FYI.

This story is over 5 years old.

jedzenie

Czy możesz jeść przeterminowane jedzenie, jeśli nie wygląda na zepsute?

Statystyczny Polak co roku wyrzuca 52 kg żywności, najczęściej dlatego, że przegapił termin przydatności do spożycia. To błąd i olbrzymie marnotrawstwo
Fot. Nikita Kakowsi, Max Slobodda

Powyższe zdjęcie pochodzi z artykułu „Dyżur na zmywaku ‒ kiedy pleśń w twojej kuchni staje się sztuką"

Artykuł pierwotnie ukazał się na TONIC

SCENARIUSZ:

Kanapka twoich marzeń jest już prawie gotowa: pieczywko pokrojone, boczek skwierczy na patelni, a pomidor i sałata wyglądają jak wyjęte z reklamy fast fooda. Sięgasz do lodówki po majonez – ambrozję, która zwieńczy twoje dzieło – i zauważasz najgorszą możliwą rzecz: jego termin ważności upłynął cztery miesiące temu. Wąchasz, oglądasz, ale nie widzisz i nie czujesz niczego dziwnego; żadnych podejrzanych zapachów ani przebarwień. Teraz pojawia się pytanie: zaryzykować bolesną śmiercią czy zjeść nieznośnie suchą kanapkę?

FAKTY:

Jak powiedział nam Ben Chapman, profesor nadzwyczajny i specjalista ds. bezpieczeństwa żywności na North Carolina State University, data ważności (czyli to, co widzisz opisane jako „najlepiej spożyć przed" lub „należy spożyć do") w rzeczywistości nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem żywności. Stanowi to jedynie informację o tym, jak świeży jest dany produkt. Po upłynięciu owego terminu faktura, kolor oraz smak jedzenia mogą ulec zmianie, ale nie oznacza to, że jego spożycie wiąże się z jakimkolwiek niebezpieczeństwem. W Polsce (oraz całej Unii Europejskiej) istnieją przepisy zmuszające producentów do informowania konsumentów o trwałości danego produktu spożywczego, ale już na przykład w Stanach jedynym towarem, na którym musi być podana data ważności, jest mleko dla dzieci (i to tylko dlatego, że z czasem traci ono wartości odżywcze, a nikt nie chce mieć na sumieniu zagłodzenia jakiegoś uroczego bobaska). Jak zauważył Jan Bondar, rzecznik Państwowej Inspekcji Sanitarnej w rozmowie z naTemat, „krótsze terminy ważności działają na korzyść producentów, a nie konsumentów. Wiadomo, że dzięki krótszemu okresowi spożycia mogą częściej i w większych ilościach sprzedawać produkty. Bo klient po spojrzeniu na datę ważności i stwierdzeniu, że żywność w opakowaniu jest przeterminowana, [po prostu] ją wyrzuci i kupi nowe opakowanie".

NAJGORSZE, CO MOŻE SIĘ ZDARZYĆ:

Jeżeli jedzenie zapleśniało, a ty przed jego spałaszowaniem nie zauważyłeś tych małych zielono-białych zarodników, spożycie grzybów mikroskopowych (pleśniowych) może spowodować rozstrój żołądka, reakcję alergiczną lub problemy oddechowe. I chociaż zdarza się to bardzo rzadko, kilka rodzajów pleśni rzeczywiście może uwolnić mykotoksyny, które uznaje się za substancje rakotwórcze. Dlatego właśnie nie należy jeść pleśni – jasne, z bloku żółtego sera można po prostu wyciąć zepsuty kawałek, ale jak podkreślił Chapman, produkty takie jak pieczywo czy jagody mają bardziej porowatą budowę i znacznie trudniej usunąć z ich toksyny.


Reklama

Tylko dobre rady. Polub fanpage VICE Polska i bądź z nami na bieżąco


Natomiast jeśli chodzi o te straszne patogeny występujące w żywności, o których tak wiele słyszymy (takie jak pałeczka okrężnicy, salmonella czy listeria), to ich pojawienie się wynika ze sposobu przechowywania produktu, a nie jego daty ważności. Chorujemy po spożyciu mięsa bądź skażonych produktów, które przez kilka godzin leżały na blacie lub były przechowywane w lodówce w temperaturze wyższej niż 4 stopnie. Do zakażenia może również dojść w sytuacji, kiedy surowe soki mięsne wejdą kontakt z produktami gotowymi do spożycia.

CO SIĘ NAJPRAWDOPODOBNIEJ WYDARZY:

Nic, wcinaj śmiało. Na szczególną beztroskę możesz sobie pozwolić w przypadku suchych produktów, z których została usunięta cała woda (np. makaron, płatki zbożowe, krakersy, ciasteczka, suszone owoce i orzechy), bardzo kwaśnych potraw (czyli przyprawy kupione w sklepie, takie jak musztarda, keczup, kiszone warzywa oraz wspomniany majonez), a także mrożonek oraz rzeczy sprzedawanych w słoikach lub puszkach. Co więcej, skwaśniałe mleko i zbrązowiałe banany mogą uczynić twoje kulinarne eksperymenty nawet smaczniejszymi.

CO ROBIĆ:

Spożywanie „przeterminowanych" produktów, które wyglądają zupełnie normalnie, nie tylko jest zupełnie dopuszczalne, ale wręcz godne pochwały i naśladowania. Jak wynika z raportu „Nie marnuj jedzenia 2016" przygotowanego przez Federację Polskich Banków Żywności, Polacy wyrzucają rocznie 9 mln ton jedzenia, tym samym plasując się na niechlubnym piątym miejscu pod względem marnowania żywności w Europie (tuż za Wielką Brytanią, Niemcami, Francją i Holandią). Z takiej ilości odpadków powstaje olbrzymia ilość metanu, czyli jednego z gazów cieplarnianych. Jeżeli myśl o zjedzeniu starego majonezu nadal wywołuje u ciebie odruch wymiotny, możesz poczytać więcej na temat przechowywania jedzenia na stronie Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych.

Tłumaczenie: Zuzanna Krasowska

Reklama

Więcej na VICE: