Nie przesadzimy pisząc, że Ariana Grande zdominowała ostatnio program “Saturday Night Live”. Wokalistka nie tylko zagrała nowe kawałki, ale wystąpiła także w kilku skeczach, które rozbawiły zarówno publiczność zgromadzoną w studio, jak i tą przed telewizorami, do łez. To idealny moment, by cały świat ponownie zwrócił uwagę na diwę bowiem Ariana wydaje niedługo nowy album.
“Dangerous Woman” pojawi się w sklepach dokładnie 20 maja. Monolog otwierający show zawierał kilka ironicznych żartów na temat dotychczasowej kariery wokalistki. Zaraz po przemowie, Grande zaśpiewała numer o tym, że pragnie “dorosłego” skandalu na miarę wybryków Justina Biebera.
Videos by VICE
Następnie artystka wystąpiła w kilku parodiach. Jedną z nich była feministyczna piosenka, gdzie wraz z innymi aktorkami, próbowała poruszyć najważniejsze kwestie dotyczące życia płci pięknej. Grande wcieliła się także w rolę Chloe, dziewczyny pracującej w Tidalu, która ratuje portal streamingowy Jaya Z, imitując głosy różnych wokalistek. Gwiazda w mgnieniu oka przeobraziła się w Shakirę, Rihannę, Whitney Houston i Britney Spears. Dostaliśmy także parodię “The Sound of Music”, gdzie artystka zagrała syrenkę oraz zobaczyliśmy ją w roli Jennifer Lawrence, w jednym z odcinków “Family Feud”.
Tak, te występy dobitnie pokazały, że talent Ariany idzie w parze z poczuciem humoru. Poza wygłupami na małym ekranie, wokalistka zaprezentowała także nowy, zmysłowy singiel “Dangerous Woman” z płyty o tym samym tytule. Och, te wokale, których może jej pozazdrościć Mariah Carey. Drugim numerem, który zaśpiewała był nieznany dotąd “Be Alright”. Delikatnie taneczną kompozycję uświetniła subtelna choreografia.
To była świetna noc, która tylko utwierdziła nas w przekonaniu, że Ariana Grande może jednocześnie śpiewać, tańczyć i grać w prześmiewczych produkcjach. Prawdziwa kobieta-orkiestra! Człowiek renesansu!