchodziły głównie armie Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch. Sformowano Legiony Polskie, które wdały się w zażarte walki z oddziałami austriackimi i niemieckimi, szczególnie w 1915 roku na terenach zaborów.

Niestety, w branży gier, mimo kilku perełek, nie spotkamy odniesień do tych wydarzeń. Sprawa polskich legionów została zwyczajnie pominięta, a fakt, że w Polacy byli przymusem wcielani do armii austriackiej (film C.K. Dezerterzy pięknie to przedstawia), sprawia że sprawa polska ginie w wirze historii. Być może kiedyś powstanie gra traktująca o Legionach Polskich, Józefie Hallerze czy Józefie Piłsudskim, jednak prędzej doczekamy się tego od twórców gier planszowych.

Warto jednak wspomnieć o unikalnej grze przygodowej Valiant Hearts: The Great War, poruszającej w bardzo poważny sposób temat wojny i koszmaru, jaki z sobą niesie. Przenosi ona gracza na front zachodni, gdzie ten obserwuje działania wojenne z punktu widzenia zwykłych żołnierzy walczących po obu barykadach tego konfliktu. W ten sposób niemalże namacalnie przedstawia ogrom piekła ,w jakim się znaleźli. Jeszcze bardziej realistycznie przedstawił to This War of Mine polskiego studia 11 Bit Studios, ale to materiał na osobny artykuł.

Reklama

This War of Mine, trailer.


Czerwona plaga

Inna sytuacja ma miejsce w przypadku wojny polsko-bolszewickiej, która rozegrała się w latach 1919–1921, czyli tuż po odzyskaniu przez nasz kraj niepodległości. Wyróżniają się tutaj dwie gry planszowe. Pierwszą jest wydana w 2012 roku przez IPN bardzo trudna strategia Orzeł i Gwiazda, gdzie jeden z graczy steruje oddziałami bolszewików, a drugi armią polską. W samej grze przedstawiono bardzo drobiazgowo teatr działań wojennych, karty akcji zaopatrzono w zdjęcia z tego okresu, pojawiają się ważne osobistości zarówno ze świata polityki, jak i wojskowi. Niestety, próg wejścia jest bardzo wysoki, a sama rozgrywka piekielnie mózgożerna, przez co dzieło IPN, mimo że jest naprawdę porządnie opracowane, potrafi zniechęcić do siebie graczy, szczególnie tych młodszych, których przerazi ogromną listą zasad i wyjątków.

Drugim ważnym tytułem jest W obronie Lwowa, również wydane przez IPN, które opracował Karol Madaj, twórca m.in. 303 i Kolejki. Zadaniem gracza jest obrona miasta Lwów, które do 1939 roku (pomijając czas rozbiorów) było częścią terytorium Polski. W przeciwieństwie do Orła i Gwiazdy tutaj mamy znacznie niższy poziom trudności, choć i tak trzeba się napocić, aby obronić Lwów. Jednak sama rozgrywka trwa 15–20 minut, a nie dwie–trzy godziny. To sprawia, że młodsi gracze chętniej sięgają po tego typu pozycje, a IPN zadbał, aby oprócz instrukcji w pudełku znalazła się obszerna broszura historyczna.

Reklama

Okresu Wielkiej Wojny dotyczą też niektóre tytuły wydawnictwa Taktyka i Strategia, jednak nie są one tak dopracowane jak te rozgrywające się podczas drugiej wojny światowej.

"Bzura 1939", okładka gry z systemu Wrzesień 1939, wyd. Taktyka i Strategia.

Wrzesień '39

Na rynku gier planszowych znajdziemy sporo tytułów poświęconych wydarzeniom z początku drugiej wojny światowej. Sztandarowymi przykładami są Wrzesień 1939 wydawnictwa Taktyka i Strategia oraz 111: Alarm dla Warszawy wydane przez IPN.

Trzon pierwszej pozycji stanowi podręcznik zasad określony jako W-39, na którego mechanice oparto poszczególne gry przedstawiające konkretne bitwy. Mamy zatem bitwę nad Bzurą, walki o Pomorze itd. Wszystkie te gry starają się odwzorować faktyczne siły poszczególnych oddziałów, jakie brały udział w walkach tamtego okresu, co daje ogólny pogląd na rozmach tych wydarzeń. Oczywiście nie uniknięto kilku uproszczeń, jednak nie godzą one w sposób znaczący w prawdę historyczną. Podczas rozgrywki każdy z grających ma własne cele i po ich osiągnięciu, w wyznaczonych ramach czasowych, zdobywa punkty, a ten, kto zgromadzi ich na koniec najwięcej, wygrywa pojedynek. Czasem można też zwyciężyć, realizując cel nadrzędny, ujawniony na początku obu stronom potyczki. Jednak często jest on zbyt trudny do zrealizowania, szczególnie jeśli w rozgrywce bierze udział dwóch doświadczonych strategów.

Innym bardzo ważnym tytułem jest 7 dni Westerplatte, skierowane raczej do młodszego odbiorcy. Aby wygrać, należy utrzymać Westerplatte przez siedem dni, czyli tur, zatem do czasu oficjalnej kapitulacji spowodowanej brakiem amunicji i zaopatrzenia. Trochę trudno to wytłumaczyć najmłodszym, że wygrywając grę, nasi żołnierze się poddają, jednak jest to jakiś przyczynek do zapoznania ich z tym trudnym tematem. Szkoda tylko że na pudełku gry widnieje sylwetka plującego ogniem z baterii rufowych, pancernika SMS Schleswig-Holstein, mimo że w grze sam okręt odgrywa epizodyczną rolę.

Reklama

Gra "303: Bitwa o Anglię". Screen: YouTube.

111: Alarm dla Warszawy to kolejna gra Karola Madaja. To rozwinięta forma innej gry tego autora, czyli 303: Bitwa o Anglię. Tutaj wcielamy się w obrońców Warszawy i staramy się uniemożliwić nalot bombowców nad miasto. Mamy na to bardzo ograniczony czas oraz środki, choć strona niemiecka również nie uzyskuje szczególnej przewagi na polu bitwy. Instrukcja gry zawiera skromny rys historyczny walk powietrznych o Warszawę oraz jej obrony. Jako że tytuł jest skierowany do młodszych odbiorców, to w zupełności wystarcza i pokazuje waleczność oraz determinację polskich pilotów, którzy dopiero w bitwie o Anglię mogli pokazać pełnię swoich umiejętności.

W przypadku gier elektronicznych mamy tylko jedną pozycję, nazwaną zwyczajnie Wrzesień '39. To gra turowa, nieco przypominająca genialne Panzer General, ale jej wykonanie jest koszmarne. Graficznie prezentuje się wręcz obrzydliwie, mapy są nieczytelne, interfejs nieintuicyjny, a na dodatek w grze brak samouczka, więc wszystkiego trzeba uczyć się w drodze prób i błędów. Do tego balans w grze nie funkcjonuje i tak oto sztab, o ile nie doznał uszkodzeń, jest wstanie przetrwać niemal wszystko, gromiąc każdego, kto wejdzie mu w drogę – a raczej na pole heksowe. Co gorsza, historii też za wiele tu nie uświadczymy. Brak tutaj opisów sytuacji na froncie, relacji z bitew czy choćby wyważenia siły obu armii – Niemcy mają spory problem z pokonaniem Polaków. Do tego dochodzi spora awaryjność samej gry, która zawiesza się w najmniej oczekiwanym momencie. Małą osłodą tej porażki jest bardzo duża liczba oryginalnych zdjęć z kampanii wrześniowej, dająca jako taki obraz sytuacji. Niestety, studio Wastelands Interactive nie wyciągnęło z tej lekcji żadnej nauki i w 2015 roku wypuściło kolejne pokraczne dziecko o nazwie Worlds of Magic. Inna tematyka, inna grafika, ale widać, że twórcy nie mają pojęcia, jak tworzyć gry.

Gra "Wrzesień 39", bardziej znana jako "Fall Weiss". Screen: YouTube.

W bój

Polscy żołnierze po kampanii wrześniowej przedostali się do Anglii i tam walczyli w szeregach aliantów. Niedoceniani, traktowani z góry i wyśmiewani – nie poddali się. Z gier elektronicznych i planszowych możemy poznać o wiele więcej faktów z tego okresu dotyczących naszych rodaków, gdyż zachodnie filmy uparcie przemilczają wiele spraw. Mimo że wielu zagranicznych historyków powtarza zgodnie, że gdyby nie determinacja Polaków walczących na różnych frontach drugiej wojny światowej, nie wiadomo, jak potoczyłyby się losy wielu bitew, a być może samej wojny w Europie. Jednak o tym następnym razem.