FYI.

This story is over 5 years old.

Wideo z internetu, które musisz zobaczyć

Włącz koncertowe wydanie Blink-182, podkręć głośniki i ciesz się faktem, że mamy jeszcze Travisa Barkera

Niezależnie od tego co sądzicie o Blink-182 bez Toma DeLonge'a, każdy posiadający uszy musi przyznać, że "Bored To Death" to niesamowity kawałek.

Czołem przyjaciele! Witajcie! Wejdźcie w głąb 2016 roku, w którym Pokémon Go jest większe niż Tinder, a nowy album Blink-182 zatytułowany "California" zrzucił z tronu "Views" Drake'a po dziewięciotygodniowym panowaniu.

W ubiegłym roku grupę opuścił założyciel zespołu Tom DeLonge. A właściwie opuścił ją, potem jednak nie, a finalnie odszedł, by zająć się swoimi badaniami dotyczącymi UFO. Jego miejsce zajął Matt Skiba z Alkaline Trio i nawet udaje mu się śpiewać we właściwej tonacji (co nie znaczy, że śpiewa lepiej). Blink-182 wystąpił wczoraj w "The Late Show With Stephen Colbert" z utworem "Bored To Death"- podsumowującym tegoroczne nastroje polityczne prawie tak dobrze jak ten GIF z "Community":

Niezależnie od tego co sądzicie o Blink-182 bez Toma DeLonge'a, każdy posiadający uszy musi przyznać, że "Bored To Death" to niesamowity kawałek. Czy ten występ obyłby się bez nosowego wokalu i gitary, która brzmi tak jakby dźwięk przeszedł przez siedem koszy? Pewnie tak, w końcu mamy 2016. Toma DeLonge'a nie ma już w zespole, a Theresa May będzie drugą, po Margaret Thatcher, Panią Premier. Po prostu odkręć głośnik i ciesz się faktem, że mamy jeszcze Travisa Barkera, jedyną stałą w tym pełnym zmiennych wszechświecie.

Poniżej możecie posłuchać "Bored To Death":