FYI.

This story is over 5 years old.

Varials

Co geniusze myślą na temat pracy i sukcesu?

Członkowie elitarnej Mensy pracują niekoniecznie jako naukowcy i rekiny biznesu

Fot. Alper Çuğun (Flickr)

Koncepcja licencjonowanego geniusza – zazwyczaj oznacza to kogoś kto mieści się w górnych 2% wyników testów IQ – przywołuje na myśl potentatów biznesowych czy niepokonanych szachistów, którzy prą przed siebie drogą nieuchronnego sukcesu. To najmądrzejsi ludzie na świecie, w związku z czym przywykliśmy oczekiwać od nich rzeczy wyjątkowych.

Dane zebrane ze stowarzyszeń osób o wysokim IQ (takich jak Mensa czy Triple Nine) pokazują coś zupełnie innego: ludzie z wysokim IQ pochodzą ze wszelkich dziedzin życia i mają podobną szansę prowadzić knajpę, co teoretyzować o początkach wszechświata.

Reklama

Dla geniuszy i pozostałych 98%. Polub fanpage VICE Polska, żeby być z nami na bieżąco


Choć IQ nie jest już uważane za kompletną miarę inteligencji, pozostaje najbardziej użyteczną metodą mierzenia niewerbalnych zdolności logicznego myślenia i innych procesów poznawczych. By rozwiać nieco nimb stereotypów otaczających osoby bardzo inteligentne, przeprowadziłem rozmowy z wieloma z nich o ich pracy, mózgach i zależnościach między intelektem a sukcesem .

„Geniusze są wszędzie", mówi Varun, 35-letni członek Mensy, który pracował jako sklepikarz przez lata po uzyskaniu dyplomu z dziedziny chemii. Gdy dołączał do Mensy w wieku 19 lat, wyobrażał sobie, że stanie się członkiem społeczności fizyków kwantowych. Ale, jak mówi, „szybko przekonał się, że asystent laboratoryjny może mieć równie wysokie IQ, co pracujący tam profesor".

Społeczeństwo nie jest merytokratyczne, bez względu na to co mówią nam filmy o geniuszach pokonujących przeciwności losu

Varun uważa, że różne czynniki takie jak przebywanie w odpowiednim towarzystwie, miejsce dorastania, samoocena lub nawet to, czy stać cię było na edukację, mają podobne znaczenie dla przebiegu twojego życia, co zdolności analityczne. Dlaczego? Bo większość z nas nie konkuruje ze sobą nawzajem na równych zasadach. „Społeczeństwo nie jest merytokratyczne, bez względu na to co mówią nam filmy o geniuszach pokonujących przeciwności losu. To bzdury", dodaje.

Reklama

Kolejny rozmówca, członkini jeszcze bardziej ekskluzywnego Triple Nine Society mówi, że ten stereotyp wywodzi się z wyobrażenia na temat inteligencji wyniesionego jeszcze z ławek szkolnych oraz z przykładu osób takich jak Bill Gates czy Stephen Hawking, którzy stają się na tyle sławni, że szczegóły na temat ich umysłów stają się wiedzą publiczną. Z drugiej strony, większość, która nie ma jak się popisać, para się nużącymi zajęciami i pozostaje przez publikę niezauważona.

„Na listach rekordzistów IQ nie znajdziesz kelnerów, bo nikt nie chciałby o nich czytać", mówi. „Ludzie chcą znać przyczynę sukcesu innych, więc chwytają się rzeczy takich jak chociażby IQ".

Bardzo niewiele osób, z którymi przeprowadzałem wywiady, pracowało w dziedzinach typowo kojarzonych z wysokim IQ. Zdecydowana większość pracowała w miejscach przeciętnych – takich jak administracja, komunikacja czy hotelarstwo – daleko od obszarów zainteresowania opinii publicznej.

Nie potrzebujesz wysokiego IQ żeby odnieść sukces w życiu, tak samo jak niekoniecznie osiągniesz go, jeśli masz wysokie

Podobnie jak Varun, większość wyobrażała sobie podczas przystępowania, że będą wyrzutkami w gronie światowych naukowców, lecz z zaskoczeniem odkrywali, że wszyscy inni myśleli podobnie do nich.

„Wykonywany zawód i inteligencja są ze sobą związane bardzo pobieżnie", mówi Marie Hough, członkini Mensy z IQ w górnych 0,1%. Pracowała jako stewardessa przez lata, zanim osiadła, robiąc doktorat z medycyny pracy. „Nie potrzebujesz wysokiego IQ żeby odnieść sukces w życiu, tak samo jak niekoniecznie osiągniesz go, jeśli masz wysokie".

Reklama

Z moich doświadczeń wynika,, że osoby chcące odnieść sukces właśnie w ten sposób, mają w sobie pewien kompleks niższości i wykształciły mnóstwo mechanizmów mających karmić ich ambicję

Wielu mówi, że ukrywa swoje członkostwo przed ludźmi spoza – w szczególności podczas szukania zatrudnienia – by uniknąć uprzedzeń. „To przewaga tylko w odpowiednich warunkach", mówi Marie, dodając że szybko może się to zmienić w przywarę.

„By odnieść sukces na drodze uznawanej przez społeczeństwo – na przykład zdobywając Nobla – trzeba ciężko pracować, być oddanym i poświęconym jednemu tematowi niemal do szaleństwa", mówi członek Mensy, Sebastian Maharaji. „Z moich doświadczeń wynika,, że osoby chcące odnieść sukces właśnie w ten sposób, mają w sobie pewien kompleks niższości i wykształciły mnóstwo mechanizmów mających karmić ich ambicję. Osoby, które są sprytne od urodzenia, nie mają raczej tego typu cech charakteru i w konsekwencji rozwijają cechy inne, rozpraszające wewnętrznie i niekoniecznie tworzące spójną całość".

Martin, 43-letni magazynier i długi stażem członek Mensy: „Nie mówię o tym nikomu, bo nie chcę być zaczepiany czy izolowany w grupie. Zawsze trzymałem to w sekrecie przed współpracownikami; dla mnie to w sumie tylko sprawa osobista".

IQ ma się nijak do bycia mądrym

Wielu przyznaje, że są niesamowici w grach takich jak szachy czy krzyżówki oraz obszarach wiedzy jak matematyka, bez względu na to czy używają ich przy czynnościach służbowych. Wielu też dodaje, że określenie „czynności służbowe" to, jak się okazuje, subiektywne pojęcie.

Reklama

„Używam jej do zapamiętywania nazwisk, zamówień i przypisywania liczb, żeby nie musieć patrzęć na papiery gdy chcę wiedzieć gdzie coś ma iść", mówi Martin, który ma prawie fotograficzną pamięć. „Ale nie robię z tego widowiska; wszyscy myślą, że mam dobrą pamięć i ciężko pracuję".

Henry, członek Mensy koło pięćdziesiątki, odkrył swoje niezwykle wysokie IQ robiąc test podczas zasądzonej długoletniej odsiadki za pomoc w popełnieniu morderstwa, co jego zdaniem „pokazuje, że IQ ma się nijak do bycia mądrym".

Widzisz, jak to się wszystko kręci, w sensie społeczeństwo. To może wzbudzić niechęć do uczestniczenia w panującym wyścigu szczurów

Uważa, że wysokie IQ może w zasadzie utrudniać podporządkowanie się normom społecznym. „Widzisz, jak to się wszystko kręci, w sensie społeczeństwo", mówi, dodając dalej, że to może wzbudzić niechęć do uczestniczenia w panującym wyścigu szczurów. Dlatego, choć wydaje się, że szybkie uczenie otwiera wiele drzwi, może również paradoksalnie spowodować, że będzie się je chciało zamknąć.

Wielu również przyznało się do tego, że cierpią na jakąś odmianę ADHD albo fobii społecznej, acz w sposób mało przypominający nam perypetie fikcyjnych geniuszy znanych z TV. Philip, 40-letni członek Mensy, którego IQ plasuje się w górnych 0,5%, pracował jako maszynista przez lata po uzyskaniu doktoratu z ekonomii. „Płacili więcej niż początkującym pracownikom w sektorze finansowym, i nie musiałem z nikim wchodzić w interakcje", mówi.

Reklama

Absolwent kierunku nauk politycznych i członek Mensy, który pracował jako taksówkarz mówi, że praca ta przyciągała go ze względu na możliwość „życia poza nawiasem i kontakty z ludźmi o różnych życiorysach".

Gdy zapytałem, czy gdyby była taka możliwość, ludzie ci woleliby robić coś, co jest bardziej związane z ich nietypowymi zdolnościami, albo chociaż czy żałują straconego potencjału, większość z nich odpowiedziała przecząco.

„Możesz być geniuszem w tym, co robisz. Przełożyć to, jaki jesteś, na cokolwiek, czym przyszło ci się zajmować w sposób jaki będzie ci odpowiadał. Ja chciałem kasy, najłatwiej i najszybciej jak się da. Normy społeczne mało znaczą w tej kwestii, jeśli mam być szczery", mówi Philip, były maszynista.

Magazynier Martin zgadza się. „Praca to praca. Uważam, że nie ma znaczenia, co robisz. Ja robię właśnie to. Dostaję wypłatę. Spędzam czas z rodziną. Gdyby ludzie, którzy są sprawni intelektualnie, chcieli robić tylko to, co ludzie uważają za pracę dla intelektualistów, to by było trochę bez sensu".

Jednak Philip i Martin nie mówią w imieniu całej społeczności high-IQ. Wielu, z którymi rozmawiałem, zajmowało stanowiska kierownicze albo akademickie i przyznawało, że ich IQ bezpośrednio doprowadziło ich do posad i funkcji uniwersyteckich i jest przedmiotem rozmów kwalifikacyjnych.

„Pracodawca dostrzega to i gdzieś tam z tyłu głowy świta mu pewna ciekawość, że «ta osoba jest mądra w sposób, w który 98% osób nie jest»", mówi członek Mensy, prawnik zajmujący się własnością intelektualną. Wierzy, że sukces przy wysokim IQ to balansowanie pomiędzy zawziętością i używaniem swoich zdolności w sposób akceptowalny społecznie.

Niestety, jak dodaje, to czynniki środowiskowe określają, czy umiesz uchwycić, gdzie leżą granice, a to z kolei decyduje o społecznym sukcesie czy porażce.

Dla większości z tych, z którymi przyszło mi rozmawiać, najważniejszym zastosowaniem wysokiego IQ było zdobywanie osobistej satysfakcji, podobnie jak w wypadku każdej innej umiejętności.

„Jedną z rzeczy, które w pracy taksówkarza lubię najbardziej, są dyskusje, które odbywałem z tym czy innym profesorem, czy kimkolwiek innym, kto chciał porozmawiać o moim zmarnowanym potencjale", mówi wspomniany już taksówkarz. „Zazwyczaj, dochodziłem do konkluzji brzmiącej: nie, ja podziękuję".