FYI.

This story is over 5 years old.

Film

Obsesja Walta Disneya na punkcie budowy lepszego jutra

Walt Disney i jego marka symbolizowały dzieciństwo i dorastanie. Sam Disney był nazywany rasistą, dyktatorem i mizoginem. Christian Moran odkrywa inny aspekt jego osoby: obsesję na punkcie przyszłości

Zdjęcie z konta Jody LaFerrier na Flickrze

Walt Disney i jego marka symbolizowały dzieciństwo i dorastanie, chociaż sam Disney był nazywany rasistą, dyktatorem i mizoginem. Teraz autor i reżyser Christian Moran odkrywa inny aspekt jego osoby: obsesję na punkcie przyszłości.

Nowy film dokumentalny Morana Great Big Beautiful Tomorrow: The Futurism of Walt Disney opowiada o wykorzystywaniu przez tatę Myszki Mickey zaawansowanej technologii oraz jego wizji na nowy, lepszy świat.

Reklama

„Żyjemy w erze cynizmu i myślę, że wielu osobom podoba się możliwość, że Walt Disney, pionier rozrywki dla całej rodziny, mógł być dupkiem" – powiedział Moran na temat reputacji Disneya, wspominając jednak, że był czymś więcej niż tylko swoimi filmami lub „faszystowską karykaturą", którą uczynili z niego ludzie.

W 1966 roku, w jednym z jego ostatnich wystąpień w telewizji, Disney przedstawił swoją wizję futurystycznego miasta na Florydzie. Opisał miasto, które „nigdy nie przestałoby być obliczem przyszłości", zawierające centrum przemysłowe, pas zieleni i przestrzeń mieszkalną, gdzie mogliby żyć ludzie. Ten utopijny świat, który wykreował Disney, miał się zacząć od jego Eksperymentalnego Prototypu Społeczności Jutra (EPCOT), którego stworzenie planował w Orlando w stanie Floryda.

„Film o EPCOT był o tym, co naprawdę zainteresowało mnie w Walcie Disneyu jako wizjonerze" – opowiadał Moran. „Odkrycie, że planował zbudować miasto i zwalczyć różne problemy współczesnego życia w aglomeracji, zachęciło mnie do dalszego badania, jakim był człowiekiem".

Disneyowska wizja EPCOT-u miała być całkowicie wolna od spalin; odwiedzający korzystaliby z tramwajów lub chodzili pieszo ulicami. Projektował rezydencje wyposażone w najwyższej klasy urządzenia domowe, które łatwo można by zastąpić w wypadku pojawienia się lepszego modelu. „Projekt ten jest tak rozbudowany, że żadna pojedyncza firma nie może go zrealizować" – mówił wtedy Disney. „Ale jeśli razem połączymy całą techniczną wiedzę przemysłu amerykańskiego z wyobraźnią organizacji Disneya, jestem przekonany, że będziemy mogli stworzyć właśnie tutaj, w Disney World, przynajmniej demonstracyjną wersję systemu amerykańskiej wolnej przedsiębiorczości".

Reklama

Walt Disney umarł, nim jego miasto mogło się urzeczywistnić. W 1982, 16 lat po jego śmierci, Walt Disney Company utworzyło EPCOT – sekcję parku rozrywki poświęconą innowacjom przyszłości, jednak miała ona niewiele wspólnego z jego prototypem futurystycznego miasta. To, co mogło być największym osiągnięciem jego życia, nigdy nie zostało zrealizowane.

Fascynacja technologią pozwoliła Disneyowi osiągać jeden sukces za drugim. Za życia, patriarcha animacji stał się pionierem dźwięku (Parowiec Willie, 1928), koloru (Kwiaty i drzewa, 1932), kamery szerokokątnej (Stary młyn, 1937) i długometrażowych kreskówek (Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków, 1937). Pracując nad filmem Fantazja w 1940 roku, Disney wydał ponad 200 tysięcy dolarów, by stworzyć pierwsze profesjonalne kinowe nagłośnienie, chcąc polepszyć odbiór publiczności.

Taki poziom zaawansowania nie był wcale tani, ale pozwalał Disneyowi wyprzedzać o kilometry swoją konkurencję oraz ciągle polepszać artystyczne i techniczne walory swoich produkcji. Moran wierzy, że dla niego „celem zarabiania pieniędzy było inwestowanie ich w większe i lepsze projekty. Wielu wizjonerów takich jak Walt, Howard Hughes, Steve Jobs i Elon Musk było skłonnych postawić wszystko na pomysł, w który nie wierzył nikt inny. Zazwyczaj te pomysły polegały na promowaniu bądź używaniu nowych technologii, których większość ludzi nie rozumie".

„Jeśli brakuje ludzi inwestujących w przesuwanie granic rzeczywistości, niczego nie osiągamy. Wizjoner to ktoś, kto wierzy w progres społeczeństwa, nie patrząc na zyski" – Christian Moran

Reklama

Po zrewolucjonizowaniu świata animacji Disney skupił się na zmienianiu biznesu tematycznych parków rozrywki. Chciał stworzyć bajkową i czystą platformę dla rodzin, gdzie goście mogliby spotykać się z disneyowskimi postaciami i na nowo przeżywać chwile z jego filmów animowanych – co osiągnął, mimo ostrzeżeń ze strony księgowych, brata i żony. Zainspirował się doświadczeniami z karuzeli w parku Griffith w Los Angeles i w ogrodach Tivoli w Danii, a także wizytami w Greenfield Village Henry'ego Forda w Michigan i pobliskim Berry Farm Knota – farmie z nawiedzonym domem.

Mimo iż Disney (a także wielu zdolnych ludzi, którzy dla niego pracowali) wiele zapożyczył od konkurencji, jego wizja powstała też dzięki filmom. Każdy z jego parków tematycznych nawiązywał do popularnego gatunku: sensacji, filmu przygodowego, kreskówek i science-fiction. Sam Gennaway, planista miejski i autor wielu książek o Disneyu, w tym Walt Disney and the Promise of Progress City, porównuje Disneyland do studia filmowego. „Był to właściwie plan zdjęciowy, po którym można było chodzić i totalnie się w nim zanurzyć" – powiedział. „Dopiero później użycie technik filmowych, łącznie z tymi trójwymiarowymi, stało się powszechne w komercyjnych przedsięwzięciach tego rodzaju na całym świecie".

Sprawdź: Jak przeżyć w disneylandzie za pięć dolarów

W swoim parku Disney spopularyzował użycie jednotorowych kolejek i systemu PeopleMover, w których widział przyszłość transportacji (tego typu kolejki istniały już przed Disneylandem, ale nie były powszechnie obecne). Podczas targów światowych w 1964 roku, Disney przedstawił nową technologię – swoje roboty – z Great Moments with Mr. Lincoln, robotyczny hołd złożony prezydentowi. Wypróbował tę technikę w Enchanted Tiki Room Walta Disneya, atrakcji, gdzie sztuczne ptaki śpiewały i tańczyły, zabawiając gości. Disney ufundował je z własnej kieszeni.

„Futuryzm i bezpieczna strategia biznesowa absolutnie mogą się łączyć" – orzekł Moran. „Jeśli brakuje ludzi inwestujących pieniądze w przesuwanie granic rzeczywistości, nie można nic osiągnąć. Nie wszystkim się to uda, ale szczęśliwcy poszerzą nasz świat w nowy, nieoczekiwany sposób. W końcu futurysta to ktoś, kto wierzy w rozwój społeczeństwa i nie patrzy na zyski".

Zaawansowany progres Disneya w zakresie robotyki był pokazywany jedynie dla zabawy, edukacji dla dzieci, ale zmienił na zawsze interes tematycznych parków rozrywki. Disney także korzystał z parkowych sekcji Tomorrowland, by zainspirować innych architektów przyszłości – na przykład poprzez taką ekspozycję jak zbudowany z plastiku i szkła Dom Przyszłości, z 1957 roku, który prezentował futurystyczną wizję życia (dokładnie w 1986 roku), wyposażony został w mikrofalowy piec i ultradźwiękową zmywarkę.

„Świat byłby zupełnie innym miejscem, gdyby nie istniał Disneyland" – oznajmił Gennaway. I jeśli Disney miałby szansę wcielić swój projekt w życie – nowe, wyidealizowane amerykańskie miasto – kto wie, jak wyglądałby dzisiaj świat. Wykorzystując liczne osiągnięcia jego firmy w zakresie inżynierii, robotyki i technologii tranzytu oraz dobrze prowadzoną strukturą finansową, jego EPCOT miał potencjał zmienić świat. Jednak nigdy nie dowiemy się do jakiego stopnia.

Możesz zobaczyć Great Big Beautiful Tomorrow: The Futurism of Walt Disney za darmo na YouTube.

J. Eric Lynxwiler to autor dwóch książek o historii Los Angeles: Wilshire Boulevard: Grand Concourse of Los Angeles i Knott's Preserved: From Boysenberry to Theme Park.