Ciężka dola pornoaktora

FYI.

This story is over 5 years old.

18+

Ciężka dola pornoaktora

Po trzech godzinach jazdy samochodem docieramy na miejsce i co się okazuje: to nie żaden milf, tylko starsza pani. Miała z 68 lat, a wyglądała na dychę więcej

Każdy czasem popełnia błędy. Kelnerzy tłuką talerze, wprowadzacze danych wprowadzają złe dane, bejsboliści zaliczają strikeouty, nauczyciele rozlewają wino na wypracowania uczniów. Gdy jednak jesteś gwiazdą porno i twoja praca polega na uprawianiu seksu przed kamerą, może przydarzyć ci się wyjątkowo wstydliwa wtopa, czyli taka, po której masz wątpliwości w rodzaju: czy nie zachowałem się wobec niego nieprofesjonalnie po tym, jak niechcący narobił mi na twarz?

Reklama

Informację tę potwierdziłem u źródła, tzn. u sześciu gwiazd filmów dla dorosłych (poleconych przez naszych przyjaciół z Pornhub), które zapytałem o najbardziej zawstydzające momenty w ich karierze. Usłyszałem m.in. o problemach technicznych podczas kręcenia parodii SpongeBoba i kilku skatologicznych niespodziankach.

Keiran Lee: starsza pani ma dość

Gdy pracuję w Anglii, zawsze trafiam na reżyserów, którzy kiedyś sami grali w pornosach i nie mogą się pogodzić z tym, że to już przeszłość. Pamiętam jednego, który być może zazdrościł swoim aktorom i wykręcił mi kiedyś taki numer. Zawołał nas z kumplem i mówi:

– Chłopaki, kawałek za miastem mam dla was zajebistego milfa, wchodzicie w to?

Byliśmy wtedy początkującymi aktorami, więc się zgodziliśmy.

Po trzech godzinach jazdy samochodem docieramy na miejsce i co się okazuje: to nie żaden milf, tylko starsza pani. Miała z 68 lat, a wyglądała na dychę więcej. Jechaliśmy jednak tak długo, że powiedziałem:

– Chuj, robimy to.

Rzuciliśmy monetą, kto będzie rżnął ją pierwszy, i Danny przegrał. Wybrał sobie trzy pozycje: na pieska, na jeźdźca od tyłu i na łyżeczkę, byle tylko nie musieć patrzeć na jej twarz. Wszystko szło OK, aż tu ona nagle wyciąga go z siebie i obraca się, żeby go pocałować.

– Nic z tego! – krzyknął i uciekł schodami na górę do łazienki.

Po chwili usłyszeliśmy, jak rzyga.

Nie wiem czemu, ale mi kutas stał jak siemasz. Byłem gotów do akcji. Zaczynamy, a ja nie odpuszczam. Jebię ją tak mocno, że wszyscy na planie boją się, czy baba nie zejdzie na zawał. Bzykaliśmy się normalnie, czyli w cipę, ale robiłem to tak mocno, że w pewnym momencie puściły jej zwieracze. Obsrała siebie, łóżko i mnie. Zdarza się. Dziś się z tego śmieję.

Reklama

Skin Diamond: SpongeBob i problemy z erekcją

Chyba najzabawniejszą sceną, w jakiej kiedykolwiek brałam udział, była scena w parodii SpongeBoba. Grałam wiewiórkę Sandy, a mój partner wcielił się w rolę SpongeBoba Kanciastojajcego. Oboje udawaliśmy głosy pierwowzorów naszych postaci; robiliśmy to dość nieudolnie, przez co trudno było nam zachować powagę. On miał na sobie ciężki tekturowy kostium SpongeBoba z wyciętą dziurą na fiuta, w którym poruszał się z wielkim trudem. Ponieważ rżnięcie w ogóle mu nie wychodziło, postanowiliśmy, że zaczniemy od loda. Na początku nakręciliśmy śmieszny fragment, w którym jego kutas uderza w mój szklany hełm, ale potem było już tylko gorzej. Mój partner musiał przytrzymywać sobie kostium rękoma, a to kosztowało go tyle sił, że tracił wzwód. Do dziś mnie skręca, gdy sobie o tym przypominam.

Michael Lucas: sceno, trwaj!

Ta historia nie przydarzyła się mi, ale to ja stałem za kamerą. Gejowskie pornosy polegają na rypaniu się w dupę, a jak ktoś rypie się w dupę, mogą się wydarzyć różne rzeczy. To trochę jak z pracą na bagnach: z czasem przyzwyczajasz się do błota. No więc kręciliśmy zmysłową scenę – romantyzm, miłość, pocałunki, przytulanie, intymność itd. Obaj mężczyźni byli piękni. Jeden był czarniawym Argentyńczykiem, a drugi amerykańskim umięśnionym blondynem. Po całowaniu zaczęli sobie obciągać, a potem przeszli do rimmingu, cały czas bardzo zmysłowo.

Reklama

Podczas rimmingu poprosiliśmy Argentyńczyka, żeby rozciągnął sobie odbyt najbardziej jak da radę, tak żeby wszystko było widać. Gdy Amerykanin zabierał się do dzieła, z dupy Argentyńczyka prosto w jego usta trysnęła sraczka. Zaskoczony Amerykanin narzygał Argentyńczykowi do dupy oraz na plecy.

Ciekawe jest to, co stało się potem. Gdy obaj się obmyli, a my zmieniliśmy pościel, użyliśmy odświeżacza powietrza i wywietrzyliśmy pokój, postanowiliśmy kręcić dalej od miejsca, w którym przerwaliśmy. Tym razem wszystko szło dobrze, aż nagle Amerykanin się rozpłakał, mimo że wcześniej to Argentyńczyk nawalił. Pytam go, czemu płacze, skoro to nie jego wina, a on na to:

– Jestem profesjonalistą, nie powinienem wymiotować.

Miał wyrzuty sumienia, że zachował się nieprofesjonalnie wobec swego partnera, podczas gdy to on został obsrany! To było niesamowite. Facet wykazał się wielką dojrzałością, i to w tak trudnej sytuacji.

Nikki Benz: śliska sprawa

Zapadła mi w pamięć scena, którą kręciliśmy na Hawajach. Było pięknie – staliśmy na zielonym wzgórzu, skąd rozciągał się widok na ocean. Innymi słowy: hawajski raj. Miało być seksownie, ale jak kamera poszła w ruch, zorientowaliśmy się, że gdy się bzykamy, jednocześnie zsuwamy się w dół zbocza. Owszem, nie było nam wygodnie, ale co gorsza autentycznie się bałam, że się pośliznę i stoczę na sam dół, łamiąc sobie po drodze kark. Mój partner chyba myślał podobnie, bo gdy tylko zaczynaliśmy się zsuwać, tracił wzwód. Ostatecznie scena wyszła wspaniale, ale wtedy baliśmy się, że jej nie dokończymy.

Reklama

Eva Angelina: zły dzień na anal

Najbardziej wstydliwa przygoda w karierze przydarzyła mi się, gdy dopiero zaczynałam grać w scenach analnych. Jeśli chodzi o tę konkretną scenę, skończyło się na tym, że musieliśmy ją nakręcić jeszcze raz kiedy indziej. W tamtych czasach wciąż nie miałam do końca opanowanego przygotowania do scen analnych. Na ogół poprzedniego dnia jadłam lekką kolację, po czym brałam tabletkę zatrzymującą pracę układu trawiennego i robiłam sobie lewatywę. Rano znów brałam tabletkę i dokładnie myłam odbyt, po czym na cały dzień wkładałam sobie zatyczkę analną. Mam bardzo ciasny odbyt i gdy wyciągam zatyczkę, natychmiast się kurczy. Dzięki niej jest jednak choć trochę szerszy.

Przeczytaj Jerzy Urban: Moje pierwsze porno

W czasach, o których mowa, miałam już doświadczenie z lewatywami, ale w tej konkretnej sytuacji coś nie zadziałało i zamiast stolca leciała ze mnie tylko brązowa ciecz. Starałam się jak mogłam, ale jej kolor wciąż się nie zmieniał. W pewnym momencie miałam w sobie tyle wody, że czułam się jak na płukaniu jelita. W scenie przewidziana była kombinacja „z dupy do ust". Non stop ze mnie ciekło, a gdy doszło do zmiany otworów, zorientowałam się, że całą twarz mam w brązowej cieczy. Czyszczenie obrazu w postprodukcji nic by tu nie pomogło, więc postanowiliśmy dać sobie spokój. Są dni, gdy anal nie jest wskazany, a ja przekonałam się o tym bardzo boleśnie.

Johnny Sins: ogień na planie

Najgorsze sceny to te, które o mały włos kończą się kontuzją. Pewnego razu grałem strażaka wbiegającego do domu, by ratować Nikki Benz. Pornosy nie mają szczególnie wysokiego budżetu i w tym konkretnym przypadku do otrzymania efektu pożaru postanowiono użyć zapalniczki i puszki lakieru do włosów. Miało być tak: ja wbiegam do domu, a za moimi plecami asystent produkcji za pomocą ww. rekwizytów tworzy kulę ognia. Chłopak się jednak pośpieszył i płomień buchnął mi prosto w twarz. Odruchowo padłem na podłogę. Wszystko działo się jak w zwolnionym tempie. Bałem się, że spaliły mi się brwi albo twarz. Na szczęście skończyło się na nadpalonej koszuli. Do dziś nie mogę uwierzyć, że tamtą scenę kręciliśmy z prawdziwym ogniem. Dość powiedzieć, że już do niej nie wróciliśmy. Na planie dzieje się wiele rzeczy, które swobodnie mogłyby trafić do Śmiechu warte. Bardzo chciałbym zobaczyć teraz tamtą scenę.