FYI.

This story is over 5 years old.

Nienawiść

Byli neonaziści tłumaczą, co nakręca dziś skrajną prawicę

„To po prostu neonaziści, którzy przekształcili nienawiść tak, aby była przystępna dla ludzi”

Powyżej: Krzyż celtycki na obchodach rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego (fot. Mikołaj Maluchnik)

Mało co dawało ostatnio tyle satysfakcji, co klip, na którym niesławny biały suprematysta i założyciel „alternatywnej prawicy", Richard Spencer dostaje w twarz podczas wywiadu. Wideo z zeszłego miesiąca rozpętało internetową dyskusję, czy bicie neonazistów jest w porządku. Bez względu na to, jak bardzo katartyczny był to cios, nie przybliżył nas, ani trochę do tego, jak powinniśmy sobie radzić z tego typu osobami i ruchami.

Reklama

Zasięgnięcie wiedzy u byłych neonazistów może za to w tym pomóc. Poprosiliśmy więc Angelę King, Tony'ego McAleera i Franka Meeinka, żeby wytłumaczyli nam, skąd bierze się popularność tych grup, co skłoniło ich samych do opuszczenia ugrupowań skrajnej prawicy i jakie zagrożenia dostrzegają we współczesnej polityce. Wszyscy nasi rozmówcy są byłymi neonazistami, obecnie zarządzają organizacją nonprofit Life After Hate (Życie po nienawiści), która skupia się na rehabilitacji byłych członków grup alt-prawicy.

Polub fanpage VICE Polska i wiedz więcej

Pomimo tego, że ich doświadczenia pochodzą z różnych okresów i miejsc – McAleer był rekrutem dla skinheadów w Kanadzie, King białą suprematystką na południu Florydy, a Meeinkg młodym liderem skinheadów w Illinois – wszyscy mają ze sobą coś wspólnego: osobistą wiedzę na temat tego, co skłania w życiu ludzi do zwrócenia się w stronę przekonań opartych na nienawiści.

Wywiady zostały skrócone i zredagowane dla lepszej przejrzystości

VICE: Co was przyciągnęło do ruchu neonazistowskiego?
Frank Meeink: Poczucie przynależności i tego, że jest się czegoś częścią.
Tony McAleer: Oferują ci władzę, rozgłos, akceptacje i aprobatę. To tak jakbyś był strasznie głodny – i idziesz do sklepu spożywczego i tak okropnie chce ci się jeść, że kupujesz tylko śmieciowe jedzenie. Na tym polega ta ideologia. Ja sam byłem kiedyś strasznie wygłodniały emocjonalnie.

Kiedy przestaliście identyfikować się z tym ruchem i co was do tego skłoniło?
Frank Meeink: W 1993 r. miałem 19 lat i moje życie kompletnie nie wyglądało tak, jak bym je sobie wyobrażał. Nie spodziewałem się, że [po czterech latach] będę już po swojej pierwszej odsiadce w więzieniu. To tam spotkałem ludzi, którzy zaczęli mnie uświadamiać, że bez względu na kolor skóry w życiu spotkało ich to samo. Rozmawiałem z młodym, czarnym współwięźniem o naszych dziewczynach na zewnątrz i okazało się, że mamy te same odczucia, że oboje się martwimy, czy nas nie zdradzają i różne takie. Ale to był bardzo powolny proces.

Reklama

Angela King: Trafiłam do więzienia za przestępstwo o podłożu rasistowskim, o którym było głośno w mediach. Spodziewałam się, że w więzieniu będą mnie lać, za to, kim jestem. Były tam kobiety, dla których normalnie byłabym naprawdę okropna, wręcz agresywna, jeśli spotkałybyśmy się w innych okolicznościach. Ale pomimo tego, że wiedziały, kim jestem, traktowały mnie z życzliwością i współczuciem. Nie miałam zielonego pojęcia co z tym zrobić. Całe moje życie to był gniew, agresja, nienawiść i walka.
Nie było łatwo. Zadawały mi pytania, na które nie chciałam sama sobie odpowiedzieć, bo wtedy wyszłoby jaką beznadziejną osobą jestem. Spora część grupy, z którą spędzałam czas to były kobiety z Jamajki. Jedna z nich spytała się mnie czy nazwałabym ją słowem na C. Dopytywała się, „Próbowałabyś nas skrzywdzić? Co, jeśli byłaby przy mnie moja córka, próbowałabyś nas zabić"? Więzienie to nie jest miejsce, skąd możesz po prostu sobie wyjść, jak czujesz się nieswojo.

Myślicie, że gdyby was to nie spotkało, to identyfikowalibyście się z alt-prawicą?
Frank Meeink: Na bank. To jest ten sam ruch. Ta wersja jest po prostu schludniejsza i ładnie się wysławiają. Ale głoszą, dokładnie to samo czego uczono nas. Dokładnie to samo.
Angela King: Nie ma czegoś takiego jak alternatywna prawica. To po prostu biali suprematyści, którzy przekształcili nienawiść w taką formę, że jest przystępna dla ludzi.
Kiedy w wieku 23 lat wychodziłam już z ruchu neonazistowskiego, skupiali się wtedy na tym, że są zbyt jawni. Mówiono nam, że mamy przestać golić głowy, robić sobie tatuaże, bo zbyt łatwo można nas zidentyfikować, że mamy przestać popełniać przestępstwa, które ściągają na nas negatywną uwagę. Właśnie tak kazali nam się zachowywać. Wtopić się. Wejść do policji, zostać prawnikami, lekarzami. Wmieszać się w społeczeństwo i kiedy nadejdzie odpowiednia chwila, będzie tylko jeden cel: rozpętać wojnę rasową.
Nie chcę panikować, ale kiedy widzę co się obecnie dzieje i ludzi, którzy utożsamiają się z „alt-prawicą" i tę ogromną radość brutalnej skrajnej prawicy, to jest to dla mnie o wiele bardziej przerażające niż neonaziści, bo wiem, co to oznacza.
Tony McAleer: W czasach mojej przynależności do neonazistów [byłem znany z tego, że] potrafiłem sprawić by to, co brzmiało totalnie nieracjonalnie, stawało się racjonalne. Możesz za pomocą innego języka sprawić, że nazistowska ideologia nagle będzie brzmiała całkiem rozsądnie. A jak jeszcze włożysz garnitur i krawat i powiesz ludziom, że mają iść na studia, zapomnieć o tatuażach i wejść w mainstream, to sprawi, że biała supremacja wyda się całkiem racjonalna. Sam tak robiłem, kiedy należałem do ruchu. To zabawne zobaczyć to po 20 latach, dokładnie to samo, właśnie tak wygląda teraz ten ruch.

Myślicie, że ekstremalny, brutalny, skrajnie prawicowy biały nacjonalizm stanowi poważne zagrożenie i może przejąć większą kontrolę?
Frank Meeink: Zdobyli władzę. Już tam są. Ich główni przedstawiciele, już są przy władzy. Bannon został właśnie mianowany do Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Spencer gdziekolwiek nie będzie kandydował, to wygra, z pewnością wybierze sobie odpowiednie miejsce, żeby kandydować.
Tony McAleer: Jeśli przyjrzymy się, w jaki sposób ISIS rekrutuje dzieciaki w Europie, to nie jest tak, że obiecują im, że będą muzułmańskimi uczonymi. Znajdują specjalnie dzieciaki, które już są niemalże młodocianymi przestępcami i obiecują im sens istnienia; cel w życiu poprzez przynależenie do grupy. Sprzedają fantazję, w której możesz być bohaterem. Praktycznie to samo dzieje się w skrajnej prawicy, tylko że serwują ikonografię wojownika-wikinga. Jeśli nic nie dzieje się w twoim życiu to taka wizja bycia hiper męskim bohaterem jest bardzo kusząca.

Jak uważacie, co tak dzisiaj ośmiela alt-prawicę do afiszowania poglądów?
Angela King: Wydaje mi się, że to kwestia dezinformacji. Przyciągnęli ludzi, którzy nie są z natury rasistami, ale którzy nie mają łatwego życia. Nie bogacą się, ledwo im starcza do pierwszego. Nie potrafią zadbać o swoje rodziny. Oczywiste jest to, że ludzie ze skrajnej prawicy dobrze się zastanowili jak ich do siebie przyciągnąć. Posługują się językiem, który kreuje narrację „my kontra oni". Głoszą, że naszymi największymi wrogami są imigranci i uchodźcy, którzy chcą zniszczyć Amerykę, a nie, że uciekają, by ratować swoje życie.

Tłumaczenie: Janek Bogdaniuk