FYI.

This story is over 5 years old.

festiwale

Szwedki wyrzucają mężczyzn z festiwali, bo mają dość molestowania

Po 27 doniesieniach o napaściach na tle seksualnym, szwedzkie feministki chcą zorganizować festiwal tylko dla kobiet. Tylko czy to dobre rozwiązanie?
Fot. Lumina via Stocksy

Każda kobieta, która kiedykolwiek była na festiwalu muzycznym, wie, że molestowanie seksualne to dosyć powszechne zjawisko na tego typu wydarzeniach. Niezależnie, czy chodzi o natrętnego faceta z sąsiedniego namiotu, czy o macanki w rozpychającym się tłumie, takich sytuacji czasem nie sposób uniknąć. W 2012 roku Fundacja Inicjatyw Społecznych „Się Zrobi!" przeprowadziła ankietę, z której wynikało, że na festiwalach muzycznych 267 przepytanych Polek doświadczyło w sumie aż 125 różnych sytuacji podchodzących pod molestowanie – 75 kwalifikowało się jako nękanie słowne („niechciane komentarze dotyczące wyglądu, nachalne propozycje o charakterze seksualnym"), a 50 jako fizyczne. Na pytanie, dlaczego nie zgłosiły tego ochronie, padały odpowiedzi takie jak: „Uznałam, że takie sytuacje zdarzają się zbyt często i tak nikt tego nie weźmie na poważnie" oraz „Na takim festiwalu trzeba sobie radzić samej".

Reklama

Jak się okazuje, zupełnie inaczej podchodzą do tego szwedzkie feministki, które wierzą, że znalazły rozwiązanie tego problemu: aby raz na zawsze wyeliminować męską agresję, postanowiły zorganizować festiwal jedynie dla kobiet.

Pomysł urządzenia takiej imprezy był odpowiedzią na informację, że z powodu olbrzymiej ilości napaści na tle seksualnym odwołano przyszłoroczną edycję Bråvalli, największego szwedzkiego festiwalu muzycznego. Jak podała francuska agencja prasowa AFP, w tym roku policja w Östergötland otrzymała zgłoszenia czterech gwałtów oraz 23 innych napaści na tle seksualnym.

W oficjalnym oświadczeniu organizatorzy festiwalu wyjaśnili swoją decyzję: „Niektórzy mężczyźni […] najwyraźniej nie potrafią zachowywać się odpowiednio. To wstyd. Z tego powodu postanowiliśmy w 2018 roku odwołać Bråvallę".

Decyzja ta wywołała w Szwecji ożywioną debatę na temat napaści na tle seksualnym. Wziął w niej udział również premier Stefan Löfven, który wyraził swój szok i niepokój w telewizyjnym wywiadzie. Wydarzenia te skomentował słowami: „To naprawdę obrzydliwe. Te haniebne akty popełniają żałośni mężczyźni i trzeba temu położyć kres".


Szanujmy się. Polub fanpage VICE Polska i bądź na bieżąco


Obserwując rozwój sytuacji, komiczka i prezenterka radiowa Emma Knyckare wpadła na oryginalne rozwiązanie: „Co myślicie o zorganizowaniu naprawdę fajnego festiwalu jedynie dla kobiet – zatweetowała – który będziemy urządzać do momentu, aż WSZYSCY mężczyźni zrozumieją, jak należy się zachowywać?".

Reklama

Kiedy jej pomysł spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem, Knyckare (z którą nie udało nam się niestety skontaktować) potwierdziła, że będzie starała się zrealizować swoje plany. „W porządku, czyli ustalone" – napisała na Instagramie. „W następne lato w Szwecji odbędzie się pierwszy festiwal bez mężczyzn. Zbiorę dużą grupę utalentowanych organizatorów i menadżerów kultury, którzy wspólnie się tym zajmą. Następnym razem będziemy rozmawiać, stojąc już pod samą sceną. Bardzo Wam dziękuję za zainteresowanie i wsparcie; to naprawdę niesamowite, co można zdziałać wspólnymi siłami!".

Napaści na tle seksualną stanowią niechlubną tradycję festiwali muzycznych i zazwyczaj nie spotykają się z żadną reakcją ze strony policji oraz samych organizatorów. Na początku tego roku przedstawiciele 60 brytyjskich festiwalów wydali oficjalne oświadczenie, w którym zobowiązali się do podjęcia odpowiednich kroków i rozpoczęcia walki z przemocą seksualną. Niestety pomimo ich obietnic problem nie zniknął. Warto się jednak zastanowić, czy zakazanie mężczyznom wstępu na muzyczne festiwale na pewno stanowi odpowiednie rozwiązanie?

„Oczywiście powinny istnieć przestrzenie i imprezy przeznaczone jedynie dla kobiet, gdzie mogłyby poczuć się bardziej komfortowo, całość byłaby dostosowana do ich potrzeb, a do tego nie musiałyby się użerać z uprzedmiotowieniem, nękaniem, a nawet napaściami. Jednak segregacja wcale nie rozwiąże tego problemu" – powiedziała Jen Calleja, rzeczniczka i koordynatorka kampanii Good Night Out (pol. Przyjemne wyjście na miasto), której celem jest zapobieganie przemocy wobec kobiet. Calleja porównywała takie rozwiązanie do wprowadzenia w Tokio wagonów tylko dla kobiet – podobnie jak „bezmęskie" festiwale, tamta inicjatywna wcale nie stanowiła skutecznej metody walki z przemocą seksualną.

Reklama

„Taki [wolny od mężczyzn] festiwal w ogóle nie rozwiązuje zasadniczego problemu" – wyjaśniła Calleja. „Musimy walczyć z przyczynami takiego zjawiska, a nie z samym zjawiskiem". Jej rozwiązanie? Lepsza edukacja.

„W szkołach powinny być obowiązkowo przeprowadzane zajęcia na temat molestowania seksualnego oraz tego, jak ważne jest wyrażenie zgody przez obie strony" – rozwinęła. Jako stowarzyszenie walczące z nękaniem, Good Night Out organizuje szkolenia dla pracowników klubów i barów, dzięki którym potrafią rozpoznać molestowania seksualne i odpowiednio na nie zareagować, a czasem wręcz mu zapobiec. „Z radością przeprowadzilibyśmy podobne szkolenia na festiwalach" – dodała.

Oczywiście nie łudzi się, że zmiany nastąpią z dnia na dzień. „Tak naprawdę położymy kres molestowaniu dopiero wtedy, kiedy stanie się ono absolutnie nieakceptowalne przez nasze społeczeństwo".

„Musimy przede wszystkim skupić się na tym, żeby zlikwidować problemem u jego podstaw. Musimy się również upewnić, że cierpienia i traumy ofiar nie będzie dodatkowo potęgował brak reakcji ze strony organizatorów".


Więcej na VICE: