FYI.

This story is over 5 years old.

podróże

​Polska beka dookoła świata

„Będę występować, gdzie się tylko da, mogą to być remizy na wsi w Wietnamie, bar karaoke w Nepalu albo znane szkoły komediowe w Sydney"

Zdjęcie: Krzysiek Szumowski

Piotrek Szumowski wpadł na pomysł podróży dookoła świata. Kim, kurwa, jest Piotrek Szumowski (można by zapytać)? To członek grupy Stand-Up Polska. Jego zajawka na global trip to niby nic nadzwyczajnego – chyba każdy kiedyś, w chwilach słabości, myślał, by wyjechać do Japonii i zostać samurajem. Tyle że on samurajem zostać nie chce. Jako komik na prężnie rozwijającej się polskiej scenie stand-up, będzie dawać występy w każdym z odwiedzonych miejsc – jak sam mówi: „gdzie się tylko da, mogą to być remizy na wsi w Wietnamie, bar karaoke w Nepalu albo znane szkoły komediowe w Sydney". Zapytany o obawę przed różnicą kulturową, odpowiedział, że rzeczywiście trochę się martwi. Zapytałem go więc, po co to wszystko.

Reklama

VICE: Skąd pomysł na podróż dookoła świata?

Piotrek Szumowski: Od małego chciałem podróżować i od małego to robię. Trzy lata temu wpadłem na pomysł, żeby pojechać na mistrzostwa świata do Brazylii. To było moje marzenie. Jeden miesiąc, piłka nożna, dupy – wszystko na wyciągnięcie ręki. Kozak, prawda? No to się nie udało. Przekalkulowałem więc, że miesiąc mistrzostw świata w Brazylii to prawie dokładnie ten sam koszt, co roczna podróż dookoła świata. Tak podryfowałem w ten pomysł, a później pojawił się jeszcze motyw stand- upu. Występując, zauważyłem, że jestem w tym dobry. Doszedłem do wniosku, że to klucz do mojej podróży.

Myślisz, że ci się powiedzie?

Co może się wydarzyć? Robię roczną podróż dookoła świata, w której trakcie będę wystawiał stand- up. Jakby nie patrzeć robię to dla siebie. Bez kitu, jestem bardzo szczęśliwym człowiekiem.

A co z barierą komunikacji?

Spodziewam się, że w większości miejsc mnie nie zrozumieją. Zakładam, że jeżeli będę robił stand- up po angielsku w Wietnamie to spodziewam się, że nikt tego nie skuma.

Co wtedy, gdzie w tym sens?

W takim Wietnamie pewnie wezmą mnie za egzotycznego białego człowieka, który coś tam robi na scenie. Nie obawiam się krytyki.

Jakie miejsca chcesz najbardziej odwiedzić?

Zdecydowanie Ameryka Południowa, gdzie rymują się ze sobą dwie najlepsze rzeczy na świecie: sjesta i fiesta. Chcę tam być i choćby na chwilę się stać częścią tego kontynentu.

Reklama

Zabierasz w podróż kogoś ze sobą?

To w całości mój projekt i robię go sam, od początku do końca. Mam jednak wsparcie ze strony rodziny i przede wszystkim ze środowiska stand-up w kraju, które stoi za mną murem. Bez nich już dawno bym sobie odpuścił. Nie wszystko szło po mojej myśli, trudno jest znaleźć sponsorów, stąd na przykład akcja na portalu polakpotrafi.pl.

Co chcesz by twoja akcja wniosła dla środowiska stand-uperów w Polsce?

Na razie to środowisko charakteryzuje się podziałem na dwie grupy, które ze sobą konkurują. Oczywiście rywalizacja to coś naturalnego, ale jako komik dookoła świata chcę, by wspierając mnie, wspólnie się wymieszali.

Co myślisz o polskim poziomie stand-upu?

Myślę, że nie osiągnął jeszcze połowy tego, co jest w stanie, ale niedługo będzie to wszędzie. Nie ma drugiej takiej formy sztuki, w której możesz powiedzieć, co cię wkurwia. Kabaret się już przejadł. Od dwudziestu lat nie zmienił konwencji żartu – to ciągle nic nowego, tylko podane w nieco innym opakowaniu.

Co masz na myśli?

Nie da się ukryć, że kabaret zepsuł polską scenę rozrywkową. Nawet jeżeli jest coś śmiesznego w ich przedstawieniach, to dalej opiera się na klimacie: facet w stroju kobiety lub ksiądz nieudacznik, który sepleni. To się już znudziło. Stand-up oferuje inną formę żartu, gdzie nie trzeba przebierać się za kobietę, by było zabawnie.

Wrócisz z podróży za rok i co dalej?

Na pewno będę innym człowiekiem, inaczej będę odbierał świat. Do momentu wyjazdu będę wersją 1.0, po powrocie to będzie Piotrek 2.0. Poza tym nie wiem, co będzie później.

Ale wiesz, że w każdym z miejsc mają pewnie inne poczucie humoru Tak jest. We wspomnianym wcześniej Wietnamie lubią pantomimę, ale ja nie będę jej wystawiał. Dowiem się, jak mnie odbiorą i opowiem, jak wrócę.