FYI.

This story is over 5 years old.

zdrowie

Czy można być zdrowym, paląc papierosy?

Rozumiem, palenie jest złe. Jednak mimo całej tej wiedzy na temat papierosów i ich szkodliwości, wciąż zajebiście kocham je palić
Plakat z Wellcome Library

Pięć lat. Dokładnie tyle minęło, odkąd sięgnąłem po pierwszego papierosa. Wszystko zaczęło się od imprezy. Chciałem się wpasować w nowe grono znajomych, którzy wyglądali o wiele bardziej spoko ode mnie właśnie dzięki temu nałogowi. Poza tym nie tylko ludzie byli nowi, ale też miasto, a każdy przecież wie, że w Nowym Jorku ze zwisającym nonszalancko z ust, własnoręcznie skręcanym szlugiem dobrze wygląda nawet byle tłuścioch. I tak zacząłem palić, najpierw z powodów społecznych, a później – jak każdy palacz – nałogowo.

Reklama

Oczywiście próbowałem przez cały ten czas kilkakrotnie rzucić palenie, niestety bezskutecznie. Cóż, żeby pozbyć się nałogu (obojętnie jakiego), trzeba mieć mnóstwo siły woli. Nieważne, ilu zawiedzionych znajomych zacznie cię besztać, nieważne, ile przeprowadzisz jałowych rozmów z rodzicami, nieważne, ile potencjalnych dziewczyn stracisz. Jeśli nie będziesz gotowy na rzucenie palenia, to po prostu go nie rzucisz. Rozumiem, papierosy są złe. Jednak mimo całej tej wiedzy na temat papierosów i ich szkodliwości wciąż zajebiście kocham je palić.

Te wszystkie powody doprowadziły mnie do obecnej sytuacji. Po wielu próbach rzucenia, które opierały się na szybkiej zmianie sytuacji „nie palę / palę z poczuciem winy", stwierdziłem, że zdrowszym złotym środkiem będzie sytuacja, w której palę tylko co jakiś czas. Naprawdę tylko co jakiś czas.

Wszystko zaczęło się kilka miesięcy temu. Poczułem się dziwnie wypalony jak na 24-latka. Stwierdziłem, że z tego powodu przestanę palić. I tak chciałem już wcześniej zrobić sobie z tego postanowienie na rok 2015, ale zdecydowałem, że zacznę wcześniej. Zapisałem się na siłownię, zmieniłem dietę i zacząłem ćwiczyć pięć razy w tygodniu.

Wszystko pozostaje bez zmian od listopada, poza moją wagą (spaliłem kilka kilogramów) i, co ważniejsze, moim samopoczuciem. Teraz czuję się lepszym człowiekiem, po części dlatego, że od miesiąca stosuję nowy zestaw ćwiczeń. Z tego powodu stwierdziłem, że trochę odpuszczę sobie swój papierosowy odwyk. Wymyśliłem, że zostanę tym kolesiem z paczką szlugów w pracy, popalającym sobie tu i ówdzie.

Reklama

Ku mojemu zdziwieniu ten układ zadziałał naprawdę nieźle. Wciąż uczęszczałem na siłownię, dobrze jadłem i spałem, komponując to idealnie z kilkoma papieroskami. Dobro żyło na co dzień w harmonii ze złem. Miałem wrażenie, że ograłem system, stałem się zdrowszą osobą, będąc nie do końca zdrowym. Ta dwojakość doprowadziła nawet do stworzenia systemu motywacyjnego. Jeśli udał mi się trening, zasłużyłem na papierosa; jeśli któregoś dnia dużo zjarałem, czułem się w obowiązku zjeść zdrowy lunch.

Z diabłem na jednym ramieniu, z aniołem na drugim czułem, że znalazłem złoty środek wszechświata. W którymś momencie zadałem sobie nawet pytanie: czy palenie w ogóle trzeba rzucać? Może nie. Może wystarczy tylko prowadzić zdrowy styl życia, w którym regularne palenie nie będzie w niczym przeszkadzać. Stwierdziłem, że całą sprawę zbadam.

Jeśli ktoś rzuca palenie tylko po to, by spełnić oczekiwania otoczenia, lub postanawia „robić to, co właściwe", najprawdopodobniej wybór ten okaże się kompletnym niewypałem.

– Na początku warto zdefiniować sobie, czym jest zdrowy tryb życia – mówi dr Azure B. Thompson, zastępca dyrektora ds. polityki i badań naukowych w centrum uzależnień CASAColumbia. Thompson, ekspertka w dziedzinie determinantów społecznych i nałogów, stwierdziła słusznie, że zdrowy styl życia postrzegamy przez pryzmat spożywania dobrego jedzenia, bycia aktywnym ruchowo i umiejętności radzenia sobie ze stresem, po czym dodała, że ludzie mogą stosować w swoim życiu wszystkie te zalecenia i twierdzić, że mimo wszystko prowadzą niezdrowy styl życia. Nie zmienia to jednak faktu, że regularne palenie papierosów, bez względu na styl życia, zawsze będzie szkodliwe. Szkodliwość w tym przypadku to między innymi długoterminowe uszkodzenie płuc i podwyższone ryzyko wystąpienia raka, chorób serca, chorób układu oddechowego czy zawału.

Reklama

To prawda, paląc przy zdrowym stylu życia, dalej narażam się na wniknięcie szkodliwych substancji do mojego organizmu. Ale przecież nie wypalam paczki dziennie! Toksyny w moim przypadku nie wchodzą więc przez otwarte na oścież główne wejście. Porównałbym to raczej do wślizgiwania się przez pęknięte okno. Czyli teoretycznie mogę robić to, co teraz, jeśli nie wrócę do paczki dziennie?

– To tylko złudzenie, które bierze się z błędnie wpojonego myślenia przyczynowo-skutkowego – skwitowała Thompson. – W przypadku niektórych potencjalnie niezdrowych zachowań (jak jedzenie fast foodu czy picie alkoholu) wmawia się nam, że wszystko jest OK, jeśli robimy to z umiarem. W przypadku papierosów pojęcie umiaru nie istnieje. Każda ilość jest szkodliwa.

Z tego, co jeszcze powiedziała mi Thompson, okazuje się, że zdrowy styl życia wymaga ode mnie nie tylko rzucenia palenia. Jeśli chcę być naprawdę zdrowy, powinienem zacząć unikać miejsc, w których palą inni. – Każde wystawienie się na dym tytoniowy jest szkodliwe. Zdrowie ryzykują nie tylko nałogowi i długoletni palacze – zauważa Thompson. Nie zmienia to jednak smutnego faktu, że styczność z papierosami i dymem tytoniowym jest dziś nieunikniona. Lubiąca towarzystwo dwudziestoparoletnia osoba jest wręcz regularnie otaczana przez palaczy. Gwoździem do trumny jest duże miasto, w którym bierne palenie jest nieuniknione.

Odpowiedź Thompson okazała się do przewidzenia. Osoba z centrum uzależnień nie mogłaby mi przecież powiedzieć, że nie jestem uzależniony! Z tego powodu postanowiłem, że poszukam rady u innego źródła. Skontaktowałem się z Jonathanem Henrym, certyfikowanym trenerem osobistym. W ciągu dnia Henry pracuje jako opiekun w przedszkolu, który wie, jak radzić sobie z płaczącymi sześciolatkami. Pod osłoną nocy wszystko się zmienia – Jonathan, motywując ludzi do pracy nad ciałem i do zdrowego stylu życia, nie dopuszcza żadnego mamlania.

Reklama

– Zdrowy styl życia i palenie papierosów wzajemnie się wykluczają – odpowiedział mi bez większego namysłu, kiedy zapytałem, czy mogę podnosić sztangę i palić papierosy. – Ten tryb ćwiczeń to zupełne przeciwieństwo zdrowego stylu życia – dodał dla jasności.

Zdjęcie: Flickr

Powinienem dodać w tym miejscu, że Jonathan był moim trenerem, gdy ja tkwiłem w fazie nałogowego palenia. Sto pajacyków, które kazał mi wtedy zrobić, doprowadziło mnie na skraj omdlenia. Przed wykonaniem ćwiczenia wyglądałem i czułem się jak normalna osoba. – Człowiekowi może się wydawać, że jest w formie dzięki szybkiemu metabolizmowi i dobremu odżywianiu. Szkody poczynione przez palenie dzieją się w środku. Cierpią na tym narządy wewnętrzne, co z czasem daje o sobie znać – podsumował Henry.

Jonathan dodał również, że jeśli nie rzucę palenia w najbliższym czasie, to nie pomogą nawet mój zdrowszy tryb życia i plan treningowy.

Dobra, ja jednak wciąż czuję się OK. Wejście kilku pięter po schodach nie stanowi dla mnie większego problemu. Przestały mnie też męczyć bolesne ataki kaszlu, których doświadcza każdy wypalający paczkę dziennie. Przestało już nawet ode mnie walić szlugami, co widzę po mojej matce, która przytulając mnie, przestała się wzdrygać. Wszystko jest w najlepszym porządku.

Mimo to bez papierosa co jakiś czas się nie obejdzie. Czasami praca nie idzie tak dobrze jak powinna, czasem czuję, że mój związek przytłacza mnie bardziej niż zwykle, powodem może być nawet mój nawracający strach przed dorosłością. Zwykłe problemy dwudziestoparolatka, które rozpływają się w powietrzu właśnie dzięki tym kilku buszkom. Palenie nie jest zdrowym nawykiem w kategoriach zdrowia fizycznego, ale może to w kategoriach zdrowia psychicznego papierosy mają zbawienny wpływ, szczególnie na tych, którzy często się stresują. Stwierdziłem, że w tej sprawie spotkam się z Margie Cohen. Mąż tej psychoterapeutki z Kalifornii był wieloletnim palaczem. Ona na pewno mnie zrozumie.

Reklama

– Moja praca polega na analizowaniu czyichś wyborów, przy czym staram się je uszanować, szczególnie jeśli ma to im pomóc w zrozumieniu i znalezieniu nowego sposobu na poradzenie sobie z emocjami, które wcześniej kojone były przez papierosy – mówi. – W niektórych przypadkach palenie doprowadziło wręcz do uniemożliwienia osobie zdobywania głębszej życiowej satysfakcji.

Według Cohen z paleniem jest tak samo, jak z większością substancji uzależniających. Wydaje nam się, że to doskonały środek antystresowy, w rzeczywistości jednak tylko czasowo odciąga od głębszego problemu. – Z doświadczenia wiem, że osoby, które nie boją się swoich emocji i traumatycznych przeżyć z przeszłości, rzadziej stają się nałogowymi palaczami – zauważa Cohen.

Polub fanpage VICE Polska i wiedz więcej o swoich nałogach

Psychoterapeutka poparła tezę Henry'ego i Thompson, twierdząc, że palenie jest czymś złym zarówno psychicznie, jak i fizycznie, bez wyjątków. Przyznała jednak, że rzucenie palenia – owa samodzielna decyzja, która może pomóc osobie osiągnąć szczęście i głębszą życiową satysfakcję – nie jest czymś, do czego można zmusić osobę do tego niegotową.

Jeśli ktoś rzuca palenie tylko po to, by spełnić oczekiwania otoczenia, lub postanawia „robić to, co właściwe", najprawdopodobniej wybór ten okaże się kompletnym niewypałem. Poza tym taka sytuacja może doprowadzić do jeszcze większego stresu, poczucia winy, wstydu i niskiego poczucia własnej wartości.

Jak widać, według ekspertów, z którymi rozmawiałem, i zgodnie ze zdrowym rozsądkiem niemożliwe jest palenie i prowadzenie zdrowego stylu życia. Nie zmienia to jednak faktu, że powody, dla których zacząłem zmiany w swoim życiu, to właśnie stres i niskie poczucie własnej wartości, o którym wspomniała Cohen. Po raz pierwszy w życiu nareszcie czuję, że znalazłem równowagę między odpowiedzialnością a jej brakiem. Do niektórych rzeczy się zmusiłem, ale zostawiłem sobie pewną dozę wolności. W tej chwili nie jestem jeszcze gotowy na rzucenie palenia, dlatego będę podążał tą niezdrową ścieżką życia. Być może w przyszłości odbije się to na moim zdrowiu, ale teraz nie zamierzam o tym myśleć.

Śledź Dana na Twitterze