FYI.

This story is over 5 years old.

Obiektywnie zajebiste rankingi

Mateusz Holak wybiera najciekawsze okładki 2015 roku

Muzyk Małych Miast i rozchwytywany grafik specjalnie dla Noisey.

Mateusz w towarzystwie płyt, do których zaprojektował okładki

Chciałbym na samym wstępie ustalić reguły poniższego zbioru. W zestawie nie ma polskich okładek - co nie znaczy, że nie ma ich wśród moich ulubionych. Wręcz przeciwnie, uważam, że mają się ostatnio świetnie. Jednakowoż pozdrawiam kolegów po fachu.

Chciałbym też grubym flamastrem podkreślić, że absolutnie nie jest to podsumowanie najlepszych okładek płyt 2015, tylko subiektywny zbiór. To istotne, biorąc pod uwagę, że nie widziałem większości okładek, a często jest tak, że wybitna okładka nie idzie w parze z poznaną płytą, a od prawdziwego podsumowania tego wymagam. Kolejność przypadkowa.

Reklama

Drake - If You're Reading This It's Too Late

W tym roku wygrał okładką i teledyskiem. Nie wierzę, że koncert na Openerze był dla niego "najważniejszym w tym roku", ale wierzę, że ma do siebie dystans który wkurza niejednego Flinta.

Jamie xx - In Colour

Tutaj przemawia do mnie przede wszystkim świetnie wymyślona identyfikacja graficzna - bardzo prosty układ (prostokąt), który jest eksploatowany na kilka sposobów, nie tracąc na skojarzeniu z płytą.

Kendrick Lamar - To Pimp A Butterfly

Kojarzy mi się bardzo odlegle z okładką Beatlesów - dużo szczegółów, ale jednak sprawa Kendricka jest dużo prostsza. No i dużo punktów za dystans. Kamasi Washington - The Epic

Saksofon "wraca" w wielkim stylu do muzyki pop, ale na okładce też robi robotę ;-) (jeśli to czytasz, to wiedz, że zaraz zbliża się sezon Kenny'ego G, a ja i tak popieram saksofon).

John Tejada - Signs Under Test

Tutaj chyba warto żebym "zamknął mordę". Lubię od pierwszego wejrzenia i jaki jest koń każdy widzi.

Blur - The Magic Whip

Podoba mi się, że tak bezpretensjonalnie wiąże się z procesem powstawania muzyki. Czuję w tym luz.

Hot Chip - Why Make Sense?

To samo co John. Ktoś się mnie nawet zapytał, czy robiłem im okładkę, więc nie mogłem jej nie polubić.

Mac Miller - GO:OD A.M.

Rozwiązanie z pięści w nos. Każdy myśli, że mógłby ją zrobić w minutę.

Mick Jenkins - EP Wave[s]

Co raper to inne podejście. Bardzo malarska okładka i świetny koncert w Poznaniu

Reklama

Czytaj dalej krótką rozmowę z Mateuszem Holakiem.

Podsumowałeś tutaj prace innych osób, a sam również projektujesz okładki, wkładki do płyt. Traktujesz to na równi z robieniem muzyki, czy też jako dodatkowe źródło pracy?
Pierwszą "moją" płytą, po którą poszedłem do Empiku był Pawilon "Rentromantic". Zaprojektowałem to wydawnictwo mając 15 lat - byłem jeszcze przed muzycznym debiutem. Oczywiście żadnej z tych aktywności nie traktuje mniej/bardziej jak pracę. Ale kiedy myślę o sobie w kontekście muzyki, wolę określenie producent niż muzyk.

Ile w 2015 roku zaprojektowałeś artworków? Z których jesteś szczególnie dumny?
Właśnie spróbowałem wypisać całą listę i - nie licząc singli i rzeczy, które nie zostały "wytłoczone" - wyszło mi 18 wydawnictw. Sam jestem zaskoczony. Trudno mi powiedzieć, która z nich jest najlepsza ale szczególnie satysfakcjonujące są wydawnictwa, które odbiegają od standardów: mixtape Mesa i Grega "Loveyoursongs", wydawnictwo Marcina Cichego - Watermark "Drop", czy choćby wydawnictwo płyty Leha. Cieszą kasety i winyle, ale najbardziej satysfakcjonująca jest możliwość pracy z ludźmi, których muzykę szanuje: od Weny przez Marcelinę aż do Mazolewskiego. Nie ukrywam też, że w tym roku udało mi się stworzył pierwszy raz okładkę sobie - dla MM - z której jestem w pełni zadowolony (bardzo dobre i zaplanowane zdjęcie z koniem/ kaseta i sporo gadżetów w około płyty).

Podsumowaliśmy kończący się rok, na koniec więc krótko - czego ci życzyć w tym kolejnym?
Może "niech moc będzie z Tobą"?

Może być. Niech będzie!