FYI.

This story is over 5 years old.

Holy Shit

Nie do wiary. Nowy numer Blink-182 nie jest do bani

"Rabbit Hole" to trzeci singiel z nadchodzącego albumu "California" i pierwszy, który jest naprawdę dobry.

Postawmy sprawę jasno. Dwie pierwsze kawałki z nadchodzącego albumu Blink-182 nie wróżyły niczego dobrego. Pierwszy album grupy od ponad pięciu lat i pierwszy z Matt Skibą w składzie, po tym jak Tom Delonge bardzo źle wypowiedział się o zespole i odszedł, zapowiadał się naprawdę źle. "Bored to Death" bujało, ale tekstowo to były wypociny z liceum, a następca singla, "Built This Pool" był po prostu idiotyczny. "Hej stary, Blink-182 zawsze byli dziecinni i żartowali z penisów, nie hejtuj ich za to, że robią to, co robią". Cicho tam. Od dawna są już dorosłymi facetami.

Reklama

Aż tu nagle niespodzianka. Trzeci kawałek jest zajebiście dobry. "Rabbit Hole" zadebiutowało w programie Zane Lowe'a i od razu go pokochaliśmy. W niczym nie przypomina poprzednich dwóch utworów. Jest zaraźliwy, ale i zrównoważony. Jest beztroski, ale nie dziecinny. Chłopaki udowodnili w końcu, że mogą dawać czadu bez Delonge'a w składzie.

Sprawdźcie sami!