FYI.

This story is over 5 years old.

lajfhaki

Próbowałem wydłużyć sobie penisa i nie poszło mi to najlepiej

Testując urządzenie do wydłużania członka odkryłem, że chodzenie ze sprężyną z materaca na ptaku jest dokładnie tak wygodne, jak się wydaje
Jan Bogdaniuk
tłumaczenie Jan Bogdaniuk
męskie krocze
Fot. Guille Faingold via Stocksy

Artykuł pierwotnie ukazał się na Broadly

Jeśli jest jedna rzecz, jakiej podobno pragnie każdy mężczyzna, to mieć sążnistego kutasa. Wielkie penisy były otaczane czcią (czy słusznie, to już inna sprawa) od czasu, gdy starożytni Grecy układali ody na cześć 50-metrowych złotych fallusów. Dziś całe zatrzęsienie pigułek, pompek i rozciągaczy kusi obietnicami pogrubienia, wydłużenia i ogólnego obrzmienia sprzętu, który masz tam na dole (choć twoje obawy, że masz mikropenisa, są najprawdopodobniej nieuzasadnione).

Reklama

Niektóre z tych produktów już na pierwszy rzut oka wyglądają jak zakamuflowane narzędzia tortur, zaprojektowane przez samotnych desperatów naćpanych tanim kwasem. Jednak pewnego dnia, gdy podziwiałem żywoty moich znajomych z Instagrama, przed moimi oczami zamrugała nęcąca reklama czegoś o nazwie Stealth. Strona firmy, na której widniał modnie zarośnięty mężczyzna w słonecznych okularach za kierownicą klasycznego samochodu, zdała się przekonywać, że powiększanie penisa jest spoko ‒ ot, kolejny sposób, by poczuć się nieco pewniej. Nic wielkiego! W tym przypadku pewności siebie miała dodawać rura z jakiegoś materiału, którą wsuwasz na swoją męskość, oraz silikonowa spirala zwieszająca się z jej czubka. W rezultacie twoja anatomia podlega, cytując producenta, „treningowi rozciągającemu", a przy okazji w spodniach powstaje wybrzuszenie na tyle pokaźne, że mógłby na nim całkiem komfortowo przysiąść jakiś zbłąkany gołąb.

Jak się okazuje, Stealth to tylko jedna pozycja z szerokiego wachlarza tzw. rozciągaczy. Niektóre z nich są o wiele bardziej wymyślne. Dla przykłądu: TLC Tugger przyczepia się do twojej żołędzi za pomocą specjalnie dopasowanej przyssawki i rozciąga członka poprzez system wielokrążków. Producent zaleca, by nosić go przez 8 do 12 godzin dziennie. Dziękuję, postoję.

Robimy rzeczy, żebyś ty nie musiał. Polub fanpage VICE Polska i bądź z nami na bieżąco

Stealth (ang. Ukrycie), jak sama nazwa wskazuje, jest nieco dyskretniejszy. W skład wartego 120 dolarów (ok. 460 złotych) zestawu, jaki dostarczył mi listonosz, wchodziło coś, co wyglądało na pacynkę, silikonowy przycisk do papieru oraz dwa lateksowe rękawki, które ktoś chyba wyszperał w śmietniku przed domem Toma z Finlandii.

Przez dłuższą chwilę przyglądałem się mocno niepokojącej sprężynie i zastanawiałem, w co też znowu się wpakowałem. Prawda jest taka, że każda technika powiększania penisa, mimo wysiłków speców od marketingu, sprawia wrażenie blisko spokrewnionej z okrutnymi rytuałami związanymi z dorastaniem mężczyzny.

Reklama

W rzeczy samej po nałożeniu czarnej rury i nakręceniu sprężyny wybrzuszenie w moich majtkach prezentowało się wręcz gargantuicznie. Oglądając się w lustrze z każdej strony, zapytałem sam siebie: Czy czuję się teraz bardziej męsko? Nie. Czułem się, jakby pyta utknęła mi w sprężynie z materaca. Postanowiłem jednak się tym nie przejmować i przejść przez ten dzień jak gdyby nigdy nic.

Problem w tym, że wyprowadzanie psa ze sprężyną z materaca w gaciach jest dokładnie tak wygodne, jak się wydaje. Już za pierwszym rogiem poczułem, że coś mi się poważnie obsunęło. Możliwe, że nie dopasowałem odpowiednio sprężyny, która się zbuntowała, uciekła z majtek i teraz delikatnie trącała wnętrze mojego uda. Przyznaję, ocierała się o mnie całkiem zmysłowo, jednak spodnie wybrzuszały mi się w miejscu, z którego nie potrafiłbym się wytłumaczyć.

Przyznaję, ocierała się o mnie całkiem zmysłowo, jednak spodnie wybrzuszały mi się w miejscu, z którego nie potrafiłbym się wytłumaczyć.

Rozważałem, jak by tu dyskretnie przearanżować wystrój w moich majtkach, gdy poczułem na sobie wzrok mojego sąsiada. Na domiar złego rurki, które nieopatrznie założyłem tego ranka, zaczęły mi się zsuwać w okolice kolan, wprawiane w ruch przez wielki gumowy korkociąg. Zarządziłem strategiczny odwrót do domu w celu przegrupowania sił.

Po szybkim guglowaniu doszedłem do wniosku, że faktycznie niewłaściwie nałożyłem spiralę. Spróbowałem ponownie, tym razem dokładniej stosując się do instrukcji. Jednak gdy przeszedłem się na próbę po domu, zacząłem odczuwać dojmujący, głęboki ból ‒ jakbym z każdym krokiem wyrządzał sobie nieodwracalną krzywdę.

Reklama

Przeszukując internet w poszukiwaniu informacji, natrafiłem na forum poświęcone powiększaniu członka „Matters of Size" (Kwestie rozmiaru). Jak twierdzi użytkownik o wdzięcznym nicku touchmyjunk (ang. weźgodoręki), Stealth jest tak wygodny, że można go nosić dłużej od produktu konkurencji, czyli „rurze na penisa" o nazwie Divosuit, która ma „wydłużać członka przez cały dzień".

„Czasem nawet łączę oba urządzenia. Nakładam kilka warstw Divosuit na Stealth, by uzyskać większe ciśnienie i sztywność. Zdarza się też, że zakładam gruby gumowy pierścień u nasady Stealth na ok. godzinę po zakończeniu treningu" ‒ pisze dalej touchmyjunk.

Lekarze podchodzą sceptycznie do tego typu deklaracji. Thomas J. Walsh, urolog z University of Washington uważa, że z urządzeń do rozciągania członka płynie niewiele pożytku. „Dowodów na to, by za pomocą jakiegokolwiek urządzenia rozciągającego można było trwale wydłużyć członka, po prostu brak" - powiedział.

Proszę mi wierzyć: gdybyśmy odkryli sposób na niezawodne, bezpieczne i skuteczne powiększanie penisa, już dawno zaczęlibyśmy go stosować

Walsh zaleca urządzenia rozciągające wyłącznie jako formę rehabilitacji, jeśli członek pacjenta doznał uszczerbku w wyniku choroby lub innych obrażeń. Jednak anwet wtedy, jak podkreśla, rozciągacz ma jedynie pomóc odzyskać pierwotną długość penisa, a nie radykalnie zwiększyć jego naturalne rozmiary.

W pozostałych przypadkach Walsh ostrzega, że rozciągacze mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. „Spotykamy się z uszkodzeniami nerwów w członku, otarciami, naddarciami skóry, a także utratą czucia w żołędzi" ‒ powiedział Walsh. „Większość z tych obrażeń jest odwracalna i tymczasowa. Jednak nietrudno sobie wyobrazić, że ktoś niewłaściwie stosuje urządzenie, które w gruncie rzeczy polega na zakładaniu na członka opaski uciskowej i poddawaniu go długotrwałej presji" ‒ dodał złowieszczo. „Proszę mi wierzyć: gdybyśmy odkryli sposób na niezawodne, bezpieczne i skuteczne powiększanie penisa, już dawno zaczęlibyśmy go stosować".

Reklama

Wyniki niektórych badań wskazują, że urządzenia rozciągające mogą przynosić pożądany efekt, jeśli używa się ich przez dłuższy (i pewnie bardzo niewygodny) czas. Studium przeprowadzone w 2010 roku wykazało, że po sześciu miesiącach codziennego stosowania przez nie więcej niż cztery godziny dziennie, ankietowani odnotowali „wyraźny przyrost długości: o 2,3 cm w stanie spoczynku oraz 1,7 cm po rozciągnięciu"; nie zauważyli natomiast zmian w obwodzie penisa.

Najprawdopodobniej jednak wielu z użytkowników rozciągaczy wcale ich nie potrzebuje. „Zaburzenia wizerunku własnego członka" (ang. penile dysmorphic disorder), polegające na bezpodstawnym przekonaniu, że czyjś penis jest mały, to prawdziwy zespół chorobowy, który badacze zaczynają traktować tak samo poważnie, jak dysmorfofobię.

W przeszłości różne firmy pakowały się w kłopoty, sprzedając swoje urządzenia mężczyznom, którzy oddaliby wszystko za dodatkowy centymetr. W 2014 roku amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) wysłała ostrzeżenie do MegaVac Systems, producentów pompki próżniowej do penisa. FDA udzieliła firmie ostrej nagany za nieodpowiednie prowadzenie dokumentacji swojego produktu, a także za fałszywe twierdzenie, że urządzenie zostało „Zatwierdzone przez FDA" jako przyrząd do wydłużania członka, choć agencja zatwierdziła je tylko do polepszania erekcji.

Na Stealth nie znajdziesz nalepki „FDA Approved", jego producenci bardzo starają się też unikać twierdzenia, że urządzenie wydłuża członka. Zamiast tego utrzymują, że przyrząd „skupia się na wewnętrznych więzadłach w twoim penisie, by uzyskać szybszy przyrost długości". (Według Walsha w penisie nie ma żadnych więzadeł). Na stronie internetowej Stealth można znaleźć jedynie klauzulę, która ostrzega, że firma nie ponosi odpowiedzialności ani ryzyka odpowiedzialności w przypadku niewłaściwego użytkowania produktów. W oświadczeniu przesłanym na adres mailowy Broadly przedstawiciel Stealth napisał, co następuje: „Nie oferujemy żadnych gwarancji w kwestii skuteczności naszego produktu, ponieważ Powiększanie Penisa nie stanowi dziedziny nauki, w jakiej takie gwarancje byłyby uzasadnione".

Reklama

Jak wiele siusiaków ucierpiało przez takie urządzenia? Walsh powiedział, że nie spotkał się z pacjentami, którzy za pomocą rozciągacza dokonali nieodwracalnego uszczerbku na swojej męskości. Zaznaczył jednak, że w tej kwestii nie może mieć całkowitej pewności. „Ci, którzy własnoręcznie wyrządzili sobie w ten sposób krzywdę, mogą być zbyt zażenowani, by zgłosić się do lekarza" ‒ wyjaśnił.

Jeśli chodzi o mój sprzęt, to wszystko gra! (Mam nadzieję). A Stealth leży sobie teraz spokojnie na moim biurku. Świetnie sprawdza się jako przycisk do papieru.


Więcej na VICE: