FYI.

This story is over 5 years old.

wywiad

Polki, które chcą grać rocka

Muzyka rockowa zawsze była domeną „niegrzecznych chłopców", którym dziewczyny mogły co najwyżej kibicować. Obozy Girls Rock Camp i Women's Rock Camp mają to zmienić

Zdjęcie ze wcześniejszego, islandzkiego campu - Stelpur Rokka Women's Rock Camp, dzięki życzliwości Fundacji Pozytywnych Zmian

Czasem można trafić na ślady myślowego schematu, że (niby) kobieta przed kobietą sztylet skrywa w uśmiechu. Za zasłoną z nieszczerych komplementów („ojej! Jakie masz cudowne, bolerko"), miałaby się toczyć sekretna wojna. Kobiety oczywiście rywalizują ze sobą, ale przypisywanie im jakiegoś przyrodzonego, oplatającego jajniki makiawelizmu i permanentnej gotowości do wydrapywania sobie nawzajem tuszu do rzęs, to jednak absurdalnie gruba przesada.

Reklama

Faktem jest, iż forma artykulacji konfliktu, zwykle przybiera subtelniejsze, niż w przypadku mężczyzn formy. No bo, jak się facet do faceta na ulicy szczerzy, to może łatwo stracić zęby. Cóż, w Polsce ludzie na ogół uśmiechają się do siebie niechętnie, niezbyt łatwo więc to sprawdzić. Kto odważny, niech się przejdzie po Łodzi po z mroku z bananem na ryju.

Badania Rosario Zurriagi z uniwersytetu w Walencji, zdają się potwierdzać, iż zjawisko zazdrości w miejscu pracy, gdy jest podyktowane troską o dostęp do partnerów seksualnych, w większym stopniu dotyczy kobiet niż mężczyzn.

Prof. Kristina Durante promuje nawet hipotezę, jakoby to zwłaszcza w okresie owulacji kobieca rywalizacja ulegała nasileniu. Jednak pod nieobecność opresyjnego męskiego spojrzenia, niejednokrotnie deprymującego także dla kolesi, kobiety mogą budować więzi w oparciu o solidarność i współpracę. Dziewczyny z Fundacji Pozytywnych Zmian zaproponowały zaś na to świetny (i nota bene godny pozazdroszczenia) patent.

Sukces Girl Rock Campu pokazał, że jednocząca moc Rock'n Rolla zdolna jest zadać kłam stereotypom. Na pozbawionych spiny (swoistych) rockowych koloniach nastolatki wykonują istny power slide w świat wolny od nadmiernych napięć. Nawet totalne amatorki mogą tam bez żenady chwycić za gryf i oddać się swobodnej ekspresji. Obietnica niczym nieskrępowanego grania okazała się na tyle pociągająca, że również starsze dziewczyny zapragnęły uderzyć na scenę. Women's Rock Camp odbędzie się w dniach 10-13 września w rustykalnej scenerii gminy Milówek. O ideę stojącą za projektem zapytaliśmy organizatorki.

Reklama

VICE: Dlaczego kobiety w Polsce chcą grać rocka?

Marzena Kocurek: Kobiety w Polsce generalnie chcą grać i śpiewać – dokładnie w takim samym stopniu, w jakim chcą tego chłopcy i mężczyźni. Jednak w ich przypadku założenie zespołu i granie w przysłowiowym garażu nie jest takie proste jak w przypadku chłopców. W owych garażach pojawiają się najczęściej w roli fanek i bardzo rzadko biorą do ręki instrumenty czy mikrofon. Muzyka rockowa zawsze była domeną „niegrzecznych chłopców", którym dziewczyny mogły co najwyżej kibicować. Obozy Girls Rock Camp i Women's Rock Camp mają to zmienić.

PRZECZYTAJ: Dziewczyny, bądźcie artystkami

Dlaczego ze wszystkich gatunków padło na rocka?

Ponieważ to u podstaw muzyki rockowej leży idea niczym nieskrępowanej ekspresji oraz potrzeba nawiązywania bezpośredniej relacji między nadawcą a odbiorcą. I to w muzyce rockowej jest najmniej instrumentalistek i wokalistek; szacuje się, że kobiety stanowią ok. 25 % wszystkich osób tworzących muzykę rockową (wg danych Girls Rock Camp Alliance, międzynarodowej sieci, do której należy Fundacja Pozytywnych Zmian). Ale trzeba też jasno podkreślić, że nie zamierzamy ograniczać się wyłącznie do muzyki rockowej. Na świecie powstają również „Jazz Campy" i „Hip-hop Campy" – jesteśmy otwarte na różne gatunki i fascynacje muzyczne zarówno nauczycielek, jak i uczestniczek.

Dlaczego (i czy w ogóle) wyjazdy kierowane wyłącznie do kobiet są w Polsce potrzebne?

Reklama

Są ogromnie potrzebne! Zawsze byłyśmy o tym przekonane, ale dowody otrzymałyśmy w ankietach, które wypełniały po obozie dziewczyny – uczestniczki I polskiej edycji Girls Rock Camp. Pisały o tym, że początkowo wcale nie były przekonane, że obóz z „samymi babami" to dobry pomysł, ale już po zrozumiały, czemu to służyło. Pisały o braku wstydu, o solidarności, pomocy i wsparciu, jakie otrzymały od innych dziewczyn, nauczycielek i wolontariuszek. O tym, że przy chłopakach pewnie nie wydobyłyby z siebie głosu.

Same zresztą wielokrotnie słyszałyśmy opowieści kobiet grających w alternatywnych kapelach, które relacjonowały, z jakimi seksistowskimi komentarzami spotykają się na koncertach. Hasła typu: „Zejdź ze sceny, bo tu może być tylko kapela" czy „Pokażcie cycki!" padają wyłącznie ze strony męskiej części widowni.

Czy fenomen kobiecej rywalizacji jest w jakiś sposób związany z (post) patriarchalną kulturą?

A czym jest ów fenomen? Kobiety rywalizują ze sobą w takim samym stopniu, jak robią to mężczyźni. Możemy raczej mówić o stereotypie złowieszczej, kobiecej rywalizacji, o czymś, o czym się często mówi, ale czego np. żadna z nas nie doświadczyła. To pozostaje chyba na poziomie opowieści o strasznej szefowej-kobiecie czy złych teściowych z dowcipów.

Zasadniczo, kobiety muszą o wiele ciężej niż mężczyźni pracować, by dojść do tego samego, co oni poziomu, a zazwyczaj muszą być jeszcze lepsze. I w tym sensie rywalizacja kobiet – zarówno z kobietami, jak i z mężczyznami – jest wytworem patriarchalnej kultury, w której żyjemy. Ale już na poziomie bardziej ogólnym, przymus rywalizacji to raczej fenomen naszej kultury w ogóle, która jest pod pewnymi względami tak samo opresyjna dla mężczyzn, jak i dla kobiet.

Reklama

Z jak dużym zainteresowaniem spotkała się inicjatywa?

Obóz „Pozytywne Zmiany – Women's Rock Camp" spotkał się z tak dużym zainteresowaniem, że zastanawiamy się teraz nad kolejnym terminem. Już podczas organizacji obozów dla dziewczynek dostałyśmy sporo maili i wiadomości z pytaniem: „Ale dlaczego tylko do 18 lat?" Można powiedzieć, że to potencjalne uczestniczki mocno nas dopingowały, by obóz dla kobiet odbył się jak najszybciej. Ta pierwsza edycja powstaje tak naprawdę dzięki ogromnemu zaangażowaniu i życzliwości wielu kobiet i mężczyzn, które i którzy bezinteresownie pomagali w jego przygotowaniu, poświęcając swój prywatny czas i energię. I to chyba też postscriptum do pytania o fenomen „kobiecej rywalizacji".

Do jakiej grupy wiekowej projekt jest skierowany?

Zapraszamy kobiety w wieku od 20 lat wzwyż – górnej granicy wieku nie ma.

Dlaczego wybrałyście formułę obozu dla młodzieży?

To nie jest do końca tak – sam schemat działania jest zaczerpnięty z formuły Girls Rock Campów, ale obozy dla kobiet wyglądają inaczej. Przede wszystkim uczestniczkami są osoby dorosłe, ze swoimi różnymi doświadczeniami i oczekiwaniami. Nieco inaczej wyglądają też warsztaty, inaczej pracuje się z osobami dorosłymi. Ale sam schemat obozu jest przecież bardzo atrakcyjny – która i który z nas nie chciałaby czasami poczuć się jak na prawdziwych wakacjach z czasów dzieciństwa?

Jakie gatunki rocka będą ćwiczone? Metal, Progressive? Jak dokonywany będzie dobór kawałków?

Reklama

To wszystko, co się wydarzy na obozie, będzie w dużej mierze zależało od preferencji uczestniczek oraz nauczycielek. To one będą wspólnie decydować, jakie numery będą przygotowywane i jakich gatunków. Niebagatelne znaczenie będą miały również umiejętności uczestniczek i ich predyspozycje – ich ocena pozwoli nauczycielkom dostosować repertuar do możliwości uczestniczek obozu. Co istotne, utwory będą przygotowywane przez same uczestniczki.

ZOBACZ HOLENDERSKIE DZIEWCZYNY ŚPIEWAJĄ PODCZAS ORGAZMU

Czy sądzicie, że trzy dni wystarczą, by opanować grę na instrumencie? Czy może, po prostu, liczy się energia końcowego występu?

Brzmi to niewiarygodnie, ale naprawdę można przez trzy dni wykonać sporą pracę. Oczywiście, cudów nie ma – jeśli ktoś w czwartek trzyma w rękach gitarę po raz pierwszy, to w niedzielę nie zagra na niej jak Nancy Wilson (notabene, jedyna kobieta na liście dziesięciu gitarzystów wszech czasów, opublikowanej przez „New York Times"). Doskonałość techniczna nie jest najważniejsza – liczy się wspólne doświadczenie, radość z gry i przekroczenie własnych ograniczeń, które są tak naprawdę tylko w naszych głowach.

Już na finałowym koncercie, zamykającym I edycję Girls Rock Camp, miałyśmy okazję poczuć, jak płynąca ze sceny energia niweluje wszelkie muzyczne niedociągnięcia. To żywioł, który całkowicie pochłania publiczność – radość z gry, satysfakcja z przełamania się i „bycia na scenie" udziela się również osobom stojącym pod sceną.

Jakie są wasze ulubione zespoły rockowe?

Tutaj trzeba byłoby przedstawić bardzo długą listę, dlatego ustaliłyśmy sobie pewne limity. Rock oczywiście nie wyczerpuje naszych muzycznych zainteresowań, ale skupmy się teraz tylko na nim. Najpierw wymieńmy niewątpliwe królowe rocka – Patti Smith, Joan Jett i Janis Joplin. Z kapel, które grają bądź grały już wiele lat trzeba koniecznie wymienić Sonic Youth i Slowdive. Bardzo bliskie są nam zespoły prekursorek i twórczyń ruchu Riot Grrrl: 7 Year Bitch i Bikini Kill. Jesteśmy również fankami The Gits. Nie zapominamy o „klasykach", którzy na pewnym etapie życia część z nas muzycznie ukształtowali – Led Zeppelin, The Doors i Black Sabbath. Z naszych nowszych odkryć można wymienić Lower Dens, dziewczyny z Savages i chłopaków z La Dispute. I można by tak bardzo długo…

Zespół Fundacji Pozytywnych Zmian w składzie: Anna Chęć, Alina Kula, Anna Smolarek i Marzena Kocurek