Wczoraj Madonna zagrała spontanicznie zaimprowizane show na ulicach Paryża. Miało to miejsce po jej wyprzedanym do ostatniego miejsca koncercie w hali Bercy, będącym częścią międzynarodowej trasy Rebel Heart. Niedługo po występie, napisała ona na Twitterze, że kieruje się na paryski Plac Republiki - miejscu, w którym gromadzili się poszkodowani w wyniku ataków terrorystycznych 13 listopada i osoby chcące okazać wsparcie rodzinom ofiar - żeby zagrać krótki "koncert".
Reklama
Madonna zagrała "Ghosttown", cover "Imagine" Johna Lennona i "Like a Prayer", a towarzyszył jej 10-letni syn oraz gitarzysta Monte Pittman. Występ oglądało bardzo niewiele osób, a wokalistka powiedziała:"Wszyscy wiemy, dlaczego się tutaj znaleźliśmy… Chcieliśmy po prostu zagrać kilka utworów o pokojowym przesłaniu, żeby zamanifestować miłość i radość życia, a zarazem oddać hołd i szacunek wszystkim osobom, które zginęły blisko cztery tygodnie temu".W rozmowie z agencją AFP Pittman dodał: "Madonna kocha Paryż i chciała w ten sposób okazać wsparcie jego mieszkańcom".Im singing some songs in place de la republique. Meet me there now #Paris . #rightnow #aftershow❤️ #rebelheartour pic.twitter.com/MJekIHtUTI
— Madonna (@Madonna) December 10, 2015