FYI.

This story is over 5 years old.

Varials

Ludzie bądźcie ludźmi

Artystów cechuje patologiczna wręcz wrażliwość, jak więc mają się odnaleźć w świecie gdzie nikt już nie płacze, a przynajmniej nikt o tym nie powie głośno?

Do napisania posta, zainspirował mnie tekst Bartka Żurowskiego- ,,Dziewczyny bądźcie artystkami''. Skoro Pan Żurowski zachęca, ja postaram się sprostać.

Dobra. Mam 20 lat. Piszę od kiedy mając 11 lat założyłam wybrokaconego bloga z nagłówkiem 'I AM WHO I AM'. Przechodziłam różne etapy, a pierwszych blogów już chyba nawet nie pamiętam. Lubię pisać, ale jest ciężko. Kryzys i ucieczki do uczesanych, poważnych stanowisk wynikają nie z tego, że młodzi ludzie nie chcą ryzykować. Mam szczęście znać takich, którzy rzucili nadzieje o górach hajsu, na rzecz robienia życia innych pięknym. Bardzo im kibicuję i lubię się metafizycznie zbliżyć z nimi na różne wariackie sposoby. Jedyny problem, moim skromnym zdaniem, jest to, iż uczucia chyba już nie są modne. Artystów cechuje patologiczna wręcz wrażliwość, jak więc mają się odnaleźć w świecie gdzie nikt już nie płacze, a przynajmniej nikt o tym nie powie głośno? Zamykamy się w domach, które coraz bardziej przypominają fortece i dopiero tam płaczemy, gryząc ręce z melancholii, aż wreszcie zasypiamy bezwiednie.

Reklama

Ograniczamy się koszmarnie, siedzimy w smartfonach, kreujemy się w sieci. I wszystko byłoby prawie okej, bardzo ludzkie i współczesne, tylko jakoś tak odczuwanie wysuszyło się nam na wiór. Kto w dzisiejszych czasach ma odwagę krzyczeć, że tęskni, że kocha, że potrzebuje? Zauważyłam, że ludzie zamykają się w schematy. Jeśli nie są w stu procentach pewni, że otrzymają wzajemność, nie będą mówić o uczuciach. Wraz z utratą anonimowości, straciliśmy odwagę i spontaniczność. Gdzie romantyczne gesty, finezyjna odrobina przyzwoitej jeszcze infantylności? Nie chodzi tu o tanią egzaltację uczuciem, tylko o coś, co za 20 lat wspomnicie i będzie się uśmiechać, że 'ojej, ta młodość, działo się'. Ludzie pieprzą się ze sobą, często przygodnie, szybko, fajnie, bez zobowiązań i nikt nie ma odwagi powiedzieć, że między dziewczyną numer 8 a dziewczyną numer 12 zaistniała w nim potrzeba przytulania, wspólnego śniadania i porozmawiania o swoich zainteresowaniach, bo boi się usłyszeć 'to było jednorazowe, myślałam, że wiesz'. Zaszywamy się w domach, bo mamy wszystko - ubrania do kupienia online, jedzenie na telefon i czaty dla samotnych. Nie ma potrzeby ruszania się - bo zimno, bo nie, bo bez sensu, bo wygodnie.

A przecież życie jest takie krótkie. Wypadałoby zabrać ze sobą na jego czas trochę odwagi w wyrażaniu siebie i spontaniczności. I nie mówię tu o rzyganiu szczęściem na prawo i lewo i wyzwaniach w stylu: dziś uśmiechnij się do pięciu osób. Mówię o tym, że jeśli ktoś jest według Ciebie mądry to rozmawiaj z nim, jeśli ktoś jest ładny, uśmiechnij się do niego. Idźcie na piwo ze znajomymi, tańczcie jeśli macie ochotę, jeśli nie lubicie kogoś - nie udawajcie. Nie musimy być poprawni i idealni. Zapraszam do okazjonalnego zluzowania z dedlajnami i zjadaniem konkurencji. Otwórzcie się, mówcie, wyjdźcie do ludzi! Kiedy dacie się poznać innym, automatycznie przyciągniecie tych, którzy są podobni do Was, być może znajdziecie miłość, przyjaźń, przygodę, pomysł, inspirację.  Przede wszystkim będziecie mieli co wspominać, bo brutalnie muszę przypomnieć, że wspomnienia same się nie zrobią. Gdzie jest ogień, tam artyści. Nauczymy się na nowo kochać, nienawidzić, płakać i krzyczeć głośno, a znajdzie się jeszcze większe grono ludzi tłumaczących uczucia w słowo pisane, obrazy czy muzykę.  Bądźcie jacyś. Ludzie bądźcie ludźmi.

COACHELLA 2014 – WIELKIE POLOWANIE NA FESTIWALOWE DUPY

WSZYSTKIE KOCE FASHION WEEKU

H.R. GIGER NIE ŻYJE