Japońskie gangi motocyklowe, zwane Bosozoku, siały nie lada postrach w latach 70. Przemierzali autostrady na swoich odpicowanych maszynach, toczyli wojny między sobą, jak i z policją. Przynależność oznaczała nie tylko charakterystyczny dla każdego z gangów strój, ale też szaleńczy tryb życia przepełniony przemocą, co nierzadko kończyło się przedwczesną śmiercią. Starszyzna rekrutowała młodych nastolatków i uczyła, jak bronić honoru i reputacji gangu, choćby mieli stawać do walki z liczniejszym przeciwnikiem.Na skutek zaostrzenia prawa i akcji przeprowadzanych przez policję, w dzisiejszych czasach Bosozoku praktycznie przestali istnieć. Niemniej jednak wspomnienia szalonej młodości wciąż tlą się w pamięci tych, którzy byli częścią tej subkultury w czasach jej świetności.VICE Japan podąża tropem najsłynniejszych z Bosozoku, by usłyszeć ich opowieści o dniach chwały tej wymierającej społeczności.