FYI.

This story is over 5 years old.

Recenzje

Cywinsky x Dorian - CD Player

Szukacie dobrego r&b? Dzięki Cywinsky’emu i Dorianowi znajdziecie je w Polsce.

Co tu dużo mówić - polska scena nie stoi i nigdy nie stała klasowym r&b. Na rychłą zmianę raczej się nie zanosi, dlatego cieszy każda, najmniejsza nawet iskierka nadziei. Debiutujący albumem o niezbyt wyszukanej nazwie "CD Player" duet Cywinsky & Dorian taką iskierkę wnosi. I wcale nie jest ona taka najmniejsza.

Część z was pewnie się zastanawia, kogo to Noisey znowu wynalazło i właściwie to co to za nołnejmy? Tak po prawdzie, to trudno wam się dziwić, bo szczecinianie do tej pory nigdzie szerzej się nie udzielali. Przed dwoma laty wydali krótką EP-kę, a Cywinsky dodatkowo pojawił się chociażby na niedawno wydanym albumie "Grill Funk 2" Bleiza. Pisząc recenzję tej płyty, pozwoliłem sobie określić go mianem bodaj najciekawszego obecnie wokalisty obracającego się w okołohiphopowych rejonach. Po wielokrotnym przesłuchaniu "CD Player", opinię tę podtrzymuję - a jako że Dorianowi też słoń na ucho nie nadepnął, wyszedł z tego bardzo przyjemny album.

Reklama

Obu panom udało się bardzo zgrabnie przenieść nad Wisłę to, co na topie za Oceanem. Ich debiut jednak nie skupia się na szczególnie modnym, klubowym r&b - czyli bardziej niż klonów Chrisów Brownów i pop-rapowych Kid Inków spodziewajcie się skojarzeń z The Weekend czy PartyNextDoor. Koniecznie trzeba podkreślić, że "CD Player" to album mocno zróżnicowany i niemal co numer, to zmiana klimatu. Zerknijmy na początek tracklisty - pomijając intro, zaczyna się od neo-soulowego, prowadzonego przez niespieszny klawisz "Y.F.S.", które przechodzi w przyjemnie zaaranżowane, dostojne "Taki mamy klimat", po którym zaś następuje bardzo eleganckie, przywodzące na myśl Mayera Hawthorne’a (choć nie aż tak swingujące) "It’s all good".


Polub fanpage Noisey Polska, żeby być z nami na bieżąco


Po kolejne, Cywinsky’emu i Dorianowi udało się fajnie zbilansować wysmakowane utwory z takimi, co to migusiem powinny wskoczyć na rotację we wszystkich radiach. Do tej drugiej kategorii łapie się chociażby "Bez ciebie", czyli napędzany prostym, hipnotyczny rytmem lovesong ze spokojnym, ale zaraźliwie przebojowym refrenem. Kontynuując wyliczankę pod tytułem "udało się": wokaliście udało się złapać równowagę między polskim a angielskim tekstem. Numery w obu tych językach po prostu się przeplatają, nie są od siebie odseparowane, a Cywinsky’ego równie dobrze słucha się w obu odsłonach - choć nie ukrywam, że z przyjemnością posłucham w przyszłości jego płyty zaśpiewanej wyłącznie po polsku.

Z bardzo prostego powodu - świetnego r&b po angielsku jest na pęczki. Po polsku - wróć do początku tekstu; podczas gdy miło jest sobie pośpiewać "gdy trwonisz czas w ciągu dnia / oddaj się dźwiękom". Odnośnie do tekstów jeszcze: absolutnie nic tutaj nie zaskakuje. Relacje damsko-męskie, pościelówy, erotyki - znaczy się klasyka. I prawidłowo, bo o czym niby miałoby traktować r&b? Ważne, że słucha się tego nader sympatycznie, a swobodny, uderzający w wysokie tonacje (i niekiedy podrasowany najróżniejszymi autotjunami) wokal Cywinsky’ego zgrywa się z przystępną (w dobrym tego słowa znaczeniu), a zarazem wysokiej próby muzyką Doriana bez zarzutu.

Niekiedy może jest to mało odkrywcze, niekiedy wydaje się chaotycznym miszmaszem, ale koniec końców "CD Player" pozostawia po sobie bardzo dobre wrażenie. Tylko życzyć chłopakom, żeby ta płyta odbiła się większym echem, bo póki co nie jest z tym najlepiej. A powinno być.

Cywinsky x Dorian - CD Player, 2016, De Nekst Best