Francuska pornografia lat 30.

FYI.

This story is over 5 years old.

18+

Francuska pornografia lat 30.

Prawie 40 lat po otrzymaniu od Monsieur'a X bagażnika zdjęć, Dupouy zdecydował się wydrukować część tego imponującego zbioru w postaci książki zatytułowanej Bad Girls

Tekst pierwotnie ukazał się we francuskim VICE. Ostrzeżenie: ten artykuł zawiera zdjęcia obrazujące nagość.

Alexandre Dupouy jest archeologiem seksu. Ten francuski kolekcjoner spędził całe swoje życie, zbierając – jak sam to określa – erotyczne i pornograficzne śmieci. W swoim sklepie Tears of Eros, otwartym obecnie wyłącznie po wcześniejszym uzgodnieniu spotkania, sprzedaje zdjęcia, obrazy i inne przedmioty już od niemal pół wieku. To swego rodzaju małe muzeum historii seksu we Francji.

Reklama

W 1975 roku do Alexandre'a zadzwonił znajomy księgarz, mówiąc, że pewien starszy dżentelmen chce pokazać mu coś wyjątkowego. Okazało się, że miał na myśli luksusowy samochód z bagażnikiem wypełnionym po brzegi czarno-białymi fotografiami przedstawiającymi nagie i uśmiechnięte prostytutki z lat 30. ubiegłego wieku. Mężczyzna wyjaśnił, że większość z nich zrobił w burdelu na Rue Pigalle. Ponieważ czuł, że jego dni są już policzone, pod warunkiem zachowania anonimowości postanowił rozstać się ze swoją kolekcją. Człowiek ten przeszedł do historii jako Monsieur X.

Prawie 40 lat później Dupouy zdecydował się wydrukować część tego imponującego zbioru w postaci książki zatytułowanej Bad Girls (La Manufacture Books, 2014). Jej współautorami są sami Dupouy i Monsieur X. Z racji tego, iż fotograf już nie żyje, o książce postanowiłem porozmawiać z Dupouyem.

Czy możesz opisać typową paryską prostytutkę z początku XX wieku?
Zazwyczaj była to dziewczyna, która przybyła do Paryża, aby móc wyżywić swą mieszkającą na wsi rodzinę. Głodna i bezrobotna na swej drodze napotykała obiecującą jej ciepło i schronienie damę. Trafiała najczęściej do 10-15 znajdujących się w podobnej sytuacji kobiet. Prostytutki zarabiały wtedy dziesięciokrotnie więcej niż zwyczajny robotnik. W 1900 roku dostawał on dwa franki dziennie, podczas gdy ulicznice brały pięć franków za robotę, a te w burdelach – nawet 20.

Na jakie warunki pracy mogły wtedy liczyć?
W pewnym sensie przypominało to sport. Zanim prostytutka totalnie się wyniszczyła, mogła pracować dwa, może trzy lata. Choroby były powszechne, zaś dostęp do wszelkich form zabezpieczenia bardzo ograniczony. Prezerwatywy już istniały, lecz nie były obowiązkowe. Dziewczyny czyściły się czymś, co nazywano gąbkami higienicznymi. Naturalnie, miały one zerową skuteczność.

Reklama

Niektórzy mówią, że Paryż był niegdyś światową stolicą prostytucji. Czy to prawda?
Sytuacja uspokoiła się nieco do lat 20. ubiegłego wieku, lecz przez całe wcześniejsze stulecie z pewnością nią był. Dzielnice czerwonych latarń rozciągały się na cały Paryż – od Madeleine po Bastylię.

Na początku XX wieku miasto to było zagłębiem prostytucji. Mężczyźni nie mieli wtedy zbyt ekscytującego życia seksualnego. Jeśli należałeś do klasy średniej, żeniłeś się przed ukończeniem 35 lat. Gdy tylko wchodziłeś w okres dojrzewania, zawsze znajdywał się jakiś niepokorny wujek chętny objawić ci uroki burdelu.

Jak zareagowałeś na kolekcję Monsieur X?
Bardzo szybko zdałem sobie sprawę, że była unikalna – zarówno pod względem jakości, jak i objętości. Zawierała setki zdjęć. Jedno po drugim dawały one prawdziwy wgląd w koszmar życia na Rue Pigalle.Jak pracowałeś z tymi zdjęciami, nie będąc w stanie określić dat i właściwie jakichkolwiek dokładnych informacji?Założyłem, biorąc pod uwagę ich liczbę, że prace nad tą kolekcją trwały na przestrzeni jednej dekady. Dzięki rozpoznaniu modeli samochodów widocznych na niektórych zdjęciach udało mi się ustalić, że były to najprawdopodobniej lata 1925-35. Wreszcie, jako iż kilka ze scen uwieczniono na charakterystycznym balkonie, domyśliłem się, że burdel ten znajdował się pod adresem 75 Rue Jean Baptiste Pigalle.

Czy ciężko było ustalić więcej?
Nie, znaleźliśmy też kilka jego prac, które w ogóle nie były erotyczne – to zdjęcia dam z wyższych sfer zrobione w przepięknych domach. Dzisiaj jego dzieła sprzedawane na akcjach w Rue Drouot oznacza się jako „Monsieur X". Facet bez wątpienia zdobył pośmiertne uznanie jako fotograf.

Reklama

Na tyłach zdjęć Monsieur X zapisywał imiona każdej z dziewczyn: Mado, Suzette, Gypsi, Mimi, Nono, Pepe itd.
Musiał być dla nich bardzo bliską i hojną osobą. Niesamowite jest to, że dziewczyny na zdjęciach wydają się bardzo zrelaksowane – one naprawdę dobrze się bawią. Są nawet fotografie w plenerze, zrobione na brzegach Marny. Monsieur X stworzył również dwa 10-minutowe filmy nakręcone zarówno w pomieszczeniach, jak i na zewnątrz. Odkrywają one największą fantazję Monsieur X – występ dwóch kobiet jednocześnie. Jedna z nich grała skromną dziewczynę, podczas gdy druga starała się być striptizerką.

Można zauważyć sporo podobieństw do obrazu Pochodzenie świata Gustave'a Courbeta. On również przepadał za pięknymi ekshibicjonistkami. No i E.J. Bellocq – fotograf z Nowego Orleanu, który jako stały bywalec lokalnego burdelu tak wkupił się w łaski dziewczyn, że mógł zrobić takie zdjęcie, na jakie tylko miał ochotę.

Czy te burdele były legalne?
Domy publiczne w Paryżu pozostały kompletnie legalne aż do 1946 roku. Większość dużych przybytków zamknięto jednak do 1925 roku. Sphinx był typowym burdelem lat 30.: miał swój bar i restaurację, zaś do środka wpuszczano również kobiety. Te nowe, mniejsze miejsca różniły się od wcześniejszych – nazywano je domami spotkań lub domami tolerancji. Politycy, zarówno gaulliści, jak i komuniści, oskarżali niektórych właścicieli o kolaborację z Niemcami podczas okupacji.

Reklama

Czy mieli rację?
To zależy. Z usług Jeden-Dwa-Dwa (122 Rue de Provence) rzeczywiście korzystali Niemcy. Sphinx natomiast, jeśli wierzyć wspomnieniom jego madam, był znacznie bliżej ruchu oporu. Za największą zbrodnię uważano fakt, iż Niemcy zaopatrywali wiele burdeli w szampan i dobre jedzenie. Jeśli więc kobieta na oczach głodujących ludzi stawała się pulchna, wiedziałeś już, że nie była zbytnio zainteresowana wyzwoleniem.

Jak postrzegasz obecny stan prostytucji we Francji?
Prostytucja zmniejszyła się w ogromnym tempie – nie ma już zbyt wiele prostytutek. Myślę, że jest to spowodowane głównie względami małżeńskimi. XIX-wieczny przedstawiciel burżuazji proszący swą żonę o fellatio napotykał najczęściej odmowę. A nawet jeśli nie, to nie było ono wykonywane w poprawny sposób – kobiety sprawiały swym mężom ból zamiast przyjemności.

Dlatego właśnie prostytucja umiera. Dzisiejsi regularni klienci to także ci najbardziej przygnębiający: ludzie, którzy od lat nie uprawiali seksu, mężowie uwielbiający zdradzać swoje żony albo milionerzy erotomani pokroju Dominique'a Strauss-Kahna.