Miss Gorditas, czyli paragwajskie królowe piękności plus-size

Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE France

Konkurs piękności Miss Gordita (tłum. Puszysta Miss albo Miss Pączuszek) po raz pierwszy został zorganizowany przez Mike'a Berasa w 2012 roku. Odbywa się on każdego kwietnia w Asunción, stolicy Paragwaju. Z setek kobiet zarejestrowanych na Facebooku, sędziowie wybierają 14, które powalczą o koronę. Rok temu zwyciężyła Romina Vernie.

Beras w 2012 roku otworzył także agencję dla modelek o nazwie Plus Size. Jest to kolejne przedsięwzięcie, które ma umożliwić mu zmianę tego, w jaki sposób w Paragwaju postrzega się otyłe kobiety. Chociaż prawie połowa obywateli kraju ma nadwagę, cięższe kobiety cały czas muszą zmagać się z dyskryminacją.

Beras przedstawił mnie niektórym modelkom pracujących w jego agencji, a ja uczyniłem je bohaterkami mojej serii z 2015 roku. Laura Ochipinti, jedna z moich rozmówczyń, ważyła ponad 100 kilogramów, ale zawsze marzyła o tym, żeby pracować w showroomie. Jednak kiedy poszła na rozmowę kwalifikacyjną, usłyszała, że jest „za gruba" i „odstraszy klientów". Beras powiedział, że kiedy jego modelki zostały zaproszone do jakiegoś programu telewizyjnego, prowadzący śmiał się z nich i wymachiwał im przed nosem kawałkiem tortu. Innym razem asystentka kierownika produkcji poprosiła je, aby ostrożnie siadały – bała się, że połamią krzesła.

To tylko niektóre z wielu wspomnień, którymi podzieliły się ze mną te kobiety. Opowiedziały mi też o dyskryminacji w miejscu pracy, złośliwych uwagach i spojrzeniach, które muszą znosić na ulicach, oraz uczuciu, jakie towarzyszy świadomości, że ich partnerzy wstydzą się pokazywać z nimi publicznie. Jednak pomimo tak przykrej sytuacji w kraju, cały czas starają się wpłynąć na sposób, w jaki w paragwajskich mediach są przedstawiane kobiety z nadwagą. Liczą również, że uda im się zmienić opinię publiczną na swój temat.

Kiedy przeczytałem o konkursie Miss Gordita w argentyńskiej gazecie i poznałem te kobiety, od razu wiedziałem, jaki ton chcę nadać temu cyklowi zdjęć: musiałem sfotografować je w domu lub w pracy. Miałem zamiar uchwycić ich życie nie jak reporter, tylko jak fotograf modowy. Pragnąłem pokazać zarówno blask tych kobiet, jak i nieprzyjazną rzeczywistość, w której przyszło im żyć.

Więcej zdjęć Jean-Jérôme'a Detouchesa znajdziesz poniżej: