FYI.

This story is over 5 years old.

Varials

Prawicowe panienki: kolejne starcie

Ponownie zaprosiliśmy Rebekę Edwards do rozmowy. Daliśmy jej tym samym okazję do podzielenia się z nami swoimi refleksjami i błyskotliwymi spostrzeżeniami na temat ciemnej strony sławy.

Opublikowany w tym miesiącu na naszym blogu artykuł "Babes of the BNP" („Laski z Brytyjskiej Partii Narodowej”) wywołał prawdziwą eksplozję bomby atomowej w Internecie, a nad naszym biurem zawisła trująca chmura radioaktywna. Ugodziły w nas rykoszetem zabójcze bajty, rozniecając dość nieprzyjemną wymianę opinii. Niektórzy z nas mieli wrażenie, że wilczyce ze skrajnej prawicy w ostatniej konfrontacji wypadły dość blado, bo nie miały równych szans. Starając się zadośćuczynić politycznej poprawności (na granicy obłędu?), ponownie zaprosiliśmy Rebekę Edwards do rozmowy. Daliśmy jej tym samym okazję do podzielenia się z nami swoimi refleksjami i błyskotliwymi spostrzeżeniami na temat ciemnej strony sławy. Po raz kolejny wygląda to tak, jakby Piers Morgan przeprowadzał wywiad z Jordan.

Reklama

VICE: A więc widziałaś bloga, tak?
Rebecca Edwards: No, strasznie się tym przejęłam. Serio, aż się rozbeczałam. Ludzie byli wobec mnie naprawdę podli. Nie jestem rasistką. Po prostu nie popieram tego, że przybywający do nas obcokrajowcy przejmują naszą ojczyznę.

Nie spodziewałaś się tak negatywnej reakcji?
Nie. Sądziłam, że ludzie będą mnie szanować za to, że potrafię bronić swoich poglądów.

A jak odpowiedziałabyś osobom, które nazywają cię debilką?
Nie jestem żadną debilką. Przynajmniej potrafię bronić tego, w co wierzę. Niektórzy z tych ludzi wyzywali mnie od pasztetów. Przecież nikomu nie opowiadałam, że jestem zawodową modelką. Brałam udział w sesjach fotograficznych tylko dorywczo.

Twój mąż Eddie skomentował wpis do bloga, nawiązując do Enocha Powella. 
Tak. Tego wieczoru Eddie czytał coś o nim. Opowiedział mi, jakim bohaterem był Powell. Co dokładnie o nim mówiłeś, Eddie?

[Słychać, jak Eddie instruuje Rebekę.]

Był politykiem… W latach sześćdziesiątych…który zaproponował każdemu imigrantowi 20 funtów w zamian za opuszczenie kraju. Rzecz jasna, to było dawno temu. Te dwadzieścia funtów teraz warte byłoby znacznie więcej.

To ile wypadałoby dzisiaj zapłacić?
Nic.

Obstaję przy 20 000 funtów.
Nie, nic. Figę z makiem. Niech się stąd po prostu zabierają, skoro w ogóle nie powinno ich tu być.

A nie uważasz, że warto byłoby zatrzymać w kraju Hindusów, którzy prowadzą lokalne sklepiki? W końcu mają w tej dziedzinie ogromne doświadczenie.
Nie.

Reklama

Nie sądzisz, że gdyby nie oni, byłoby znacznie trudniej dostać paczkę Benson &Hedges i tygodnik Nuts?
Wiem na pewno, że tam powinni pracować Anglicy, z których mnóstwo nie może aktualnie znaleźć sobie roboty.

Czy kontaktował się z Wami ktoś z centrali Brytyjskiej Partii Narodowej?
Nie, w zasadzie nikt.

Powinnaś pozować dla nich. Nie wydają czasami jakiegoś kalendarza?
Wiem, chcę się do nich zapisać.

To znaczy, że nie jesteś jeszcze płacącym składki członkiem partii? 
Zajrzałam na ich stronę. To naprawdę dobra witryna. Można tam znaleźć całkiem interesujące artykuły. Mamy zamiar się zapisać, ale z tego, co wiem, miesięczna składka członkowska wynosi około 35 funtów. Mam rację, Eddie? [wygląda na to, że Eddie nie wie.]

Gdybyś potrzebowała przeszczepu wątroby, czy przyjęłabyś organ pochodzący od czarnoskórego dawcy?
Nie.

A gdyby to była trzustka?
To chyba na jedno wychodzi, nie?

A co, jeśli to byłby mózg od czarnoskórej osoby?
O co ci chodzi?

Dobra, a czy byłabyś w stanie pokochać adoptowane czarne dziecko?
To zabrzmi naprawdę rasistowsko, ale chyba nie.

A gdyby pojawiło się w Twojej rodzinie po wstępnej tresurze, wiedziałoby, jak się nazywasz i znałoby kilka innych pożytecznych faktów na temat Twojej osoby?
Nie.

Ok, to teraz czas na zagadnienie natury filozoficznej. Terrorysta porywa samolot. Na pokładzie znajduje się 300 osób. Ale wszyscy są leciwi, mają koło sześćdziesiątki; co nie znaczy, że nie mają przed sobą jeszcze paru dobrych lat życia. Terrorysta oznajmia Ci, że albo zastrzelisz niemowlę i wtedy tym trzystu pasażerom daruje życie, albo 300 osób będzie musiało zginąć, żeby ocalało jedno dziecko. Jaką podejmiesz decyzję?
Pewnie ocaliłabym dziecko, bo ma przed sobą jeszcze całe życie.

Reklama

No tak, ale z technicznego punktu widzenia wymazałaś za jednym zamachem 6000 lat, żeby ocalić ledwie 80.
I tak wybrałabym życie dziecka.

To dziecko jest czarnoskóre.
To nadal jest dziecko.

Jest w połowie Azjatą.
Wciąż to jest dziecko.

Jest też w połowie jaszczurem.
Co to ma znaczyć?

Nadal chcesz się przeprowadzić na wyspę Lanzarote?
Tak, nie mogę się doczekać, żeby wyjechać z tego kraju.

GAVIN HAYNES

Zobacz też:

Laski z Brytyjskiej Partii Narodowej

Maja Naga

Foki mają wyjebane